MANBRYNE

[maciek z klanu]

Ten gość jest tak daremny....

[Bless this tongue]

Z jednej strony pierwszy kawalek promo mi sie mocno podobal, drugi mniej, a wczesniejsze info o zespole i kto to wydaje jakos tak mi podpowiedzialy ze to wyglada jak koniunkturalny projekt ktory relatywnie lyknie swiat I wszystko fajnie sie sprzeda. Mam nadzieje ze ten matex mnie przekona, (jeszcze nie sluchalem) ze sie myle, wywiad (w Noise?) niestety troche mnie upewnil w moim pierwszym odczuciu

[pr0metheus]

Z jednej strony pierwszy kawalek promo mi sie mocno podobal, drugi mniej, a wczesniejsze info o zespole i kto to wydaje jakos tak mi podpowiedzialy ze to wyglada jak koniunkturalny projekt ktory relatywnie lyknie swiat I wszystko fajnie sie sprzeda. Mam nadzieje ze ten matex mnie przekona, (jeszcze nie sluchalem) ze sie myle, wywiad (w Noise?) niestety troche mnie upewnil w moim pierwszym odczuciu

Nawet nie wiedząc kto za tym stoi , i nic tym bardziej nie czytając, koniunkturalnoscia mi to śmierdzi na kilometr. Kolejny łatwy , przystępny produkt blekopodobny i kolejny raz będzie palowanie na forume. Kilka lat temu outre , teraz mandryne. Licealny Black metal wciaz znajduje swoich odbiorców.

[maciek z klanu]

Nie no gdzie outre gdzie manbryne. To takie bardzo w sosie blaze of perdition.

[nagrobek]

Cholera. To płyta z tych z którymi miałem problem z początku, aż w końcu tak zaskoczyła, że nie mogę się od niej oderwać. Z taką przyjemnością jej się słucha, że ciągle się dziwię, że już koniec i muszę puszczać od początku. Nie wiem co w niej jest takiego, bom nie jest recenzentem jak @Harlequin ale chwyciło mnie za gardło i nie odpuszcza. Płynie spokojnie, transowo i przebojowo. Nucę i śpiewam sobie bez przerwy. Cholera. Ten materiał jest zajebisty. Chylę czoła. Majstersztyk...

.. Bergman byłby dumny.

z pewnością

[yossarian84]

Z jednej strony pierwszy kawalek promo mi sie mocno podobal, drugi mniej, a wczesniejsze info o zespole i kto to wydaje jakos tak mi podpowiedzialy ze to wyglada jak koniunkturalny projekt ktory relatywnie lyknie swiat I wszystko fajnie sie sprzeda. Mam nadzieje ze ten matex mnie przekona, (jeszcze nie sluchalem) ze sie myle, wywiad (w Noise?) niestety troche mnie upewnil w moim pierwszym odczuciu

Nawet nie wiedząc kto za tym stoi , i nic tym bardziej nie czytając, koniunkturalnoscia mi to śmierdzi na kilometr. Kolejny łatwy , przystępny produkt blekopodobny i kolejny raz będzie palowanie na forume. Kilka lat temu outre , teraz mandryne. Licealny Black metal wciaz znajduje swoich odbiorców.

Der Sturmer lepszy, wiadomo xD




ale w sumie to nie podoba mi się ta płyta na razie, outre zresztą też nie

[535]

Ten gość jest tak daremny....

Nie przesadzaj. Stara się chłopina. Można powiedzieć nawet, że jest profesjonalny. Zupełnie inną sprawą jest jego tak zwany gust. I żeby nie było. Nic mi do tego. Gust jest jak dupa. Każdy siedzi na swojej. Natomiast od dawna traktuję te jego audycje jak detektor. Detektor tytułów i nazw, których nie należy ruszać. Tu jakaś babuszka teraz mandaryna, a chłop ucieszony i podjarany niczym pięciolatek biegający z kijkiem po trawniku od kupy do kupy. Żeby nie było wątpliwości akcja rozgrywa się w kategorii "black metal". I też nie chodzi o to, że jestem przedstawicielem jakiegoś trułe komando, ale te bezpieczne wyprasowane dźwięki kompletnie do mnie nie trafiają. Może po prostu jestem starym wyliniałym jaskiniowcem , który nie rozumie sztuki. Oczywiście nic osobistego. To jedynie moja luźna opinia nie mająca na celu wywołania jakiegokolwiek sporu, czy też zniechęcenia do twórczości tej , czy innej kapeli. Każdy niech sobie słucha czego chce. Napisałem co o tym myślę i tyle. Równie dobrze ktoś może mi dopierdolić za bycie fanbojem Kvohsta. No właśnie. Ten kieszonkowy gagatek w pelerynce i kapelutku, rozkłada te wszystkie "black metale" jednym sapnięciem. Jakoś nie widziałem, by ktokolwiek podszedł do recenzji ostatniej płyty The Deathtrip, a to już jest bardzo smutne.

