ASPHODELE
: 24-01-2022, 05:18
Dla wszystkich tęskniących za Amesouers... W czym można najechętniej widzieć (słyszeć) pannę Auddrey S. jak nie w letniej, pitolącej mieszance atmosferycznego bm, szugejzu oraz post-rocka? Nie jest to rzecz tak dobra jak A-s, nie tutaj też praktycznie żadnego oryginalnego patentu, jest trochę galopad takich jak w Germ, z którymi Audrey nagrała wał 'Butterfly'. Płyta jest przewidywalna ale to jedyny mankament. Mi robi mocno także dobrze radzę zapodać sobie 'Jours Pales' wszystkim wielbicielom talentu najwybitniejszej francuskiej metalowej mikrofonistki.