Strona 1 z 2

DEVILYN

: 18-08-2014, 17:41
autor: hcpig
W sumie dlaczego nie założyć tematu o zespole... przeciętnym (IMHO okoz, może znajdą się jacyś wściekli maniacy).

Uznana marka krajowego death metalu przełomu dekad 90'/'00, 4 płyty na koncie, dosyć wysokie noty wszystkich materiałów w prasie metylowej (nie tylko tej przekupnej) i osoba Novego, znanego ze statystowania w Vader tudzież grania w m.in. w Behemoth i Dies Irea - równie przeciętnej kapeli lansowanej przez media na potężny dream team. Około 'Artefact' zaczęła się robić moda na old skul death metal, zaczęły wypływać różne Azarathy, Animy, Throneumy, Stillborny itp. więc zainteresowanie graniem w rodzaju D. spadło na tyle by czwarty album mógł przejść prawie niezauważony.

Zespół się był rozpizł podobnie jak entuzjazm wszystkim tych słuchaczy, zostały płyty chodzące za jakieś grosze i wspomnienie dawnej chwały. Sam nie posiadam już żadnego Devilyna na półce, bo mimo poprawnego warsztatu, zalążków własnego stylu oraz charakterystycznego wokalu (no oprócz XI z wiadomych względów bo nagrał ją mocno odmieniony skład) wiało od nich nudą typową dla poprawnego do bólu death metalu środka. Przynajmniej ja to tak odbierałem bo w swojej konwencji to faktycznie był niezły poziom a że konwencja mi nie teges...

No więc, wy i Devilyn w roku 2014...?

Re: DEVILYN

: 18-08-2014, 17:52
autor: Lykantrop
Tak wtedy, jak i teraz - kompletnie wyjebane na nich miałem. Kiedyś ktoś mi nawet taśmę pożyczył, zapomniałem tytułu, ale wydawało się to sztampowe do bólu, a na dodatek nudne. Potem gdzieś mi mignęli na jednym z T'e'A festival i odczucia były podobne. Sporo wtedy było takich miernot, jak choćby Immemorial, Dies Irae, Anal Cunt i tym podobne all star death metal bendy, które nawet nie potrzebowały bawić się w nagrywanie demówek, żeby brylować na stronach kolorowych gazet Dziuby i Jemioła. Czas pokazał, że był to jeno słomiany zapał i zabawa w zespół.

EDIT: A teraz sobie jeszcze coś przypomniałem. Co to była za akcja, że non stop na forach internetowych ktoś podszywał się pod lidera Devilyn albo zwykłą bękę z niego toczono, a ten postanowił tym wszystkim małym jaszakom utrzeć nosa? Pamiętam nawet jakieś wywiady gdzie się odgrażał i wyzywał żartownisiów od najgorszych :)

Re: DEVILYN

: 18-08-2014, 18:32
autor: moonfire
Nigdy nie obchodziło mnie to na tyle, aby czegokolwiek posłuchać. Nie zmieni się to.

Re: DEVILYN

: 18-08-2014, 18:49
autor: nicram
Przeciętny dorobek, za wyjątkiem jednej znakomitej płyty - ARTEFACT. Dość nowoczesna jak na tamte czasy z zajebistą sekcją i ogólnie składem jak marzenie. Często wracam do tego materiału. Jeden z najlepszych death metalowych wyziewów z naszego kraju. Trzeba być upośledzonym, żeby tę akurat płytę wyzwać od miernot. :-)

" onclick="window.open(this.href);return false;
http://w741.wrzuta.pl/audio/93GxTWHT2W1 ... _39_s_crux" onclick="window.open(this.href);return false;

Re: DEVILYN

: 18-08-2014, 19:34
autor: hcpig
To prawda, że trójka była najlepsza. Tak na 6/10.
Lykantrop pisze: Anal Cunt
Hę? Chyba Stench (dobry debiut). Anal Cunt też niezłe ale to nie deathowa bajka raczej.

Re: DEVILYN

: 18-08-2014, 19:46
autor: Żułek
posiadam 2 albumy na kasetach ale abym tego jakoś namiętnie słuchał to nie powiem ;)

Re: DEVILYN

: 18-08-2014, 19:48
autor: Lykantrop
hcpig pisze:To prawda, że trójka była najlepsza. Tak na 6/10.
Lykantrop pisze: Anal Cunt
Hę? Chyba Stench (dobry debiut). Anal Cunt też niezłe ale to nie deathowa bajka raczej.
Hehe, faktycznie jebło mi się. Oczywiście chodziło mi o Anal Stench :)

Re: DEVILYN

: 18-08-2014, 20:11
autor: WaszJudasz
Mam na półce Anger. Pamietam, jak kiedyś wmawiałem sobie, że mi się podoba.

Re: DEVILYN

: 18-08-2014, 21:44
autor: Tarpaulin
Trójka swego czasu mi się całkiem podobała. Później coraz mniej, teraz niespecjalnie chce mi sie do niej wracać.

Re: DEVILYN

: 18-08-2014, 21:49
autor: byrgh
warto bawic sie w polsrodki? to, co bez problemu zastepuje muzyke - zreszta wyraznie inspirowana - Devilyn, to Deeds of Flesh, jak i przy okazji 99 proc. brutalnego death metalu. :)

Re: DEVILYN

: 18-08-2014, 21:56
autor: Pacjent
Lepsze to było od Vadera z tamtego okresu (1996-2005), ale i tak już tego nie słucham.

