Strona 1 z 1
GRAVE RITUAL
: 24-09-2015, 11:19
autor: KAKAESIAK
kapela zacna a tematu brak w ramach nadrobienia kawałek z nowej nadchodzącej drugiej płyty
http://decibelmagazine.com/blog/2015/9/ ... sary-crown
Re: GRAVE RITUAL
: 24-09-2015, 12:11
autor: Najprzewielebniejszy
proszę nie linkować do zewnętrznych serwisów, nowy numer do odsłuchu w Waszym ulubionym serwisie:
http://masterful-magazine.com/news.php? ... &id=349470" onclick="window.open(this.href);return false;
dla Pana powyżej ostrzeżenie i ban do czasu premiery w/w wydawnictwa ;-)
dodatkowe, ważne informacje dotyczące nowego albumu pod poniższym linkiem
http://masterful-magazine.com/news.php? ... &id=349464" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: GRAVE RITUAL
: 24-09-2015, 14:19
autor: manieczki
Analripper pisze:proszę nie linkować do zewnętrznych serwisów, nowy numer do odsłuchu w Waszym ulubionym serwisie:
Pic Rel (Analny przy PC)

Re: GRAVE RITUAL
: 24-09-2015, 20:59
autor: Re-animator
Debiut jest bardzo fajnym def metalem na modłę INCANTATION. Nowy kawałek oczywiście mocarny. Czekam
Re: GRAVE RITUAL
: 24-09-2015, 21:24
autor: Pacjent
Dobry utwór. Bardziej mroczny od starszego materiału.
Re: GRAVE RITUAL
: 06-11-2015, 22:00
autor: tomder
Mocarny ten ostatni album, nie mam nic do zarzucenia - tylko słuchać!
Re: GRAVE RITUAL
: 06-11-2015, 23:31
autor: Ołówkiiiii
Kto to w PL ma dostępne??
Re: GRAVE RITUAL
: 07-11-2015, 13:57
autor: Ascetic
^^^^
Niestety póki co nikt.
Jak wypatrzysz, poproszę o Inf.
Re: GRAVE RITUAL
: 03-04-2016, 01:48
autor: Sybir
Nie wiem, jak zacząć - może tak: nie znam debiutu Grave Ritual. Nawet nie chciało mi się tego szukać w odmętach internetu ;)
Przechodząc do Morbid Throne - jeśli ktoś z Was szuka grobowego death metalu, śmierdzącego kryptą, to powinien się tym albumem zainteresować. A nie taki pospolity zaduch wionie od tego krążka - nie chłodny i wilgotny, do którego każdy z nas jest raczej przyzwyczajony (z racji zainteresowań muzycznych i dorocznych wizytacji cmentarnych chociażby ;)), lecz ciepławy i cierpki (prawdopodobnie odpowiedni do klimatu, jaki panuje w Alabamie), lepki i wwiercający się w nozdrza. Słychać tu głównie inspiracje krajanami - Incantation oraz Autopsy (głównie z okresu Severed Survival, jest kilka odjazdów w stylu AotU) - choć produkcja krążka, a głównie gitar, przywodzi na myśl fińską szkołę wiosłowania (mimo pewnego "zgruzowania"). Co jeszcze zwraca uwagę? Zdecydowanie wokal. Trzeba posłuchać, pięknie rwie się i bulgocze - chociażby w Masters and Slaves. Album rozkręca się powoli, na obroty wchodzi przy Adversary Crown, punkt kulminacyjny osiągając na wysokości Tyrant's Hammer - i w zasadzie trzyma poziom do końca, ostatni utwór zaś kończy się w taki sposób, że rzadko kończy się u mnie na pojedynczym przesłuchaniu.
Generalnie, nie jest to album wybitny, nawet nie bardzo dobry - ale jest na swój sposób szczery i niewymuszony, toteż znajduję go udanym i pewnie umieściłbym go wysoko na liście zeszłorocznych złych uczynków, gdybym miał taką sporządzić.
Re: GRAVE RITUAL
: 03-04-2016, 09:31
autor: Ascetic
Sybir pisze:Nie wiem, jak zacząć - może tak: nie znam debiutu Grave Ritual. Nawet nie chciało mi się tego szukać w odmętach internetu ;)
Przechodząc do Morbid Throne - jeśli ktoś z Was szuka grobowego death metalu, śmierdzącego kryptą, to powinien się tym albumem zainteresować. A nie taki pospolity zaduch wionie od tego krążka - nie chłodny i wilgotny, do którego każdy z nas jest raczej przyzwyczajony (z racji zainteresowań muzycznych i dorocznych wizytacji cmentarnych chociażby ;)), lecz ciepławy i cierpki (prawdopodobnie odpowiedni do klimatu, jaki panuje w Alabamie), lepki i wwiercający się w nozdrza. Słychać tu głównie inspiracje krajanami - Incantation oraz Autopsy (głównie z okresu Severed Survival, jest kilka odjazdów w stylu AotU) - choć produkcja krążka, a głównie gitar, przywodzi na myśl fińską szkołę wiosłowania (mimo pewnego "zgruzowania"). Co jeszcze zwraca uwagę? Zdecydowanie wokal. Trzeba posłuchać, pięknie rwie się i bulgocze - chociażby w Masters and Slaves. Album rozkręca się powoli, na obroty wchodzi przy Adversary Crown, punkt kulminacyjny osiągając na wysokości Tyrant's Hammer - i w zasadzie trzyma poziom do końca, ostatni utwór zaś kończy się w taki sposób, że rzadko kończy się u mnie na pojedynczym przesłuchaniu.
