Masterful Magazine

Nie byłem nigdy wiernym słuchaczem Luczyka i spółki, ale to co teraz w tym nowym składzie zrobili to woła o pomstę do piekła!
Trochę Huntera, trochę eksperymentów (nieudanych...), trochę heavy metalowych zagrywek i do tego te popisy gitarowe, które są może i efektowne, ale mijają się zcelem, gdyż służą jedynie zaakcentowaniu "patrzcie, tak, ja umiem grać!".
Straciłem szacunek do panów po tej ich reaktywacji. I baardzo się zawiodłem na tej 'lojalności', o której wspomina Piotruś w każdym wywiadzie.

[quote][i]Wysłane przez antigod[/i]
Nie byłem nigdy wiernym słuchaczem Luczyka i spółki
[/quote]

Ja również.

Widziałem tylko teledysk do "Uninvited Guest". Utwór ten jest wybitnie nudny, a wspomniane popisy gitarowe są ni z chuja ni z dupy wjebane na siłe. Nie wiem jak reszta płyty, więc o ogóle kompozycji się nie wypowiem.

nie słyszałem/nie interesuje mnie/mam to w dupie

też podchodziłem do tej płyty bardzo sceptycznie, ale kurwa mać miło się tego słucha, a jeszcze jakby nazwa kapeli byłą inna to już wogóle miłoby było

rozczarował mnie kawałek promujący, ale moze nie będzie tak tragicznie. liczę na to bo jednak luczyk i oset (dobrze piszę?) to kolesie z zajebistym potencjałem muzycznym

[quote] liczę na to bo jednak luczyk i oset (dobrze piszę?) to kolesie z zajebistym potencjałem muzycznym [/quote]

Jak dla mnie z minimalnym. Już bardziej takiemu Turbo bym kibicował, bo ci non stop nie pierdolą o 'ewolucji' i 'dojrzałości'.

Dla mnie ta muzyka nie ma zupełnie polotu. Co z tego, że jest bardzo zaangażowana i techniczna?
Poza tym kilka utworów z tej płyty dziwnie kojarzy mi się z takim nowym trendem kreowanym na komercyjnych stacjach muzycznych, ale mniejsza o to.

Fajnie, że Luczyk napieprza kilkuminutowe solówki z prędkością światła, do tego jest czad... Ale przesłuchując całą zwartość materiału "Mind Cannibals" stwierdziłem, że na żadnej piosence nie da się zawiesić oka. Po prostu całość jest monotonna, sprawiająca wrażenie odpieprzonej roboty, a nie wykonanej.Panowie powinni zdać sobie sprawę, że żadna praca nie hańbi i zrezygnować z grania muzyki wogóle albo tworzyć pod inną nazwą. KAT zawsze kojarzył mi się z czymś zupełnie innym, niż to co kreują teraz. Przykład - ogłaszanie żałoby w zespole z powodu śmierci JPII - to już zakrawa nie tylko na snobizm, ale i na niekonsekwencją oraz głupotę.

[quote][i]Wysłane przez antigod[/i]
Przykład - ogłaszanie żałoby w zespole z powodu śmierci JPII - to już zakrawa nie tylko na snobizm, ale i na niekonsekwencją oraz głupotę. [/quote]

0_o o kurwajapierdole

właśnie słucham 3-go kawałka z tej płyty. narazie zajebiscie mi podchodzi, ale moze zmienie zdanie po kilkukrotnym wysłuchaniu całości. troche mi na myśl przychodzi wczesna metallica. faktycznie powinni zmienic nazwe, no ale moze kontrakt kata zobowiązuje do iluśtam wydawnictw i muszą go wypełnić, chuj wi. a ten JP2 to niezła wiocha

[quote] troche mi na myśl przychodzi wczesna metallica [/quote]

Że co?!

[quote] a ten JP2 to niezła wiocha [/quote]

Wiocha to Bayerful i Rhapsody. Tego nie nazywam po imieniu, bo zasobność słownictwa mnie ogranicza.

[quote][i]Wysłane przez antigod[/i]
Przykład - ogłaszanie żałoby w zespole z powodu śmierci JPII - to już zakrawa nie tylko na snobizm, ale i na niekonsekwencją oraz głupotę. [/quote]
Chujnia z bolcem (jak to mawiają).

[quote][i]Wysłane przez antigod[/i]
Że co?!

[/quote]

no niektóre riffy mają takową stylistykę wg mnie

[quote] no niektóre riffy mają takową stylistykę wg mnie [/quote]

Bardziej bym się doszukał tutaj Green Peace i Limp Bizkit, niż Metallici.

[quote][i]Originally posted by antigod[/i]
[quote] no niektóre riffy mają takową stylistykę wg mnie [/quote]

Bardziej bym się doszukał tutaj Green Peace[/quote]

Obawiam się, że byłoby to trudne.

Dla Ubermensch nie ma rzeczy trudnej

A swoją drogą jakieś 3 dni temu znowu próbowałem jeszcze raz wałknąć ten materiał, z nadzieją, że może znajdzie się jakiś plus. Ni chuj, moja postawa jest nie zmieniona. Kolejny kloc na półkach sklepowych z sygnaturą "Ciężkie brzmienia".

Czy po 15 latach znalazła się JEDNA osoba, które łyknęła ten album?

To nie jest wcale aż taka zła płyta, daleki jestem od jej bronienia za wszelką cenę, ale gdyby powstawała w innych okolicznościach czytaj bez tego głupiego konfliktu, i gdyby nie buńczuczne wypowiedzi Luczyka o jej genialności, to nie zebrałaby takich razów.

Drone pisze:to nie zebrałaby takich razów.

Oczywiście, że nie. Po prostu wszyscy by o niej zapomnieli po tygodniu.

No mniej więcej tak.

Drone pisze:To nie jest wcale aż taka zła płyta, daleki jestem od jej bronienia za wszelką cenę, ale gdyby powstawała w innych okolicznościach czytaj bez tego głupiego konfliktu, i gdyby nie buńczuczne wypowiedzi Luczyka o jej genialności, to nie zebrałaby takich razów.

I gdyby śpiewał na niej Kostrzewski