Re: DEVILYN

: 18-08-2014, 22:14
autor: Tarpaulin
Pamiętam recenzję w Mystic art, gdzie Artefact został śmiało porównany do dokonań Gorguts i ta konfrontacja wg. rezcenzenta nie była dla Kanadyjczyków zbyt korzystna :D

Re: DEVILYN

: 18-08-2014, 22:19
autor: Nasum
Jakoś nigdy za specjalnie nie przepadałem za tym zespołem, był, grał, zniknął ze sceny. Ani nie tęsknię za nimi, ani nie wyczekuję reaktywacji, ani nawet nie pamiętam zbyt dobrze muzyki jaką grali. A skoro nie pamiętam, to chyba nie specjalnie mi sie podobała.

Re: DEVILYN

: 18-08-2014, 23:11
autor: Castor
Kiedyś dość mocno ich słuchałem, w szczególności dwójeczki i czwóreczki. Potem jakoś tak się nasze drogi rozeszły, nie wiedzieć czemu:) Do dziś mam ich wszystkie albumy na CD oraz kompilacje na kasecie. Pozbywać się tego nie zamierzam z prostego względu: jakiś sentyment pozostał. (Polskiego) Death Metalu zaczynałem słuchać właśnie od takich zespołów jak Vader, Hate, Trauma i Devilyn właśnie. Ogólnie rzecz ujmując, to zespół nigdy nic wielkiego nie osiągnął, ale jakby popatrzeć na nich przez pryzmat polskiego podwórka, to jakąś tam renomę miał, przynajmniej tak na przełomie wieku XX i XXI.

Często Artefact wymieniany jest jako ten najlepszy, a ja nigdy nie mogłem go wysłuchać do końca, przez to totalnie spierdolone (bynajmniej dla mnie) brzmienie.

Strasznie dawno ich nie słuchałem. Trzeba by sobie odświeżyć ich radosną twórczość. Może coś nowego tam odkryję :D

PS. Jakaś reaktywacja się szykuje, czy to kolejny wakacyjny temat dla beki założony?

Re: DEVILYN

: 19-08-2014, 09:06
autor: 83koper83
Lykantrop pisze: Sporo wtedy było takich miernot, jak choćby(...) Dies Irae (...)
E, tam. Wiem, że okładki mieli przechujowe, wiem, że chamski, odgórny lans był, że niby objawienie i w ogóle cuda-wianki, ale Dies Irae to akurat grali taki zgrabny, zwarty death metal z fajoskimi riffami i logicznie poukładanymi kawałkami, bez instrumentalnych masturbacji, ale i bez khe, khe.. transcendencji.

Re: DEVILYN

: 19-08-2014, 11:57
autor: Heretyk
to fakt ^

a co do bohaterów tematu, zdaje się, że żadnej płyty w całości nie słyszałem. nigdy mnie tego typu kapele jakoś specjalnie nie interesowały

Re: DEVILYN

: 19-08-2014, 18:33
autor: AroHien
hcpig pisze:.
No więc, wy i Devilyn w roku 2014...?
Zasadniczo nic się nie zmieniło. Nadal bardzo lubie. Najbardziej wchodzi mi Reborn in Pain choć Anger i Artefact nie ustępują jej wiele ( chwile musiałem się przyzwyczajać do brzmienia 'trójki' które jest dość, hmm, dziwne) . XI, to trochę inna para kaloszy. Miała stać się nowym otwarciem ( po zawirowaniach wewnątrz zespołu) stała się ostatnim aktem hehe. Nie jest zła ale inna od swoich poprzedniczek i chyba lubie ją najmniej. Pamietam jak zapychali Behemoth na jakieś trasie i w Bydgoszczy tak dojebali, że zespół przyszłego celebryty wypał na ich tle bardzo blado ( nie tylko dlatego, że fasady na biało mieli pomalowane hehe)

Re: DEVILYN

: 19-08-2014, 20:00
autor: Jimmy Boyle
Zespół jeden z wielu. Ostatniej płyty chyba w ogóle nie słyszałem, albo nie pamiętam. Skoro ich płyty chodzą teraz w cenie paczki chipsów to może sie kiedyś skuszę i przypomnę sobie jak grali, bo jeśli mnie pamięć nie myli to żenady raczej nie było.

Re: DEVILYN

: 20-08-2014, 10:16
autor: ultravox
Jak wyszedł debiut to byłem pod wrażeniem. Mało wtedy wychodziło płyt death metalowych, a "Anger" była naprawdę dobra. Nie podobało mi się jedynie to, że wokalista wymawia ten tytuł jako "endżer" ;) Ale pomijając ten mały szkopuł, na tamten czas był to bardzo fajny album, choć nie wiem czy dzisiaj też by mi się tak podobał. Późniejsze też były niczego sobie, ale nie słuchałem ich już z takim zapałem jak jedynki.

Re: DEVILYN

: 20-08-2014, 11:26
autor: Kingu
Z perspektywy czasu to XI chyba najlepiej się trzyma, jak dla mnie. Brzmienie i aranże zbliżone do Decapitated - Organic... ale oczywiście nie tak dobre. Koncerty Devilyn na plus.
Wokale Novego lubię w Dies Irae, są inne i lepsze. Dwójka i trójka Dies Irae to znakomite nierdzewne albumy tego rejonu DM. Przepaść między Dies Irae i Devilyn.

XI
" onclick="window.open(this.href);return false;
" onclick="window.open(this.href);return false;