[nagrobek]

sam koncept dość ciekawy..ale jakoś średnio mi się klei z miłą nutą do ciągłego nucenia i podśpiewywania. może przez to..nie wiem.

[pr0metheus]

Nie no gdzie outre gdzie manbryne. To takie bardzo w sosie blaze of perdition.

O tych cyrkowcach zupełnie zapomniałem, mandaryne zapewne tez niedługo pójdzie w niepamięć

Der Sturmer lepszy, wiadomo xD

A tego dalej w dupce piecze, wiadomoxD

[bartwa]

Niezły ten Der Sturmer, fajne przebojowe numery, dobre teksty. Lubię czasami posłuchać. Mandaryne za to do pieca.

[Van Drunen]

Licealny Black metal. Może i kurwa być przedszkolny. Jak coś jest dobre to tak to odbieram i nie interesuje mnie nic innego. Czy coś jest nastawione na zarobek czy nie też tego nie zmieni. A że komuś to przeszkadza i z samego tego faktu już krytykuje muzykę i mówi "to jest be" bo zbyt przystępne i koniunkturalne. Piwniczni kuźwa true metalowcy dla których nieprzystepnosc i niedostępność jest wyznacznikiem prawdziwego Black metalu.

[535]

Czyli nie wolno nic napisać, bo "to jest dobre". Twoim zdaniem. Bardzo interesująca figura.

[Lukass]

Przesłuchałem jeden numer. Przesłuchałem drugi. Stwierdziłem, że dosyć, ale nie kurwa, trzeba obiektywnie ocenić. Więc się męczyłem przez kolejne trzy. Tak, to jest pustka, którą znam. Znam, bo wysłuchałem zbyt dużo hajpowanego polskiego black metalu. Z pewnym zjawiskiem atmosferycznym na czele, ale nie tylko. Obiecuję, że już nic więcej. Trzyletni ban na polski BM. Brzmi jak świetna zabawa.

Ta płyta nie wnosi nic. Nie wnosi nic do muzyki, nie wnosi nic tekstowo, nie wnosi nic intelektualnie. Wszystko to już było. Wtórność to ja mogę wybaczyć Asphyxowi, albo innemu Mayhemowi. Wnieśli dość w przeszłości. Ale tu? Chryste kurwa panie, jak ja się wymęczyłem. A przy tekście o bodajże szarańczy roześmiałem się serdecznie. Jedyny jasny punkt tego albumu.

[Wódka i Piwo]

Przesłuchałem jeden numer. Przesłuchałem drugi. Stwierdziłem, że dosyć, ale nie kurwa, trzeba obiektywnie ocenić. Więc się męczyłem przez kolejne trzy. Tak, to jest pustka, którą znam. Znam, bo wysłuchałem zbyt dużo hajpowanego polskiego black metalu. Z pewnym zjawiskiem atmosferycznym na czele, ale nie tylko. Obiecuję, że już nic więcej. Trzyletni ban na polski BM. Brzmi jak świetna zabawa.

Ta płyta nie wnosi nic. Nie wnosi nic do muzyki, nie wnosi nic tekstowo, nie wnosi nic intelektualnie. Wszystko to już było. Wtórność to ja mogę wybaczyć Asphyxowi, albo innemu Mayhemowi. Wnieśli dość w przeszłości. Ale tu? Chryste kurwa panie, jak ja się wymęczyłem. A przy tekście o bodajże szarańczy roześmiałem się serdecznie. Jedyny jasny punkt tego albumu.

Również tak to widzę. Dla mnie to lgbt metal.

[ozob]

Jest koniunktura to taka muzyka powstaje. Mówiąc w skrócie szału nie ma. Zagrane na jedno kopyto.

[atr]

o ile pierwszy kawałek w pewien sposób mnie zainteresował, to po sprawdzeniu prawie całości, o zgrozo.
chyba o tej pustce mowa w pierwszym numerze. wynudziłem się niemiłosiernie i z poczuciem zmarnowania kilkudziesięciu minut wyłączyłem jeszcze przed końcem.

[TheDude]

Wytwórnie muszą wydawać też coś dla mniej wymagających słuchaczy, których jest zwykle nieco większa liczba

[wonsz]

nudy wchuj tak samo jak Blaze of Perdition.

[zodiac]

stary bop fajny i przebojowy. nie było nudy. Nowszy już mi nie podchodzi.

[shadowthrone]

Znakomity album z klimatem. Nie dziwię się, że wszystkie winyle wyprzedane.