Generalnie, nie jest to album wybitny, nawet nie bardzo dobry - ale jest na swój sposób szczery i niewymuszony, toteż znajduję go udanym i pewnie umieściłbym go wysoko na liście zeszłorocznych złych uczynków, gdybym miał taką sporządzić.
dobry patchworkow'y szajs (pozszywali - trochę stąd, trochę stamtąd)
oby więcej takich średników (w bieżącym roku marnie z takim graniem)
Re: GRAVE RITUAL
: 03-04-2016, 11:37
autor: Sybir
W tym roku wypływają inne rzeczy - Chthe'ilist, Howls of Ebb, Nucleus, pod koniec 2015 Khthoniik Cerviiks. Choć muszę przyznać, że takie bezpretensjonalne płyty są miłe również memu sercu.
Re: GRAVE RITUAL
: 03-04-2016, 15:03
autor: KAKAESIAK
Sybir pisze:pod koniec 2015 Khthoniik Cerviiks
czeka mnie niedługo odsłuch, zacna kapela
Re: GRAVE RITUAL
: 10-04-2016, 16:09
autor: tomaszm
Ascetic pisze:Sybir pisze:Nie wiem, jak zacząć - może tak: nie znam debiutu Grave Ritual. Nawet nie chciało mi się tego szukać w odmętach internetu ;)
Przechodząc do Morbid Throne - jeśli ktoś z Was szuka grobowego death metalu, śmierdzącego kryptą, to powinien się tym albumem zainteresować. A nie taki pospolity zaduch wionie od tego krążka - nie chłodny i wilgotny, do którego każdy z nas jest raczej przyzwyczajony (z racji zainteresowań muzycznych i dorocznych wizytacji cmentarnych chociażby ;)), lecz ciepławy i cierpki (prawdopodobnie odpowiedni do klimatu, jaki panuje w Alabamie), lepki i wwiercający się w nozdrza. Słychać tu głównie inspiracje krajanami - Incantation oraz Autopsy (głównie z okresu Severed Survival, jest kilka odjazdów w stylu AotU) - choć produkcja krążka, a głównie gitar, przywodzi na myśl fińską szkołę wiosłowania (mimo pewnego "zgruzowania"). Co jeszcze zwraca uwagę? Zdecydowanie wokal. Trzeba posłuchać, pięknie rwie się i bulgocze - chociażby w Masters and Slaves. Album rozkręca się powoli, na obroty wchodzi przy Adversary Crown, punkt kulminacyjny osiągając na wysokości Tyrant's Hammer - i w zasadzie trzyma poziom do końca, ostatni utwór zaś kończy się w taki sposób, że rzadko kończy się u mnie na pojedynczym przesłuchaniu.
Generalnie, nie jest to album wybitny, nawet nie bardzo dobry - ale jest na swój sposób szczery i niewymuszony, toteż znajduję go udanym i pewnie umieściłbym go wysoko na liście zeszłorocznych złych uczynków, gdybym miał taką sporządzić.
dobry patchworkow'y szajs (pozszywali - trochę stąd, trochę stamtąd)
oby więcej takich średników (w bieżącym roku marnie z takim graniem)
Dokładnie Tomasz, idealnie określenie ,że ten materiał jest pozszywany stąd i zowąd. Przyjemny w odsłuchu jest bardzo , płynie sobie przez te 30 minut trwania ale pozostawia pewien niedosyt. Widzę po chłopcach ,że potencjał maja nielichy i czerpią z dobrych wzorców. Czekam na następne wydawnictwo i postawienie kropki nad "i".
Swoją drogą znakomite zdjęcie, takie urokliwe, dobrze oddające ducha najlepszych lat świetności tej muzyki z której tak czerpią.

