ALEHAMMER
: 25-10-2013, 20:52
Spotkało się parę lat temu kilku wyjadaczy z takich kapel jak DOOM, Prophecy of Doom, Hellkrusher, Vallenfyre i Nailbomb. Pomyśleli, że zbiorą w kupę doświadczenia ze swoich macierzystych kapel i stworzą dziki mix wszystkiego tego co najlepsze dla fana australijskiej IV ligii, obskurnej jazdy, absolutnie pozbawionego melodii crusta z brytanii i metalowego jadu. Może to takie trochę z dupy porównanie, ale dla mnie to jak synteza DOOM z Nunslaughter. Okazja do założenia tematu jest, bo właśnie dopiero co debiutancki album "Barmageddon" wyszedł w polskiej stajni SELFMADEGOD RECORDS, co oznacza że za psie grosze możecie do kolekcji włączyć zajebistą płytę. Od razu mówię, że to kompletnie inna bajka niż EP i split z Tyrant. Jest jeszcze bardziej obskurnie, do bólu organicznie, prostacko i na luzie. Z resztą jak to przystało na kapelę crust jest trochę o polityce, trochę o nihiliźmie i chlaniu. No i to BRZMIENIE, takie uroczo chropowate, żywe gary, zero tego piachu w gitarach. Słuchając tego czujesz się jak na próbie kolesi z sąsiedztwa w wilgotnym garażu pełnym szczurów, niedopałków i stłuczonego szkła. Słuchajcie ALEMŁOT i chwalcie się kolegom, że znacie to od razu zdobędziecie szacunek ludzi ulicy!
Posłuchać sobie można tu: https://myspace.com/alehammer666
EDIT: a chuj, stamtąd nie posłuchajcie, tu zajaweczka - chociaż nieco słaba, bo stanowi najwolniejszy element tego krótkiego jak pytka bobra ochłapu.
Posłuchać sobie można tu: https://myspace.com/alehammer666
EDIT: a chuj, stamtąd nie posłuchajcie, tu zajaweczka - chociaż nieco słaba, bo stanowi najwolniejszy element tego krótkiego jak pytka bobra ochłapu.