Masterful Magazine

Dla mnie Oni coraz fajniejsze, bardziej wypieszczone te płytki nagrywają. Kupę smaczków, zabawa brzmieniem, wplatają nowe instrumentalizację jak smyki na ostatniej - widać, że mają jeszcze chłopaki pasję, żar i chęć komponowania czegoś nowego. I tak to też wyglądało na scenie kilka latek temu, gdy byłem w hydrozagadce - zagrali jak banda rozentuzjazmowanych gnojków. Jest fun, to i jest nowa interesująca muzyka. Oczywiście czekam.

Choć żadna z nowszych nie ma szans dogonić starych dokonań, gdzie był ten gniew i niepokój.

Chujemuje dzikie węże. (:

Ale racja, bardzo uczesane są te ostatnie płyty. Pod podkręcony wąs i pod late, co nie musi być zarzutem.

Te łamańce, prujący bas i ogólne rozedrganie to jest definicja uczesania? Rozumiem. Swoją drogą jeżeli już wchodzimy w ten sposób to chyba nie ma bardziej "uczesanych" , cokolwiek to znaczy, płyt w dyskografii tej kapeli od trójcy z 1989, 1991, 1993. Gdyby dołożyć do tego 1988, bo tam rozpoczął się proces "normalizacji" ich twórczości to właściwie mielibyśmy bezpośrednie inspiracje oddane na dwóch ostatnich płytach i z dużym prawdopodobieństwem na tej nadchodzącej. Także wszystko się zgadza i nie ma powodu do niepokoju. Kapela starzeje się godnie, przy dużym udziale świeżej krwi.

Tymczasem...

Jest dużo lepiej niż na poprzednim klocku.

tez mi sie bardziej podoba

Bdb numer, super miks i brzmienie.

Jest pysznie. Oba premierowe kawałki robią smaka

jakiś dziwny ten numer nie wiem czy mi sie podoba

Znów dość nudno niestety

Sprawdziłem z ciekawości, co robi Blacky po opuszczeniu bohaterów tematu. Dla równie ciekawskich:

535 pisze: ↑

26-01-2022, 14:38

Calkiem intrygujacy, dobrze ze skonczyli z ta jebana melodyjnoscia.

Na Lost Machine Wąż zaczął śpiewać. I jak słychać to nie był przypadek. Pewnie się nudzi w chałupie. Świetne są te wycinanki, świetne jest brzmienie, cały czas się coś dzieje. To będzie najlepsza płyta w tym składzie i nieprawda, że dach przeciekał. To mówiłem ja. Jarzombek.

535 pisze: ↑

26-01-2022, 14:38

Zajebisty kawałek. Można by powiedzieć, że cudownie pożenili klasycznego Voivod z klasyczną voivodowską melancholią. Weszła we mnie ta piosenka jak nóż w masło...

Czwarta młodość czy druga starość — nieważne. Strzygę uszami w oczekiwaniu na całość, nie ma opcji, żeby nie było bdb.

Ależ zajebisty kawałek!

A tak wygląda to z obrazkami:


Coś tak czuję, że dla mnie może to być najlepsza płyta Voivod od czasu TOL.

Czyżby Voivod nagrał wreszcie płytę na miarę tego hajpu jakim jest otaczany od 30 lat?

RippingHeadache pisze: ↑

27-01-2022, 10:13

A tak wygląda to z obrazkami:


Coś tak czuję, że dla mnie może to być najlepsza płyta Voivod od czasu TOL.

koszul VdGG bdb