Strona 1 z 3

JERRY CANTRELL

: 13-06-2013, 21:29
autor: nicram
Dawno już miałem założyć temat o solowej twórczości lidera ALICE IN CHAINS, która z założenia miała być chyba czymś lżejszym i bardziej komercyjnym od macierzystej kapeli. Debiut Boggy Depot to całkiem zgrabny i przebojowy album z dużą dozą amerykańskiego luzu. Któż z nas nie wariował przy przebojach: Cut You In i My Song?;-) Drugi album jednak pokazał, że w Jerrym tkwią pokłady mroku, beznadziei no i pewnie równie wielkie chęci do eksperymentowania. Polecam wszystkim Degradation Trip Vol. 1 & 2 czyli poszerzoną wersję drugiej płyty artysty. Niestety, strasznie słabo promowaną, ale chyba do zainteresowanych szybko dotarło, że to absolutnie arcydzieło rocka. Kto nie zna, ten na pewno nie pożałuje zapoznania się z tym wydawnictwem. Dla mnie miazga.



Re: JERRY CANTRELL

: 13-06-2013, 21:36
autor: Hellion
Uwielbiam Degradation Trip, fenomenalny album.

Re: JERRY CANTRELL

: 13-06-2013, 21:44
autor: Lykantrop
Hellion pisze:Uwielbiam Degradation Trip, fenomenalny album.
Podobnie mam, bardzo dobry album. Czuć, że Jurek ma bóle egzystencjalne i talent.

Re: JERRY CANTRELL

: 16-07-2015, 14:41
autor: Kurwaćukoglu
nicram pisze:Dawno już miałem założyć temat o solowej twórczości lidera ALICE IN CHAINS, która z założenia miała być chyba czymś lżejszym i bardziej komercyjnym od macierzystej kapeli. Debiut Boggy Depot to całkiem zgrabny i przebojowy album z dużą dozą amerykańskiego luzu. Któż z nas nie wariował przy przebojach: Cut You In i My Song?;-) Drugi album jednak pokazał, że w Jerrym tkwią pokłady mroku, beznadziei no i pewnie równie wielkie chęci do eksperymentowania. Polecam wszystkim Degradation Trip Vol. 1 & 2 czyli poszerzoną wersję drugiej płyty artysty. Niestety, strasznie słabo promowaną, ale chyba do zainteresowanych szybko dotarło, że to absolutnie arcydzieło rocka. Kto nie zna, ten na pewno nie pożałuje zapoznania się z tym wydawnictwem. Dla mnie miazga.
Tandem Cantrell/Staley był bez wątpienia jednym z najbardziej niesamowitych w historii rocka (ale nie tylko zresztą). Harmonie wokalne jakie zaprezentowali na płytach Alice In Chains nie były interesujące li tylko z punktu widzenia warsztatowego; to była czysta magia i pierwiastek geniuszu. Oczywistym więc było, że sięgnę także po solowe dokonanie głównego kompozytora najlepszego zespołu sceny Seattle, nazwanej w dużym uproszczeniu sceną grunge. Solowy debiut Jerry'ego kupiłem jeszcze w wydaniu kasetowym, o pięć lat późniejszy album Degradation Trip już oczywiście na CD. Tyle o historii znajomości z panem Cantrellem. Z perspektywy czasu obydwie płyty bronią się, ale określanie ich mianem - jak w przypadku albumu numer dwa - "fenomenalne", jest w moim odczuciu pewnym nadużyciem. To bardzo solidne rockowe granie, w którym siłą rzeczy pobrzmiewają echa Alicji, bo styl Cantrella, zarówno gitarowy jaki i wokalno-melodyczny, jest szalenie wyrazisty. Zresztą sam twórca nie był chyba zainteresowany odcinaniem się od dorobku Alice In Chains, nagrywając albumy w estetyce która jest mu najbliższa i w jakiej czuje się najlepiej. Z dzisiejszej perspektywy za minimalnie bardziej udany uważam Boggy Depot, chociaż krótko po premierze Degradation Trip uważałem dokładnie odwrotnie. Debiut Cantrella wydaje mi się bardziej finezyjny (także za sprawą zastosowania bardziej zróżnicowanego instrumentarium [np. instrumenty dęte Angelo Moore'a]) od płyty numer dwa, która co prawda posiada większy ciężar, ale także fragmentami razi mnie topornością niektórych riffów, jak i grą sekcji rytmicznej (patrz; Chemical Tribe, Spiderbite). Od takich gości jak Bordin i Trujillo można wymagać więcej finezji, no chyba, że takie otrzymali wytyczne od autora płyty, co jednak nie usprawiedliwia, takiego a nie innego efektu końcowego.
Obydwie płyty oceniam na 4 (w skali pięciostopniowej z połówkami).

