THE MOON MISTRESS
: 07-07-2014, 20:41
Doom w klasycznym rozumieniu tego słowa, prosto z mateczki Rossyji. Chłopaki grają wypadkową Saint Vitus, Electric Wizard, może Acid King, i pewnie kilka innych drogowskazów też by się znalazło. Brzmi to cholernie przestrzennie, a do tego surowo, jakby żywcem wpaść do ich salki prób. Obskurnie, powoli, i z pewną dozą psychodeli.
Dla zainteresowanych:
1. " onclick="window.open(this.href);return false; minialbum, który przekonał mnie do tych Rosjanów od razu. Zajebisty, transowy, trzynastominutowy kolos.
2. " onclick="window.open(this.href);return false; debiutancki album, mocno sabbathowo-pentagramowy, zawierający kilka mocnych strzałów, jak i nieco wykwitnych smaczków.
Dla zainteresowanych:
1. " onclick="window.open(this.href);return false; minialbum, który przekonał mnie do tych Rosjanów od razu. Zajebisty, transowy, trzynastominutowy kolos.
2. " onclick="window.open(this.href);return false; debiutancki album, mocno sabbathowo-pentagramowy, zawierający kilka mocnych strzałów, jak i nieco wykwitnych smaczków.