Masterful Magazine

Se dziś przy cydrze słucham w kółko "GotI" i "Reign in Blood" i chciałem się wpisać w temacie o BMock, a tu nie ma tematu, bo pewnie był jakiś restart forum, jak mnie jeszcze na forum nie było itd, itp, etc. No to dla formalności zakładam, żeby napisać, że kto nie lubi "GotI" (nie mylić z Gotye), ten ma plakat Brada Pitta nalepiony na lodówce.

Barbaric fuck
Necroslut
Open thy cunt
Necroslut

Dwójka i trójka doskonałe, pozostałe trochę gorsze, ale też chłoszczą niekiepsko.

Świetna kapela - dawno nie słuchałem, muszę sobie odświeżyć.

totalnie dzika i opetana....jestem w strzepach kiedy słucham tego krążka...NAJLEPSZA ICH PŁYTA !!!!

Tracki "Slaughter Mass" i "Storm of the Beast" ze "Slaying the Life" to jest kurwa ogień po całości (i cała płyta też w cipę, a jakże).

Debiucik i Trójeczka przede wszystkim. Ostatnio chuje znowu zaczęły grać koncerty, chętnie bym obczaił.

Z czasem wszystkie ich studyjne płyty się pokupowały, ale w sumie bardzo dawno tego nie słuchałem. Jak przyjdzie paczka z trójką to sobie zdejmę z regału wszystkie.

Robię też selekcje niektórym rzeczą z kolekcji i wykopałem dwa albumy Bestial Mockery jakie miałem na półce mianowicie Slayaing The Life i Gospel of Insane . Nie wiem co mnie skłoniło żeby to kupić w przeszłości,ale teraz zdecydowanie ich płyty nie przeszły selekcji i trafią na allegro.Jakieś to takie zachowawcze i za chuja nie czuje w tym wojny w przeciwieństwie do uwielbianego np przeze mnie Truppensturm chociaż to trochę inne granie. Tak czy siak kapela ta chyba nie jest szczególnie lubiana na tym forum z tego co widzę.

Jakoś mnie ominął ten temat, lubiłem ich bardzo kiedyś, jak miałem straszną fazę na black/thrash. odświeżyłem ostatnio gospel of the insane i co prawda, trochę powietrze gdzieś uszło po latach, ale w sumie trochę szkoda, że poszli do piachu. slaying the life już mi tak nie podeszło, ale taki "metal fucking death" wciąż rozpierdala, szczególnie od połowy. tak na marginesie, to banda miłych ludzi, wokalista lądował chyba ze dwa razy w psychiatryku hehe

Mental pisze:Jakoś mnie ominął ten temat, lubiłem ich bardzo kiedyś, jak miałem straszną fazę na black/thrash. odświeżyłem ostatnio gospel of the insane i co prawda, trochę powietrze gdzieś uszło po latach, ale w sumie trochę szkoda, że poszli do piachu. slaying the life już mi tak nie podeszło, ale taki "metal fucking death" wciąż rozpierdala, szczególnie od połowy. tak na marginesie, to banda miłych ludzi, wokalista lądował chyba ze dwa razy w psychiatryku hehe

No właśnie Slaying the Life mi bardziej podeszło nie jest to płyta na jedno kopyto jak Gospel.Coś kiedyś musiało mi się w tej kapeli podobać,że znalazły się ich płyty w mojej kolekcji.

mi właśnie na odwrót - "gospel..." to taka bezkompromisowa jazda bez trzyanki, a "slaying..." taka trochę bardziej wyrafinowana, ugrzeczniona.

Był o nich temat założony jeszcze przed premierą drugiej płyty. Miał kilka stron i wszyscy się w nim trzepali nad twórczością Szwedów. Ja również, bo do trzeciej płyty włącznie bardzo sobie ceniłem. Teraz tematu już nie ma, jak również praktycznie wszystkich użytkowników, którzy się w nim produkowali, ale to już przyczynek do innej dyskusji, koniecznie przy procentach.
Wracając do naszych sąsiadów z północy - mam wszystkie ich płyty plus split z DESTRUKTOR.
Najbardziej lubię chyba debiut, kupiony jeszcze w okolicach premiery. Prymitywne, prostackie, ale nadrabiające zezwierzęceniem granie. Wcześniej w zasadzie grać nie umieli, potem nauczyli się trochę za dobrze i magia gdzieś uleciała. Przynajmniej tak mam zakodowane w pamięci, bo samej muzyki z dwóch ostatnich płyt już nie kojarzę. Odświeżę w najbliższych dniach. Tak jak "Christcrushing hammerchainsaw", które tej nocy leci już po raz piąty.

morbid pisze:

totalnie dzika i opetana....jestem w strzepach kiedy słucham tego krążka...NAJLEPSZA ICH PŁYTA !!!!

uwielbiam!!!!!

Tez mam jazdę ostatnio na nich i na jedynkę Impaled Nazarene. Bestial Mockery to tacy chyba trochę niedoceniani szaleńcy.