Re: JERRY CANTRELL

: 16-07-2015, 20:59
autor: nicram
Ciekawe zdanie. Boggy Depot nadal lubię. Ta płyta jest bardzo piosenkowa, taka teksańsko-amerykańska w swoim wyrazie. Tym niemniej Degradation Trip wydaje mi się albumem bardziej dojrzałym, przemyślanym, ciężkim i mrocznym. I bardziej spójnym. Czuć, że wszystkie piosenki tworzą zwartą całość. Także przez to jak nazwałeś - toporność riffów i sekcji rytmicznej. Taką trochę doomową toporność, bym dodał.

Re: JERRY CANTRELL

: 16-07-2015, 21:27
autor: Kurwaćukoglu
nicram pisze:Ciekawe zdanie. Boggy Depot nadal lubię. Ta płyta jest bardzo piosenkowa, taka teksańsko-amerykańska w swoim wyrazie. Tym niemniej Degradation Trip wydaje mi się albumem bardziej dojrzałym, przemyślanym, ciężkim i mrocznym. I bardziej spójnym. Czuć, że wszystkie piosenki tworzą zwartą całość. Także przez to jak nazwałeś - toporność riffów i sekcji rytmicznej. Taką trochę doomową toporność, bym dodał.
Nie postrzegam tego jako atutu w przypadku tak świadomego muzycznie gościa, jak Cantrell.

Re: JERRY CANTRELL

: 16-07-2015, 22:45
autor: harvestman
Kurwaćukoglu pisze:
nicram pisze:Ciekawe zdanie. Boggy Depot nadal lubię. Ta płyta jest bardzo piosenkowa, taka teksańsko-amerykańska w swoim wyrazie. Tym niemniej Degradation Trip wydaje mi się albumem bardziej dojrzałym, przemyślanym, ciężkim i mrocznym. I bardziej spójnym. Czuć, że wszystkie piosenki tworzą zwartą całość. Także przez to jak nazwałeś - toporność riffów i sekcji rytmicznej. Taką trochę doomową toporność, bym dodał.
Nie postrzegam tego jako atutu w przypadku tak świadomego muzycznie gościa, jak Cantrell.
Wziąłeś pod uwagę to,że takie a nie inne rozwiązania rytmiczne to było świadome działanie?

Re: JERRY CANTRELL

: 17-07-2015, 00:19
autor: Kurwaćukoglu
Oczywiście. Przecież napisałem;
Kurwaćukoglu pisze: Od takich gości jak Bordin i Trujillo można wymagać więcej finezji, no chyba, że takie otrzymali wytyczne od autora płyty, co jednak nie usprawiedliwia, takiego a nie innego efektu końcowego.

Re: JERRY CANTRELL

: 30-07-2021, 01:47
autor: Żułek

Re: JERRY CANTRELL

: 30-07-2021, 04:21
autor: nicram
Zajebisty kawałek.

Re: JERRY CANTRELL

: 30-07-2021, 09:21
autor: Hellrocker
Wow.

Re: JERRY CANTRELL

: 30-07-2021, 12:27
autor: Sgt. Barnes
Ten jeden kawałek kasuje cała poprzednią płytę Alicji. Narobił mi Jarek smaka jak diabli.

Re: JERRY CANTRELL

: 30-07-2021, 13:09
autor: nicram
Sgt. Barnes pisze:
30-07-2021, 12:27
Ten jeden kawałek kasuje cała poprzednią płytę Alicji. Narobił mi Jarek smaka jak diabli.
Nieprawda! :-) "Rainier Fog" to bardzo dobra płyta, choć na pewno najmniej przystępna jeżeli chodzi o materiały AiC.