Re: GRAVE RITUAL
: 10-04-2016, 16:23
autor: Ascetic
tomaszm pisze:Ascetic pisze:Sybir pisze:Nie wiem, jak zacząć - może tak: nie znam debiutu Grave Ritual. Nawet nie chciało mi się tego szukać w odmętach internetu ;)
Przechodząc do Morbid Throne - jeśli ktoś z Was szuka grobowego death metalu, śmierdzącego kryptą, to powinien się tym albumem zainteresować. A nie taki pospolity zaduch wionie od tego krążka - nie chłodny i wilgotny, do którego każdy z nas jest raczej przyzwyczajony (z racji zainteresowań muzycznych i dorocznych wizytacji cmentarnych chociażby ;)), lecz ciepławy i cierpki (prawdopodobnie odpowiedni do klimatu, jaki panuje w Alabamie), lepki i wwiercający się w nozdrza. Słychać tu głównie inspiracje krajanami - Incantation oraz Autopsy (głównie z okresu Severed Survival, jest kilka odjazdów w stylu AotU) - choć produkcja krążka, a głównie gitar, przywodzi na myśl fińską szkołę wiosłowania (mimo pewnego "zgruzowania"). Co jeszcze zwraca uwagę? Zdecydowanie wokal. Trzeba posłuchać, pięknie rwie się i bulgocze - chociażby w Masters and Slaves. Album rozkręca się powoli, na obroty wchodzi przy Adversary Crown, punkt kulminacyjny osiągając na wysokości Tyrant's Hammer - i w zasadzie trzyma poziom do końca, ostatni utwór zaś kończy się w taki sposób, że rzadko kończy się u mnie na pojedynczym przesłuchaniu.
Generalnie, nie jest to album wybitny, nawet nie bardzo dobry - ale jest na swój sposób szczery i niewymuszony, toteż znajduję go udanym i pewnie umieściłbym go wysoko na liście zeszłorocznych złych uczynków, gdybym miał taką sporządzić.
dobry patchworkow'y szajs (pozszywali - trochę stąd, trochę stamtąd)
oby więcej takich średników (w bieżącym roku marnie z takim graniem)
Dokładnie Tomasz, idealnie określenie ,że ten materiał jest pozszywany stąd i zowąd. Przyjemny w odsłuchu jest bardzo , płynie sobie przez te 30 minut trwania ale pozostawia pewien niedosyt. Widzę po chłopcach ,że potencjał maja nielichy i czerpią z dobrych wzorców. Czekam na następne wydawnictwo i postawienie kropki nad "i".
Swoją drogą znakomite zdjęcie, takie urokliwe, dobrze oddające ducha najlepszych lat świetności tej muzyki z której tak czerpią.

jak zobaczyłem pierwszy raz to zdjęcie w ZT, to miałem następujące skojarzenie: pierwszy od lewej - zaraz komuś wyjebie petardę, drugi - pozycja zamknięta, poza tym lekko zdziwiony, trzeci to jak nic spierdolił z jakiegoś black trashowego bandu, czwarty to jak domniemam perkusista - jest gruby, ma wyjebane na wszystko i maca się po jajach (zwyczajowo jak nikt nie widzi za garami, tutaj przyzwyczajenie jakby było silniejsze ) + niepokojąco blisko stoi z tyłu za niedowidzącym - poza tym normalna sesja def metalowców z lat 90tych, czyli na cmentarzu -- ale to bez związku
jak wrócę do DM zespół będzie śledzony … bacznie, dodam
Re: GRAVE RITUAL
: 10-04-2016, 22:24
autor: abstract
nie powiedzialbym, ze to taki incantationowy rip off. duzo dobrze pojmowanej przebojowosci, zajebista motoryka gitar. incantation to tektonika, tutaj tego nie ma. tu jest tylko wiercenie w skalach. milo sie slucha
Re: GRAVE RITUAL
: 10-04-2016, 22:28
autor: Sybir
abstract pisze:nie powiedzialbym, ze to taki incantationowy rip off.
Nikt czegoś takiego nie powiedział ;)
abstract pisze:duzo dobrze pojmowanej przebojowosci, zajebista motoryka gitar.
Trochę tej przebojowości faktycznie jest, głównie w trzech środkowych numerach. Gitary, oczywiście, robią robotę, choć chciałbym je usłyszeć w nieco mniej zmulonym brzmieniu (ale nie wiem, czy wtedy całość nie straciłaby na jakości).
Re: GRAVE RITUAL
: 10-04-2016, 22:30
autor: abstract
...a wokal smierdzi master's hammer, co jest oczywiscie plusem :)
Re: GRAVE RITUAL
: 10-04-2016, 22:38
autor: Sybir
Kruca fucks, zabiłeś mi ćwieka tym Master's Hammer :D Postaram się zrobić jakieś porównanie, jak wrócę do domu (choć pewnie się nie uda, niedobór czasu mam coraz większy). Może faktycznie coś jest podobnego między wokalami, choć to dwa muzycznie różne koszmarki - osobiście, raczej nie zdobyłbym się na takie zestawienie. Na pewno kwestią nie podlegającą w mojej opinii dyskusji jest to, że płyty broni w pierwszej kolejności gardłowy - piękną robotę robi ten zwierz ;)
Re: GRAVE RITUAL
: 10-04-2016, 23:48
autor: abstract
zwierzęcy element wokalu to właśnie wspólny mianownik grave ritutal i master's hammer. chodzi o ten wsteczny charkot, te chrype i zachlysniecie sie tekstem. dzwie sie, ze takie skojarzenie nie rzucilo ci sie od razu na uszy - muzyka zupelnie inna, ale charakter wokalu dokladnie ten sam
jedyny mius plyty to chujowa okladka :)