KATATONIA

[moonfire]

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=nQaN2elJ-dQ[/youtube]

Lepszy kawałek, niż myślałem. Szczególnie początkowy riff, taki amerykańsko-heavymetalowy, i solówki.

[uglak]

To jest tak bezbarwne, że nawet nie wiem kogo próbują nieumiejętnie kopiować.

[Wódka i Piwo]

Ta jest gorsze niż koronawirusa, sraczka i ból zęba na raz.

[Lukass]

Lepszy kawałek, niż myślałem. Szczególnie początkowy riff, taki amerykańsko-heavymetalowy, i solówki.

Zgadzam się. Dobry początek, zwrócił moją uwagę. Ale im dalej, tym bardziej nie wiadomo, gdzie ten numer zmierza. Przy trzecim przesłuchaniu zaczął mnie wkurwiać.

[moonfire]

Słuchał już ktoś całości? Kto się odważył?

Bo ja parę dni temu posłuchałem i wiem, że więcej nie zamierzam. Poprzednie płyty, chociaż miękkie i pedalskie, nawet lubiłem, jedne mniej, drugie bardziej. "City Burials" to natomiast album nagrany nie wiadomo po co. Nie słychać tu już żadnych emocji, niczego. Wykalkulowana kupa - brązowa i parująca.

[Oki]

ja jak Łukaszenko/a - jak słyszę z zachodu że to kupa, koronawirus i się nie da przesłuchać - wiem, iż czas się rzucić w ten wir przyjemności i odpalam

[[V]]

puściłem ostatnio wszystko co miałem tego zespołu,jakoś się tak to zesrało po latach.

[Triceratops]

Co do jednej?

[[V]]

Co do jednej?

wszystko,mocno redukuje ostatnio,wspinam sie na wyższe levele.

[Triceratops]

Brawo! To sie ceni

[[V]]

Brawo! To sie ceni

Tak gapiłem się na te regaly i zastanawiałem,kurwa ile ja tego na prawdę potrzebuje a ile płyt kupiło się ,zakręciło raz czy dwa i leżą i wpierdala je kurz.Zostawiam rzeczy esencjonalne ktore kształtowały młodego kuca i wciąż kopią w mordę, wszystko co uznaje za zbędne ląduje u kogoś innego.Fantastyczne uczucie,kolekcja skrojona na miarę.Kolekcjonerstwo na ilość,zbieractwo etc zaczęło wzbudzać u mnie dziwny ,nieopisany wsręt hehe.

[Oki]

Przesłuchałem i nie utonąłem w fekaliach - poza jednym numerem ewidentnie bez wyrazu: Lacquer bodajże (po pierwszym odsłuchu) pozostałe może nie są najlepszymi ich numerami, ale dam szansę w końcu ostatni A Perfect Circle też na początku słaby się zdawał a ostatecznie byłem kupiony. Wrzucanie do szamba tak bez dania kilku szans - to jak wysyłać na elektryczne krzesło po okazaniu niedowidzącej osiemdziesięciolatce

[Medard]

Przesłuchałem i nie utonąłem w fekaliach - poza jednym numerem ewidentnie bez wyrazu: Lacquer bodajże (po pierwszym odsłuchu) pozostałe może nie są najlepszymi ich numerami, ale dam szansę w końcu ostatni A Perfect Circle też na początku słaby się zdawał a ostatecznie byłem kupiony. Wrzucanie do szamba tak bez dania kilku szans - to jak wysyłać na elektryczne krzesło po okazaniu niedowidzącej osiemdziesięciolatce

Szanse zawsze daję, tzn drugi albo trzeci odsłuch po przerwie,
ale ostatnie Perfect circle to akurat plastikowa tandeta.

[Sgt. Barnes]

W najnowszym Teraz Wąs wkładka o Katatonii, jakby ktoś chciał wiedzieć.

[Oki]

W najnowszym Teraz Wąs wkładka o Katatonii, jakby ktoś chciał wiedzieć.

no to ostro - jak na nich

[moonfire]

W najnowszym Teraz Wąs wkładka o Katatonii, jakby ktoś chciał wiedzieć.

no to ostro - jak na nich

Niech zgadnę, najlepsza płyta, czyli "Brave Murder Day" nie będzie miała pięciu gwiazdek?
Może zrobią wkładkę o Opeth - też może być ciekawie.

[Nasum]

"Brave murder day" to chyba jedyny materiał Katatonii który naprawdę lubię. Wracam do niego niezmiernie rzadko, ale czasem lubię zarzucić na słuchawki.

[moonfire]

"Brave murder day" to chyba jedyny materiał Katatonii który naprawdę lubię. Wracam do niego niezmiernie rzadko, ale czasem lubię zarzucić na słuchawki.

Ja lubię większość, nawet tych przymulastych rzeczy, które nagrywają ostatnio, poza "Night is a New Day" i najnowszą. Poza BMD największy sentyment mam do "Discouraged Ones"; Jonas śpiewał na niej nieco inaczej niż dzisiaj, mniej płaczliwie, a samą muzykę określano jako połączenie The Cure i Nirvany. Lubię bardzo również debiut - to metalowe odczytanie gówniarskiego buntu romantycznego.

[Medard]

"Brave murder day" to chyba jedyny materiał Katatonii który naprawdę lubię. Wracam do niego niezmiernie rzadko, ale czasem lubię zarzucić na słuchawki.

Ja lubię większość, nawet tych przymulastych rzeczy, które nagrywają ostatnio, poza "Night is a New Day" i najnowszą. Poza BMD największy sentyment mam do "Discouraged Ones"; Jonas śpiewał na niej nieco inaczej niż dzisiaj, mniej płaczliwie, a samą muzykę określano jako połączenie The Cure i Nirvany. Lubię bardzo również debiut - to metalowe odczytanie gówniarskiego buntu romantycznego.

Brave murder day ze względu na wokal nie jest w pełni Katatonią, a sporo w niej Opeth.

Jedynka Dance of december souls jest dla mnie najlepsza, szkoda, że nie nagrali więcej płyt w stylistyce doom.

Ale rockowe oblicze też lubię do The great cold distance, potem rrozmarzenie i cierpienie zamieniają się raczej w nudę. Wyjątkiem jest the Fall of hearts, którą nawet lubię.

A najnowsza City burdel ...ehh burial jest okropna wręcz, to chyba najgorsza ich płyta.

[Pacjent]

KATATONIA to bardzo wartościowy zespół. 5 pierwszych to podstawa. Z pozostałych ze dwie są też warte uznania. Poza tym bywało słabo, ale nigdy się nie zeszmacili w stylu THERION czy KATAKLYSM.