Re: JERRY CANTRELL

: 30-07-2021, 14:22
autor: Sgt. Barnes
nicram pisze:
30-07-2021, 13:09
Sgt. Barnes pisze:
30-07-2021, 12:27
Ten jeden kawałek kasuje cała poprzednią płytę Alicji. Narobił mi Jarek smaka jak diabli.
Nieprawda! :-) "Rainier Fog" to bardzo dobra płyta, choć na pewno najmniej przystępna jeżeli chodzi o materiały AiC.
No, może przesadziłem, ale jakoś po 10 przesłuchaniach nie chce mi się do niej wracać. Podobnie jak do dinozaurów. Z tych dwóch dość przeciętnych płyt dało by się zrobić jedną zajebistą. Ale już Black Gives..nadal wytrzymuje próbę czasu, w zasadzie tylko Acid Bubble mi nie pasi. No, ale przyznasz, że nowy kawałek JC to dość świeży powiew w jego twórczości, chociaż od razu słychać, że to on...

Re: JERRY CANTRELL

: 30-07-2021, 15:07
autor: Hellion
Ostatnie AiC dla mnie było dużym rozczarowaniem, po pierwszym singlu spodziewałem się czegoś lepszego. Dinozaury bardzo lubię, choć trochę pod koniec napięcie siada, a BGWTB jest zajebista po całości, od premiery krążka sięgam po niego regularnie.

A ta nowa piosenka Cantrella baaardzo mi się podoba, od razu słychać, że to on. Choć chciałbym, żeby czymś zaskoczył, bo równie dobrze, bez różnicy, ten utwór mógłby być na płycie AiC.

Re: JERRY CANTRELL

: 30-07-2021, 15:13
autor: Sgt. Barnes
Obrazek
Nowa płyta - Brighten, ukaże sie 29 października.
Tracklista też wyciekła:
1. Atone
2. Brighten
3. Prism of Doubt
4. Black Hearts and Evil Done
5. Siren Song
6. Had To Know
7. Nobody Breaks You
8. Dismembered
9. Goodbye

Re: JERRY CANTRELL

: 30-07-2021, 18:03
autor: nicram
Sgt. Barnes pisze:
30-07-2021, 14:22
nicram pisze:
30-07-2021, 13:09
Sgt. Barnes pisze:
30-07-2021, 12:27
Ten jeden kawałek kasuje cała poprzednią płytę Alicji. Narobił mi Jarek smaka jak diabli.
Nieprawda! :-) "Rainier Fog" to bardzo dobra płyta, choć na pewno najmniej przystępna jeżeli chodzi o materiały AiC.
No, może przesadziłem, ale jakoś po 10 przesłuchaniach nie chce mi się do niej wracać. Podobnie jak do dinozaurów. Z tych dwóch dość przeciętnych płyt dało by się zrobić jedną zajebistą. Ale już Black Gives..nadal wytrzymuje próbę czasu, w zasadzie tylko Acid Bubble mi nie pasi. No, ale przyznasz, że nowy kawałek JC to dość świeży powiew w jego twórczości, chociaż od razu słychać, że to on...
Dla mnie Dinosaurs to też bardzo dobry matex, ale na pewno za długi. Nie chce mi się przez to za często tej płyty słuchać. Black Gives za to zgadzam się, strzał w potylicę słuchacza. Płyta, która nie ustępuje ich największym dokonaniom. Wracając do Rainier Fog, rozumiem zarzuty co do niej. Wydaje się jednocześnie i trudna i łatwa. Trudna, bo nieprzystępna, a z drugiej strony dość taka wyluzowana jest. Lubię jej słuchać w jakiejś dalekiej trasie. Człowiek zyskuje przy niej dystans.

Tak, nowy kawałek JC doskonały i świeży. Przy tym taki 100% amerykański, z bardzo cowboyską gitarą :-)

Re: JERRY CANTRELL

: 10-09-2021, 15:34
autor: Żułek
Jerry idzie w robale ;)



fajny numer

Re: JERRY CANTRELL

: 10-09-2021, 18:31
autor: Hellion
Fajny, ale to brzmi jak Alicja, nawet mi się z Voices z plyty z dinozaurem kojarzy. Jerry chyba inaczej nie umie, zobaczymy jak cały album.

Re: JERRY CANTRELL

: 10-09-2021, 18:38
autor: Hatefire
Hellion pisze:
10-09-2021, 18:31
Fajny, ale to brzmi jak Alicja, nawet mi się z Voices z plyty z dinozaurem kojarzy. Jerry chyba inaczej nie umie, zobaczymy jak cały album.
No nie umie. Ma to swoje brzmienie i tyle. Jak ktoś lubi (w tym ja) to powinien być zadowolony i tyle, bo wszystko gra i buczy jak należy.