KATATONIA

[uglak]

mexico? nie dostales zlego listu? ;-)

[SODOMOUSE]

w tamtych czasach,gdy listy chodziły do Meksyku przez 3-4 tygodnie,różne przygody się zdarzały,ale komunikacja między Szwecją a Meksykiem,widzę działała...

[Sgt. Barnes]

[youtube][/youtube]

[Sgt. Barnes]

Się chłopaki zawiesili:
http://www.antyradio.pl/Muzyka/Rock-New ... lany-19233" onclick="window.open(this.href);return false;

[aryman]

Wbrew pozorom myślę, że to dobra wiadomość. Ujmę to tak: "ta formuła się już wyczerpała". Może jakaś przerwa nieco przewietrzy ich muzykę.

[Oki]

Wbrew pozorom myślę, że to dobra wiadomość. Ujmę to tak: "ta formuła się już wyczerpała". Może jakaś przerwa nieco przewietrzy ich muzykę.

dokładnie, taka zawiecha może im wyjść tylko na dobre

[COFFIN]

The story of black/doom pioneers Katatonia is one of perpetual discouragement. Guitarist Anders Nyström narrates our retrospective journey as we trace the roots of the cold, northern melancholia deep into frozen soil.

http://www.bardomethodology.com/article ... interview/" onclick="window.open(this.href);return false;

[Pacjent]

Z nowej płyty:
[youtube][/youtube]

[Ubzdur]

Z nowej płyty:
[youtube][/youtube]

Mogli się już byli rozlecieć porządnie w końcu!

[Wódka i Piwo]

Z nowej płyty:
[youtube][/youtube]

O kurwa, ale męczą bułę... Co to do chuja ma być? Muzyka na potańcówke dla geji pragnących popełnić samobójstwo?

[Medard]

Chyba próbują dogonić anathemę, niedługo trudno będzie stwierdzić, który zespół wydaje gorsze płyty. Oby to tylko jeden utwór taki był.

[Scorn]

Ja już nawet nie sprawdzam. Ten zespół się skończył w 2006 roku, po wydaniu The Great Cold Distance. Szkoda, że się wtedy nie rozwiązali, bo do tego momentu mieli wspaniałą dyskografię.

Coś później pękło. Wypalili się całkiem. Teraz pewnie nagrywają płytę co kilka lat tylko po to, żeby się jakoś utrzymać. Nie potępiam, trzeba jakoś sobie radzić, ale słuchać tych wypocin nie mam zamiaru.

[Oki]

taki ulverowy trochę numer

[uglak]

Ten zespół się skończył w 2006 roku, po wydaniu The Great Cold Distance.

Dokładnie to chciałem napisać :D Nie wiem jak tam się akcenty rozkładają przy komponowaniu, ale wydaje mi się, że to co dobre pochodziło od braci Norrman, którzy odeszli po słabym Night Is the New Day.

[Wódka i Piwo]

Ten zespół się skończył w 2006 roku, po wydaniu The Great Cold Distance.

Dokładnie to chciałem napisać :D Nie wiem jak tam się akcenty rozkładają przy komponowaniu, ale wydaje mi się, że to co dobre pochodziło od braci Norrman, którzy odeszli po słabym Night Is the New Day.

Jest coś na rzeczy w tym co napisałeś. Słyszałem ze źródła które ogarniało ich koncerty w PL, że w zespole zaczęło się sypanie białych węży na blacie, co miało wpływ i na muzykę i na odejście braci Norrman. Prawda czy nie, faktem jest iż po TGCD zespół pikuje w dół i nie da się już tych ich męczarni słuchać.

[Mol]

zgodze sie z tym, ze dawno juz ten zespol polecial na morde, chociaz Night is the New Day bardzo mi sie podoba nadal. Ten nowy numer dosc intrygujacy, nie spodziewam sie wiele po calej plycie, ale kiedys na pewno sprawdze.

[Harlequin]

Do "The Great Cold Distance" to klasa zespół, potem coś przestało trybić w tej ich maszynce do melancholii.

[Medard]

Do "The Great Cold Distance" to klasa zespół, potem coś przestało trybić w tej ich maszynce do melancholii.

Zgadza się, chociaż the Fall of hearts jest calkiem niezła, lepsza od poprzedniczek.

[Mol]

Zgadza się, chociaż the Fall of hearts jest calkiem niezła, lepsza od poprzedniczek.

jak dla mnie to ich najslabsza plyta.

[moonfire]

Mnie z kolei Fall of Hearts nawet się podoba, bo nieco odświeżyli formułę. Zgadzam się jednak, że po The Great Cold Distance nieco obniżyli loty, szczególnie na Night is a New Day, która w porównaniu do poprzedniczki była zaskakująco miękka. Nowej się obawiam, bo numer promujący w ogóle mi nie wszedł. Nie lubię takich elektronicznych smętów.