XIPE TOTEC
: 05-10-2017, 20:34
Z założeniem wątku o tej wyjątkowej meksykańskiej kapeli nosiłem się już wcześniej, ale zabrakło chęci i motywacji, więc temat czekał na właściwy moment. Moment ten właśnie nadszedł, gdyż kapela postanowiła w tym roku uraczyć swoich fanów aż dwoma wydawnictwami: nagranym na nowo demem "Prehispanic Beg" (które wyszło na taśmie w 1998 roku i przez samych muzyków uważane jest za debiutancki album), które miało swoją premierę w czerwcu, oraz nowym albumem o tytule "Axomimitl", który ukaże się 15 października.
Muzyka zespołu to staroszkolny death metal (pominięcie nazwy Death wśród głównych inspiracji byłoby sporym nietaktem, a i stary Morbid Angel często się tu wyłania z riffów i nie tylko) z thrash'owymi elementami, sporo dawką klasycznych (lekkie skojarzenia z krajanami z The Chasm jak najbardziej na miejscu), momentami wręcz "maidenowskich" melodii i tym, co wyróżnia Xipe Totec na tle innych zespołów - partiami ludowych instrumentów jednoznacznie kojarzącymi się z kulturą Azteków, o której traktują teksty zespołu. Wszystko razem tworzy unikalny klimat i niesamowitą pożywkę dla wyobraźni.
Przyznam szczerze, że pierwsze demo uważam - bez cienia przesady - za materiał, który mógłbym wymieniać na równi z takimi klasykami meksykańskiej sceny deathmetalowej, jak "Mysteries About Life and Death" Toxodeth czy "The Kinglike Celebration (Final Aeon on Earth)" Shub-Niggurath, a i debiutancki album o tytule "Eztlacuani", który został wydany 13 lat po premierze dema, w niczym mu nie ustępuje - doprawdy, przezajebiste pozycje. Dwie kolejne płyty trzymają poziom debiutu, jednak co niektórych może odstraszać sterylne brzmienie, które trochę psuje odbiór tej z natury organicznej muzyki, dlatego proponuje zacząć od debiutu lub dema.
Tyle ode mnie, niech przemówią dźwięki...
Kawałek z nadchodzącej płyty:
[youtube][/youtube]
Utwór z nagranego na nowo demo:
[youtube][/youtube]
Zajebiście to wszystko brzmi, jaram się niesamowicie!
Muzyka zespołu to staroszkolny death metal (pominięcie nazwy Death wśród głównych inspiracji byłoby sporym nietaktem, a i stary Morbid Angel często się tu wyłania z riffów i nie tylko) z thrash'owymi elementami, sporo dawką klasycznych (lekkie skojarzenia z krajanami z The Chasm jak najbardziej na miejscu), momentami wręcz "maidenowskich" melodii i tym, co wyróżnia Xipe Totec na tle innych zespołów - partiami ludowych instrumentów jednoznacznie kojarzącymi się z kulturą Azteków, o której traktują teksty zespołu. Wszystko razem tworzy unikalny klimat i niesamowitą pożywkę dla wyobraźni.
Przyznam szczerze, że pierwsze demo uważam - bez cienia przesady - za materiał, który mógłbym wymieniać na równi z takimi klasykami meksykańskiej sceny deathmetalowej, jak "Mysteries About Life and Death" Toxodeth czy "The Kinglike Celebration (Final Aeon on Earth)" Shub-Niggurath, a i debiutancki album o tytule "Eztlacuani", który został wydany 13 lat po premierze dema, w niczym mu nie ustępuje - doprawdy, przezajebiste pozycje. Dwie kolejne płyty trzymają poziom debiutu, jednak co niektórych może odstraszać sterylne brzmienie, które trochę psuje odbiór tej z natury organicznej muzyki, dlatego proponuje zacząć od debiutu lub dema.
Tyle ode mnie, niech przemówią dźwięki...
Kawałek z nadchodzącej płyty:
[youtube][/youtube]
Utwór z nagranego na nowo demo:
[youtube][/youtube]
Zajebiście to wszystko brzmi, jaram się niesamowicie!