Islandzka kapela złożona z członków Misþyrming i Carpe Noctem, na wokalu gitarzysta Mannveiry i O. Przed dwoma laty wydali demo "Eitur", a teraz wychodzi pełnowymiarowy debiut "Allir vegir til glötunar".
Naðra nie gra ani tak drapieżnie jak Misþyrming, ani tak dziwacznie jak Carpe Noctem, ale w swojej niszy album zdecydowanie się broni. Klasyczny blek na skandynawską modłę z domieszką charakterystycznego islandzkiego chaosu. Wokal zdecydowanie wyjąco-depresyjny, sporo melodyjnych riffów i mocno melancholijny klimat - a z drugiej strony zdrowa dawka blastów i mroźny surowy przekaz. Ciekawostka to sporo solowych gitarowych momentów. Merytorycznie chodzi o góry i ogólnie natura worship. Fajny strzał na początek 2016 z Islandii, choć w tym samym momencie rok temu wychodził Misþyrming i było to jednak większe kozactwo z tej tropikalnej wyspy. Swoją drogą potencjał w dziedzienie black metalu w kraju, którego populacja plasuje się liczbowo pomiędzy Katowicami a Lublinem, wydaje się dość niecodzienny.
Trochę to dziwne. Muzycy to wyjadacze z dorobkiem, stąd słychać, że stylizacja na skandynawski las jest właśnie stylizacją, z lekką przesadą. Z drugiej strony przełamania czymś innym (w środku trzeciego kawałka jakby okolice Primordial, końcówka ostatniego — łorszipowanie Bathory) sprawiają, że płyty nie da się odebrać jako doprowadzonej konsekwentnie do końca surówkowej jazdy. Wrażenie po pierwszym przesłuchaniu miałem w sumie takie: nic specjalnego, ale jest w tym coś intrygującego. Do kolejki oczekiwania na ponowne wprowadzenie na wokandę.
Re: Naðra
: 22-01-2016, 18:38
autor: Ihasan
muzi pisze:I
Naðra nie gra ani tak drapieżnie jak Misþyrming, ani tak dziwacznie jak Carpe Noctem, ale w swojej niszy album zdecydowanie się broni. Klasyczny blek na skandynawską modłę z domieszką charakterystycznego islandzkiego chaosu. Wokal zdecydowanie wyjąco-depresyjny, sporo melodyjnych riffów i mocno melancholijny klimat - a z drugiej strony zdrowa dawka blastów i mroźny surowy przekaz. Ciekawostka to sporo solowych gitarowych momentów. Merytorycznie chodzi o góry i ogólnie natura worship. Fajny strzał na początek 2016 z Islandii, choć w tym samym momencie rok temu wychodził Misþyrming i było to jednak większe kozactwo z tej tropikalnej wyspy.
Słucham ten album kolejny dzień i tak jak to było w przypadku Misþyrming, kupli mnie niemal po pierwszym przesłuchaniu. Lubię tą stylistykę jaką preferują Islandczycy, zarówno w Naðra jak i wcześniej wspomnianym Misþyrming. Młodzi trzeba przyznać mają fajny pomysł na muzykę; będę im się bacznie przyglądał na kolejnych materiałach;
Re: Naðra
: 22-01-2016, 19:24
autor: Gumiak
Mam podobnie, od razu zaskoczyło.
Na pierwszy rzut ucha w porównaniu do Misthyrming - lepsza produkcja, nieco dojrzalsze, mniej piosenkowe kompozycje przy jednoczesnym zachowaniu młodzieńczego zapału - wszak to nadal mało wyrafinowany, surowy black. Będzie słuchane, badane i wałkowane.
Re: Naðra
: 23-01-2016, 10:13
autor: Ihasan
Szkoda tylko, że ten album jedynie na taśmie wyszedł, mam nadzieję że w niedalekiej przyszłości się to zmieni i vinyl zostanie wypuszczony ;)
Re: Naðra
: 23-01-2016, 10:22
autor: Ascetic
Ihasan pisze:Szkoda tylko, że ten album jedynie na taśmie wyszedł, mam nadzieję że w niedalekiej przyszłości się to zmieni i vinyl zostanie wypuszczony ;)
na początku marca będzie w Fallen Empire,
nigdy u nich nie zamawiałem,