Masterful Magazine

Co raz rzadziej pisuję na forum. Nie dlatego, że nie mam czasu, ale zwyczajnie ostatnimi czasy ilekroć tutaj zaglądam to gadki toczą się w tematach, które mnie kompletnie nie interere. Coś tam czasami ktoś przebąknie, zreaktywuje temat o Exciter, ale kiedy zakładam temat o odkryciu stricte metalowym to pełna zlewka i zero odpowiedzi. Wniosek oczywisty, opcja szugejzowo black metalowa zdominowała prawdziwych metalowców z przerwą w zębach na fajka. Ale ja nie o taki metal walczyłem z Lechem, więc pora kopie podnieść i przywrócić krucjatę. Chopy z שְׁאוֹל się nie pierdolą, grają tak szorstko i nieprzyjemnie, że byle kto się za takie granie nie weźmie. W ubiegłym roku nagrali EP "Sepulchral Ruins Below the Temple", która stanowi wypadkową doom/ black/ death, ale wszystko to spowite szadzią, gołoledzią, smrodem z poniemieckiej kamienicy i chuj wie czym jeszcze. To tak jakby kolesie z Asphyx czy Incantation padli trupem i po kilku tygodniach już jako zombie zaczęli grać swoje, ale jebiące kostuchą tak perfidnie, że wszyscy przypadkowi przechodnie spierdalają w popłochu. Materiał z resztą wydał Invictus, więc chyba sprawa oczywista, że gówna brytyjczyk by światu nie objawił.

Żadnych linków nie wklejam, pierdolcie się w sumie jeśli jeszcze do tej pory tego nie znacie. Żeby na takim forum ktoś słowem nie przebąknął o tej wybroczynie to po prostu świst opadających rąk.

No co Ty opowiadasz... :-)
viewtopic.php?f=13&t=8843&p=1063571&hil ... l#p1063571

Lykantrop pisze: Żadnych linków nie wklejam, pierdolcie się w sumie jeśli jeszcze do tej pory tego nie znacie. Żeby na takim forum ktoś słowem nie przebąknął o tej wybroczynie to po prostu świst opadających rąk.

Stary Amorphis z nowym Cruciamentum i już mamy padać plackiem? Jest potencjał, ale kurwa bez przesadyzmu z tym świstem rąk opadających. Niech wydłubią coś mocnego na pełnograju, bo na razie oprócz potencjału słyszę tonę gruzu, który był już zagrany pierdyliard razy.

Lykantrop pisze:Co raz rzadziej pisuję na forum.

i z tego wynika twoj rozbrat z poprawna pisownia czy przyczyna wiekszej absencji jest rozbrat z poprawna pisownia i wynikajaca z tego krepacja?

Pewnie coś w ten deseń. Prawdziwy black metalowiec jebie nie tylko poprawność polityczną, ale i gramatyczną.

trup pisze:No co Ty opowiadasz... :-)
viewtopic.php?f=13&t=8843&p=1063571&hil ... l#p1063571

trup pisze:Bardzo dobreeeeeeeeee! Powiem więcej! TAKIE SOBIE!!!!

:D

Do tego ta beznapletowa nazwa:/

nazwa faktycznie chujowa, niemal tak jak dodsengel

abstract pisze:nazwa faktycznie chujowa, niemal tak jak dodsengel

Tyle, że czysto muzycznie to dwa odległe regiony.

a panicz lykantrop święta po polsku czy po wyspiarsku?

Lykantrop pisze:

abstract pisze:nazwa faktycznie chujowa, niemal tak jak dodsengel

Tyle, że czysto muzycznie to dwa odległe regiony.

zauwazylem. ta beznapletowa nazwa to mniej wiecej hetero metal, dodsengel to juz metro/pedo/emo/homo

roznice zauwazy nawet pan z lesnej budki

troche jak malthusian to brzmi. bardzo ok sie zapowiada! :-)

Paradoksalnie ta nazwa brzmi lepiej po żydowsku, niż po angielsku.

manieczki pisze:a panicz lykantrop święta po polsku czy po wyspiarsku?

Od kiedy mieszkam na wyspach obchodzę Id Al Fitr.

Lykantrop pisze: Chopy z שְׁאוֹל się nie pierdolą.

Jak ich nazwę przedstawić panu opiekującemu się stoiskiem muzycznym w dużym sklepie? Dałbyś jakiś fonetyczny zapis, zamiast rzucać obelgami. Tego mam szukać?

za PRLu tyo proszki do prania byly a teraz? Trzeba niemieckie kupowac z targu!!!

Skaut pisze:

Lykantrop pisze: Żadnych linków nie wklejam, pierdolcie się w sumie jeśli jeszcze do tej pory tego nie znacie. Żeby na takim forum ktoś słowem nie przebąknął o tej wybroczynie to po prostu świst opadających rąk.

Stary Amorphis z nowym Cruciamentum i już mamy padać plackiem? Jest potencjał, ale kurwa bez przesadyzmu z tym świstem rąk opadających. Niech wydłubią coś mocnego na pełnograju, bo na razie oprócz potencjału słyszę tonę gruzu, który był już zagrany pierdyliard razy.

Też bez przesady, sporo też tutaj dISEMBOWELMENT na ten przykład i rytualnych wtrąceń, które fajnie nakręcają całą karuzelę. Na początku też byłem z lekka na NIE, bo te "klasyczne" partie zaraz ustępowały miejsca gruzom i to wydawało się być takim skakaniem z kwiatka na kwiatek. Ale po paru dobrych posiedzeniach z EP wszystko zaczęło nabierać sensu, spokojnie stawiam ich na tej samej półce co Ignivomous czy Encoffination.