Strona 1 z 1

CAPTAIN CLEANOFF

: 27-04-2015, 17:35
autor: Pacjent
Temat o sztandarowym zespole wiodącej sceny grindcore'owej musi być, zwłaszcza że australijski CAPTAIN CLEANOFF właśnie wypuścił drugi album "Rising Terror", który urywa jaja i niszczy wątrobę. Jeszcze tlą się zgliszcza po debiutanckim "Symphonies of Slackness":
Obrazek
" onclick="window.open(this.href);return false;

jeszcze nie odnaleziono wszystkich świadków europejskiej trasy z 2013 r.:
" onclick="window.open(this.href);return false;

a tu taki cios:
Obrazek
" onclick="window.open(this.href);return false;

wydany przez Blastasfuk, więc zapewne będzie do zdobycia na naszej ziemi.

Re: CAPTAIN CLEANOFF

: 27-04-2015, 18:45
autor: Nasum
Grind core jakoś nie cieszy się na tym forum szczególna estymą, dlatego też kilka słów trzeba dorzucić, bo cios jaki serwuje kapitan na nowym albumie jest ....kapitalny;-) Właśnie jestem w trakcie pierwszego odsłuchu i jak na razie wszystko jest na swoim miejscu - świetne brzmienie gitar, wrzaskliwe wokale, no i pomysły, przez co słuchacz nie dostaje tylko skondensowanej sieczki po której straci orientację a album z ulgą wyłączy. Warto posłuchać, nawet jeśli ktoś nie słucha takiego wygaru na co dzień. Postaram się napisać coś więcej jak tylko osłucham się z płytą. A co do kupna w Polsce, trzeba będzie obserwować SMG, tam pewnie prędzej czy później się pojawi.

Re: CAPTAIN CLEANOFF

: 27-04-2015, 19:53
autor: Harlequin
I ja sie podepne pod temat. Debiut w moim odczuciu to jedna z najbardziej wyrazistych i chyba najlepszych płyt w tym gatunku w ostatnich latach. Nowa przeleciała raz, ale prawdę mówiąc dość mimochodem jej słuchałem, bo szybko się skonczyła. niemniej jutro będzie wałkowana!

Re: CAPTAIN CLEANOFF

: 27-04-2015, 21:10
autor: Jimmy Boyle
Jutro kontrolnie przesłucham i czekam aż pojawi się u Karola.

Re: CAPTAIN CLEANOFF

: 31-05-2015, 18:05
autor: Necropunk
Jimmy Boyle pisze:Jutro kontrolnie przesłucham i czekam aż pojawi się u Karola.
szybciej będzie z everydayhate, u Karola póki co jedynie kompilacja nagrań z pierwszych 4 lat działalności. CAPTAIN CLEANOFF to jedna z tych kapel, których płyty kupuje się w ciemno z pewnością, że o zawodzie nie ma mowy. polecam też nie tak dawno wydany split z THE KILL - 9 minut intensywnej, staroszkolnej sieki dla melomanów, którzy z mlekiem matki wyssali miłość do NAPALM DEATH :)

Re: CAPTAIN CLEANOFF

: 31-05-2015, 20:00
autor: WaszJudasz
Nie znam debiutu (tzn. jakby kiedyś słuchałem, ale nic nie pamiętam) ale ostatnią katowałem jak głupi. Niesamowity impet i chwytliwość.

Re: CAPTAIN CLEANOFF

: 31-05-2015, 20:11
autor: Necropunk
debiut wydaje się być ciut bardziej pokomplikowany i ma też ciut bardziej przygładzone brzmienie, ale i tak śmiało można powiedzieć, że już na samym początku poprzeczka została zawieszona bardzo wysoko i na żadnym splicie poniżej wyznaczonego poziomu nie zeszli. australia ostatnimi czasy nadrabia zaległości - najpierw AGENTS OF ABHORRENCE i "RELIEF", teraz atak CC z partyzanta... ten rok dla grajndkora wydaje się być tak obfity jak ejakulacje Rocco za czasów świetności :-)