Masterful Magazine

Premiera na fejsbukach i w magazynach głośna, a na forum cisza. To dobry w końcu ten nowy album, czy nie? Rozstrzygnijmy raz na zawsze, a przy okazji określmy ligę, w której aktualnie grają.

Materiał dosyć długi, aczkolwiek łatwo przyswajalny. Nie odkryłem jeszcze wszelakich smaczków, ale póki co zapowiada się dobrze i droga, którą obrali teraz odpowiada mi zdecydowanie bardziej, niż na poprzednich dwóch. Świetne brzmienie, jest w tym pomysł i idea!

" onclick="window.open(this.href);return false;

Ma momenty. Nie rozumiem peanów, ale widocznie plebs ze mnie.

Świetna płyta.

Znakomita do biegania na dlugie dystanse. Mysle, ze i pod aerobik by zahulala. Produkcja, dobor brzmien instrumentow, miks robia spore wrazenie. Jest grubo, przestrzennie, transowo i pozytywnie.

Fajnie się słucha, buja jak trzeba, ale wytrysków nie ma. Dam jeszcze sporo próbnych odsłuchów zanim zdecyduję się kupić.

Chłopakom udało się zrobić coś interesującego i przykuwającego uwagę w tej zgranej do wyrzygania post / sludge / bm stylistyce. Podoba mi się.

Pierwsze przesłuchanie w toku...

Ależ mi się podoba ta płyta!! Jest przestrzennie, jest transowo, momentami industrialnie. Wokal ograniczony do minimum i to akurat fajna zagrywka.
Dzis już chyba 3 raz słucham. Będę wracał dość często!
Albo trafili w mój nastrój albo faktycznie album jest obiektywnie niezły.
Brzmienie bardzo ładne!

Nic nowego nudy i sraka chociaż sraczka jest bardziej ekscytująca

crazydave pisze:Nic nowego nudy i sraka chociaż sraczka jest bardziej ekscytująca

To rzuć jakimś ekscytującym tytułem kolego. Chętnie porównam Twoją polecankę z nowym albumem Entropii.

Więc rzucam moja ostatnia sraczka jelitowa palce lizać pełna nagłych zwrotów i przyspieszeń erupcja toaletowej melodii plus anusowy blast

crazydave pisze:Więc rzucam moja ostatnia sraczka jelitowa palce lizać pełna nagłych zwrotów i przyspieszeń erupcja toaletowej melodii plus anusowy blast

Widocznie już się w głowie nie zmieściło więcej i musiał spłynąć, bywa. Na zdrowie!

Tobie również rozumu

dopiero na wczorajszym koncercie przed Blindead uświadomiłem sobie jacy Oni są młodzi a to już ich trzecia dobra płyta od 2013 roku - szacun, chociaż koncertowo nad prezentacją powinni jeszcze trochę popracować ale od kogo mieli się uczyć jak nie od Blindead :-)

Zgodnie z przewidywaniami niesluchalny shit.

Oki pisze:dopiero na wczorajszym koncercie przed Blindead uświadomiłem sobie jacy Oni są młodzi a to już ich trzecia dobra płyta od 2013 roku - szacun, chociaż koncertowo nad prezentacją powinni jeszcze trochę popracować ale od kogo mieli się uczyć jak nie od Blindead :-)

Bardzo źle się na nich patrzy na koncercie.

pr0metheus pisze:Zgodnie z przewidywaniami niesluchalny shit.

tez nie rozumiem tych zachwytów nad polskimi okoloblekowymi potworkami. jakieś Totenmesy, czy jak to się pisze, Entropie. i te mądrości po prasach. a mowioooo ze to ja bełkocze .... wilki jedne ....

i te podbijanie po naszych lokalnych magazines. podchodzi rzygami jak te akcje promocyjne ruszają z kopyta

Mój pierwszy kontakt z Entropią to był chyba ich występ przed Ampacity. Stwierdziłem, że to taka nowoczesna kuceria i kolejny nudny post black, czyli generalnie szkoda czasu. Po premierze tegorocznego albumu zewsząd dochodziły mnie głosy, jaki to on nie jest zajebisty i w ogóle płyta roku. Zachwytów póki co nie podzielam, ale jak wspomniano wyżej, udało im się wysmażyć coś oryginalnego i świeżego w stylistyce, w której gra milion innych ekip z Polski. Bardzo podoba mi się ta transowość płyty, mocno kojarzy mi się z klimatami techno-ambientowymi - niby mało się dzieje, czekasz na uderzenie, które nie nastąpi, ale nie czujesz z tego powodu braku satysfakcji, wręcz przeciwnie. Będę śledził i słuchał na pewno.

A tak offtopowo to widziałem Blindead w zeszłym roku i mam o nim takie sobie zdanie. Muzycznie oczywiście super, ale brakowało energii, nie porwali mnie. Przed nimi wystąpiła kapela w podobnej stylistyce (nazwy nie pomnę), która muzycznie podobała mi się znacznie mniej, ale ich występ to był po prostu ogień z dupy - z energią, zaangażowaniem i obłędem w oczach, rewelacja. Po nich występ Blindead wyglądał jakby smutni panowie w swetrach grali w domu spokojnej starości. Ale może mieli gorszy dzień i zwykle wypadają lepiej.

Zgadzam się z prometeo i Tomaszem.
Dodatkowo postuluję za bojkotem tego zespołu z racji wydania płyty przez Arachnophobia Records.

Self
może widziałeś ich z tym pedałkiem co na ostatniej płycie spiewał. Się zgodzę, słabe były wtedy koncerty.
Ostatnio w warszawie zapierdalali po scenie aż miło, młodziaki ich supportujące zachowywały się jak stare dziadki.