Masterful Magazine

Kanada, Death Metal, hołd dla starych mistrzów oraz Cthulhu, debiutancka płyta wychodzi w 2016 roku, wcześniej w 2012 namieszali troche swoim demem o niewymawialnym tytule, poniżej więcej info na temat tego strzału

http://www.stereogum.com/1844368/chthei ... iere/mp3s/" onclick="window.open(this.href);return false;

kawałek z debiutu :

[youtube][/youtube]

Epka była wyśmienita, czekam z niecierpliwością

stawiasz wyżej aniżeli Blood Incantation?

KAKAESIAK pisze:stawiasz wyżej aniżeli Blood Incantation?

Nie wiem. w Chthe'ilist jest dużo DEMILICH co bardzo mi pasuje. Powiedziałbym, że poziom porównywalny, zobaczymy co zaprezentują na debiucie. Ja tylko sie modlę, aby nie było tam za dużo Incantation

https://www.profoundlorerecords.com/pro ... repuscule/

Można robić już preorder, który mają wysłać przed 10ym stycznia!!! Cenowo do Polszy wychodzi 16 kanadyjskich dolców, czyli jakieś 48zł z wysyłką wlacznie. Myśle, ze warto, własnie przytuliłem sztukę.

Harlequin pisze: w Chthe'ilist jest dużo DEMILICH

No to mnie zaciekawiłeś. Dosłownie kilka chwil temu odpaliłem sobie Nesphite i jestem dosłownie rozwalcowany.
Czekam więc z niecierpliwością na 29 stycznia.

Jeśli całość będzie się prezentować tak, jak utwór promujący, to będę bardzo ukontentowany - gdyż zakupiłem płytkę w przedsprzedaży :D Mam nadzieję również na to, że będzie lepiej, niż na demo/EP (czy co tam wypuścili).

Już jest w wypożyczalniach u ruskich. A kto zamówił CD w preorderze ten pewnie już dostał krązek przedpremierowo

U mnie już jest, wczoraj przyszła paczuszka z PLR :) Dzisiaj lub jutro posłucham, muszę wpierw sprawdzić grafik ;)

Sybir pisze:U mnie już jest, wczoraj przyszła paczuszka z PLR :) Dzisiaj lub jutro posłucham, muszę wpierw sprawdzić grafik ;)

Ja z CD dopiero jak do Czaplinka zjade :(

To nie tylko piękny hołd dla Demilich to także esencja deathmetalowej Finlandii. Będzie kupowane!

Leci właśnie czwarty raz dziś i szczerze powiem nie wiem co do konca myśleć o tym. Za pierwszym odsłuchem trochę się zachłysnąłem, ale spróbowałem się trochę stonować i spojrzeć trochę na ten album kalkulacyjnie.

To co mnie trochę frapuje negatywnie:
- mimo wszystko mam wrażenie, ze EPka miała większe pierdolnięcie, więcej dzikości, czegoś nieokiełznanego
- brzmienie... nie wiem jak Wam, ale jak dla mnie troche rozmyte, słucham i mam wrazenie, że gdzies mi się to wszystko zlewa. Najbardziej bolą mnie mimo wszystko schowane gary. Jakoś pierdolniecia werblem aż tak bardzo nie słysze. Rzeczywiście brzmienie jest dość fińskie, choć na szczęscie nie przesadzili tutaj z nim jak na debiucie KRYPTS (przez co odbieram ich debiut jako bardzo toporny)
- solówki... słychać, że umieją grać, tylko nie wiem, czy w tym wydaniu pasują do tej bądź co bądź mało poukładanej muzyki. Jak to pisze Drone - nieco perliscie i grzecznie. Tutaj nie mam jeszcze zdania na ten temat.
- troche mnie zastanawia czy to po prostu nie jest wykalkulowany Demilich z dawką modnego od jakiegoś czasu gruzu
- jak po pierwszym odsłuchu pusciłem sobie parę kawałków z debiutu MITOCHONDRION, to niestety, ale CHTHE'ILIST brzmiał przy nich zbyt grzecznie

Chyba jeszcze nie mam wyrobionego zdania o tej płycie. Nie powiem, aby to była miłośc od pierwszego odsłuchu. Na pewno jest dobrze, ale na ile to jeszcze nie wiem i nie wiem jak długo będę tej płyty słuchał. Niemniej cieszę się, że nie siadła od razu, bo materiał jest ciekawy, wciagający i na pewno jest sporo do odkrycia i wyrobienia sobie zdania, a przez to na pewno sporo odsłuchów. Póki co po gaciach nie sikam, ale na pewno obok Bowiego jest to najciekawszy tegoroczny strzał jak dla mnie.

Dobra, choć strasznie odtwórcza płyta. Jedynie solówki się wyróżniają i to niestety wcale nie na plus, zwyczajnie nie pasują do reszty utworów, są za szybkie. Sztucznie pompują kawałki techniką i dynamiką, po prostu zbytecznie (główne riffy żywcem ściągnięte z NESPITHE robią świetną robotę w trzymaniu dobrej linii melodycznej, po co się pchać przed szereg? Ano po to, żeby nie było identycznie, chyba). Do brzmienia się nie odnoszę, bo nie słucham aktualnie na swoim stacjonarnym torze, chociaż nawet i z obecnego źle raczej nie jest.

W telegraficznym skrócie jest to rozmydlona wersja Demilicha z niekoniecznie dobrze dobranymi dodatkowymi elementami.

Ach, no i oczywiście - za grzecznie, nie ma tej agresji, brudu, wkurwu. Zbyt wykalkulowana.

Aczkolwiek są przebłyski, momenty, tylko deko ich mało.

Udostępniony kawałek narobił mi smaka. Mówicie, że nie jest tak różowo? Cholera, może lepiej skasowac pre-order i najpierw całości posluchać.

AroHien pisze:Udostępniony kawałek narobił mi smaka. Mówicie, że nie jest tak różowo? Cholera, może lepiej skasowac pre-order i najpierw całości posluchać.

Jest dobrze, ale 'tylko' dobrze, a nawet 'poprawnie'. Myśle, ze szybko puszcze ją pod młotek. Paradoksalnie paru znajomków spoza forume też jest rozczarowanych tym matexem, cytując:

"Kurwa, solówki jak Scorpions! W ogole gdyby nie to brudne brzmienie to prawie melodeath. Cholernie grzeczne to.

" Jarałem się jak głupi, a słucham pierwszy raz, jestem przy piątym kawałku i jestem zmęczony. Z garów same talerze słysze, a bas mnie wkurwia"

A tak ze swojej strony dodam, ze po 2 dniach słuchania chyba tez jestem rozczarowany. Jakiś nieszczery i wykalkulowany ten materiał.

Nie napawają zbytnim optymizmem te opinie...

AroHien pisze:Nie napawają zbytnim optymizmem te opinie...

Ściagnij sobie jednak najpierw mp3 od ruskich i sam zdecyduj czy kupić, ale póki co chyba tylko Pacjent bardzo pochlebnie się wypowiadał o tej płycie. Zależy ile oczekujesz po tej płycie.

Początek płyty strzał w ryj i tak do połowy tylko ta końcówka hmm...płyta do następnego odsłuchu to pewne.

Warto się zainteresować tym pełniakiem? Wiem ,ze najlepiej samemu zweryfikować ale lista nowości długa i muszę ją zredukować.

ostatnio zakupiłem.... bardzo fajna płyta