Masterful Magazine

Nazwa wyszukana, nie ma co. Na szczęście przy muzyce Belgowie postarali się bardziej niż przy wymyślaniu nazwy. "Dominande Tenebrae" to świeżo upieczony debiut tych gości, za którego wydanie odpowiedzialna jest Amor Fati Productions. I strzał w dychę, bo złowili całkiem solidnych nakurwiathorów, którzy nakurwiają po penerach aż miło. A jak nakurwiają? Prosto, obleśnie i do przodu. Słychać w tym trochę Arkhon Infaustus, Angelcorpse, czasami Black Witchery... czyli generalnie rzecz biorąc miejsca na oddech nie ma, a tempa w przeważającej mierze są podkręcone na full. Wszystko to ubrane jest w tłuste i niewypolerowane brzmienie, jebiące zgnilizną na kilometr. Mocne odkrycie!

Tu macie do obadania całą płytę -
I liczyć pozostało, że nakręcę Was jak z Alchemyst i uda się jakiegoś wszechpotężnego przedsiębiorcę zmusić do ściągnięcia paru sztuk tego ochłapu do Polszy :)

Mam ich poprzednie wydawnictwo(ep) i dla mnie nitz specjalnego.

Nie fikaj smyku, tylko słuchaj tego co pod powyższym linkiem się kryje. Epa, a debiut to radykalny przeskok jakościowy.

Spoko muza. Przydało by się jednak nieco bardziej przybrudzone brzmienie.

Brzmienie jest ok - masywne i chropowate. Jeśli już miałbym coś zmieniać to wyjebałbym te solówki, kompletnie nie pasują do całości.

Lykantrop pisze:Brzmienie jest ok - masywne i chropowate. Jeśli już miałbym coś zmieniać to wyjebałbym te solówki, kompletnie nie pasują do całości.

Chropowate? chyba muszę wylać na głośniki więcej piwa żeby to usłyszeć o czym piszesz. Przecież ten album przeleciał przez wszystkie rezystorki w studiu tyle razy że jest jak chusteczki rumiankowe.

koper pisze:

Lykantrop pisze:Brzmienie jest ok - masywne i chropowate. Jeśli już miałbym coś zmieniać to wyjebałbym te solówki, kompletnie nie pasują do całości.

Chropowate? chyba muszę wylać na głośniki więcej piwa żeby to usłyszeć o czym piszesz. Przecież ten album przeleciał przez wszystkie rezystorki w studiu tyle razy że jest jak chusteczki rumiankowe.

Dokładnie. Jak pisałem gdzieś wyżej, muzyka sama w sobie całkiem spoko, ale szczerze powiedziawszy spodziewałem się dużo bardziej dzikiego, zezwierzęconego łomotu, a tu wyszło nieco za grzecznie wszystko. Takie granie na 3.

koper pisze:
Chropowate? chyba muszę wylać na głośniki więcej piwa żeby to usłyszeć o czym piszesz. Przecież ten album przeleciał przez wszystkie rezystorki w studiu tyle razy że jest jak chusteczki rumiankowe.

No dobra, faktycznie złą definicję słowa tutaj przyjąłem, ale mi brzmienie w żadnym wypadku absolutnie tutaj nie przeszkadza. Taki bardziej prostacki Arkhon Infaustus, no. Fajne i tyle, nie marudźcie.

Co my tutaj mamy...
https://iliveforonedollaraday.wordpress ... -dominion/" onclick="window.open(this.href);return false;

kurwa twoja mać W Y J E B I S T E!!!!!

Ale fajny kawałek, końcowy riff rozpierdala.

Dokładnie tak ! Ja tam psy wieszałem na nich po tej nieszczęsnej EPce, która w sumie nie była tragiczna, ale nie wybijała się ponad przeciętną. Natomiast ten walec jest ubercool - no, ale tzo to zmienia jak w temacie będziemy się udzielać w 4-5 osób?

Okładkie

Bardzo ładne te okładkie, czekam na całość.

Też, bo wcześniejszy numer zwiastuje zajebistą płytę.

sponiewieral mna ten kawaleczek. bardzo pragne calosci.

Zajebiste napierdalanie. Będzie sroga płyta.

Nowy album to zdecydowanie ścisła czołówka tego roku (jak na razie, zobaczymy co kolejne miesiące przyniosą) w tej klasie grania.

poka.

Jajtza? :)

Tu na bandcampie:
" onclick="window.open(this.href);return false;

Dobry rip też już lata w sieci jakiś czas. Wybór należy do Ciebie :)