Masterful Magazine

Po raz pierwszy zetknąłem się z tym zespołem w połowie lat 90-tych - zrobił na mnie niezłe wrażenie, ale nie wiedzieć czemu nie śledziłem jego dalszych poczynań. Na CD zakupiłem sobie tylko Raw Years 1993-95 i długo żyłem bez świadomości, że ten zespół nagrał coś jeszcze co byłoby warte uwagi.
Dziś zakupiłem sobie na allegro Imperium, Konstelacja lodu oraz Wszechzlodowacenie. Jak spotkam to pewnie sięgnę również po ich pozostałe długograje. Miałem okazję zobaczyć ich w Krakowie gdy grali przed ENTHRONED i powiem Wam, że mnie rozjebali.

Poza tym, że mieli teksty o UFO to nic więcej o nich powiedzieć nie mogę. Być może będę odosobniony, ale dla mnie to zawsze była kupa.

Lykantrop pisze:Poza tym, że mieli teksty o UFO to nic więcej o nich powiedzieć nie mogę. Być może będę odosobniony, ale dla mnie to zawsze była kupa.

Zadedykuję Ci zatem ten utwór:



czuć na początku ducha starego Graveland, jest pięknie :)

Jeśli przez "stary Graveland" rozumiesz m.in. "In the glare..." to chyba musimy przyjąć jakąś sensowną cezurę - gdzie jeszcze jest stary, a gdzie zaczyna się nowy :)

Dla mnie stary kończy się na "Thousand Swords". Na "Following the Voice of Blood" jeszcze stary trochę ten stary Graveland pobrzmiewa, ale to już jest nowe :) Ale nie przesadzajmy ARKONA gra po swojemu - takie miałem skojarzenie na początku tego kawałka (pierwsze 23 sekund)

Mam dwie albo trzy taśmy, które od czasu do czasu lądują w odtwarzaczu. Fajne, specyficzne brzmienie.

Nie słyszałem ani sekundy, od czego zacząć?

Najlepiej od bilansu zysków i strat. Zastanów się ile tracisz nie znając Arkony, a ile zyskujesz. Ten rachunek jest tak prosty jak 2+2. Stop the madness, there are better things in life.

Lykantrop pisze:Poza tym, że mieli teksty o UFO to nic więcej o nich powiedzieć nie mogę. Być może będę odosobniony, ale dla mnie to zawsze była kupa.

Nie dziwo mnie to, przecież toniesz w przeciętności V ligi.

Uwielbiam Arkonę. Zwłaszcza Zeta Reticuli i Nocturnal Arkonian Hordes. Jezusie Nazareński, jak ja kocham te płyty! Miazga muzyczna i tekstowa. Lekko gorzej znoszę Konstelację lodu, a w sumie nie lubię Imperium (choć pojedyncze utwory się jakoś tam bronią). Dobrze prezentują się na splitach, a jak ktoś nie ma serca ich szukać to polecam Wszechzlodowacenie. Ogólnie - zajebisty zespół!

Sami widzicie. Nicram poleca...

Lykantrop pisze:Najlepiej od bilansu zysków i strat. Zastanów się ile tracisz nie znając Arkony, a ile zyskujesz. Ten rachunek jest tak prosty jak 2+2. Stop the madness, there are better things in life.

To dobrze, przynajmniej nikt na forum mnie za to nie zjebie.

Lykantrop pisze:Sami widzicie. Nicram poleca...

:D

Spoko, na tym forum oprócz Marii niewiele osób rozumie metal...:-(

Czy jest na tym forum jeszcze ktoś dorosły rozumiejący black metal?

Dorośli ludzie wyrastają z takiego black metalu :)

Dorośli ludzie wiedzą, że z niektórych rzeczy nie warto wyrastać :)

nicram pisze:Spoko, na tym forum oprócz Marii niewiele osób rozumie metal...:-(

:D


płyty z automatem mi się strasznie zdewaluowały, ale "Looking for a shadow of the master" jest nieziemskim killem, i gdy pytam się "co z true metalem?" nucę sobie ostatni riff w kółko

Lykantrop pisze:Sami widzicie. Nicram poleca...

To ja też polecę, bo Imperium to jedna z moich ulubionych polskich blackowych płyt. Lubię takie melodyjne granie z klawiszem. Gdyby tylko te gitary tak tam nie bzyczały, to byłoby niemal idealnie. Z tego co pamiętam, to demówki są prawie tak samo zajebiste.
Z późniejszych materiałów znam tylko pojedyncze kawałki i w każdym coś mi nie pasowało, przede wszystkim brzmienie, więc całych płyt nie znam. Ale poznam kiedyś.

Chętnie oddam ze dwa razy słuchaną taśmę Konstelacja szronu (czy jakoś tak).

Blackult pisze:ale "Looking for a shadow of the master" jest nieziemskim killem, i gdy pytam się "co z true metalem?" nucę sobie ostatni riff w kółko

przywaliłeś z grubej rury, bo to jeden z najwspanialszych utworów nagranych przez polski zespół, dla tych co nie znają:

yossarian84 pisze: Z późniejszych materiałów znam tylko pojedyncze kawałki i w każdym coś mi nie pasowało, przede wszystkim brzmienie, więc całych płyt nie znam. Ale poznam kiedyś.

Jeżeli lubisz Imperium, a nie znasz innych materiałów to powiem Ci, że nie starczy Ci skali w ocenie ich zajebistości.