Masterful Magazine

Zapytałem gdzieś w sieci o coś, co byłoby klimatycznie powiązane z US Christmas, ktoś rzucił mi wtedy linkiem do tego pana:

" onclick="window.open(this.href);return false;

i jak w przypadku dobrej literatury - "zostałem uwiedziony na zawsze i bez wybaczenia".

Facet pożenił blackowy skrzek, szybkie gitary i warczącą perkusję z muzyką Afroamerykanów, byłem zdziwiony - najpierw. Potem pokazał się na twarzy uśmiech i jakaś błądząca myśl - "to jest coś nowego", coś czego jeszcze nie doświadczyłem.

Więc pytam, Koledzy i Koleżankowie, znacie li coś podobnego? Widzi się Wam to to?

Jestem na nie. Taka murzyńska batuszka.

Za bardzo to sklejone na siłę i przez to sprawia złudne wrażenie nowości. Ten "black" to też taki amerykański, pukająco-bzyczący spod znaku jakiegoś LITURGY. A przecież podobne w sumie rzeczy już wychodziły. Weźmy ten szwedzki GOAT czy THE DEVIL'S BLOOD. Nawet WOVENHAND zahacza o coś takiego, co i przełożyło się na dokonania kolegów pana Eugeniusza z MARDUK/FM. Także ten gospel jest, cały czas nam śpiewa w niektórych projektach, ale dyskretniej ;)

Batjuszka mogłaby mu wąchać stopy, serio. Batjuszka jest jak wydmuszka a tutaj tkwi coś głębiej, jakiś egzystencjalny zadzior, blizna. Ale! nie naciskam, grzecznie proponuję.

W przypadku Batuszki nie mam wątpliwości. Tutaj mogło dojść do pomyłki czy raczej - błędnego oszacowania. Pochylę się nad tym zjawiskiem odrobinę niżej.

Zapytam jako osobę obdarzoną nieco szerszymi horyzontami - znasz jakąś kapelę, bądź wokalistę, który miałby tak głęboko murzyński głos? Bądź kapelę, która grałaby to wszystko, co zostaję po odjęciu black-owego sznytu?

Wbrew pozorom trudne pytanie. A coś mi chodzi po głowie z takim "pogłębionym" wokalem, ale nie mogę skojarzyć, co to jest. Muszę się zastanowić :)

czekam :)

Już wiem, co mi chodziło po głowie. Dwie rzeczy. Tyle, że to coś mocno innego. Z jednej strony WOODEN WAND, a z drugiej klasyk: RAKE - Resume The Cosmos (to z powodu tego transu!)

A ten projekt tak sprawdzam z doskoku, intryguje mnie to. Muszę się wgłębić.

nowa płyta świetna. Dziękuję za uwagę.

a wcześniejsza? warto się brać?

" onclick="window.open(this.href);return false;
Myślę, że znacznie ciekawsze od Batushki, która ciągle pojawia się w kontekście tego grania, ale jeszcze nie umiem jednoznacznie określić, czy warto to zgłębiać.

[youtube][/youtube]

Niech cała płyta będzie taka. Porównania z chujową Batushką to jakiś nieśmieszny żart.

Fajny kawałek, również mam nadzieję, że całość pójdzie w takie rejony. Z poprzednią płytą mam właśnie taki problem, że jak murzyn śpiewa "gud gaaad is a deed łaaaaaaan" to śpiewam razem z nim, ale poza tym, to nie wiem i nie zwracam uwagi co się na tym albumie dzieje... oby tym razem było trochę bardziej spójnie.

dobry kawałek dla afroamerykanow, taki czarny nergal

Posluchalem trochę tego zeal and ardor. Ale to jest hujowe. Ten murzyn w ogóle nie rozumie black metalu. Wkleja te bm patenty bez ładu i składu. Hujowizna straszna

maciek z klanu pisze:dobry kawałek dla afroamerykanow, taki czarny nergal

No i się skumali wróżbito macieju.

Block69 pisze:

maciek z klanu pisze:dobry kawałek dla afroamerykanow, taki czarny nergal

No i się skumali wróżbito macieju.

Wróżbita Maciek z klanu , dobry pomysł na nick :)

chyba format EP-ki w przypadku teo projektu mi pasuje najbardziej. Siedemnaście minut muzyki i jest fajnie, i jest git.