Strona 1 z 2

Morgan Agren

: 05-03-2006, 22:02
autor: Max_Disgruntled
[align=center][img]http://www.drummerworld.com/pics/drum22 ... agren4.jpg[/img][/align]

[b]http://www.drummerworld.com/Videos/morganagren.mov[/b]

Mam dopiero jedną płytę tego gościa (oprócz "Sol Niger Within") i uważam, że jest zajebista ! Nie znam się jeszcze na tych wszystkich jazzowych wariacjach, ale obczajcie sobie filmik i posłuchajcie kawałków z albumu "On Air With Guests", bo nawet Frank Zappa docenił umiejętności Morgana Agrena:

[b]http://www.drummerworld.com/Sound/morga ... hicken.mp3[/b]
[b]http://www.drummerworld.com/Sound/Morganagrenjingle.mp3[/b]

Tu jeszcze garstka linków do posłuchania i poczytania:

[b]http://www.morganagren.com[/b]
[b]http://www.drummerworld.com/drummers/Morgan_Agren.html[/b]

: 05-03-2006, 22:21
autor: antigod
No na pewno nie jest to w kij dmuchał artysta. Aczkolwiek jak widziałem popisy Mike'a Portnoya to nadal wyjść z podziwu nie mogę. Choć od razu zaznaczam, że Dream Theater nie trawię.

: 05-03-2006, 22:25
autor: Max_Disgruntled
Pewnie, że tak, ale ten to typowy jazzmen :) Z takimi zawodnikami współpracował do tej pory :

Mats Oberg
Jimmy Agren
Robert Elovsson
Tommy Thordsson
Steve Vai
Fredrik Thordendal
Spoonman
Glen Hughes
Toni Iommi
Terry Bozzio
Mike Keneally
Dweezil Zappa
Frank Zappa

: 05-03-2006, 22:55
autor: Brzachwo Wój
a tak dzieci grają na skrzypkach...

http://www.antoniomusic.com/

w zakładce Media wiele ciekawostek - polecam zwłaszcza All Along the Watchtower...

: 06-03-2006, 02:09
autor: Set
to skrzypki czy bebny w koncu kurwa,.kurwa

: 06-03-2006, 07:49
autor: Brzachwo Wój
skrzyperkusja i perkuskrzypce
chodzi o pewien poziom umiejętności giercania

: 06-03-2006, 12:01
autor: Kingu
Zawsze mnie interesuje jak taki magik by zaaranżował gary do death metalowych kawałków. Za parę lat na podobnym poziome Vitek z Decapitated będzie grał death metalowe ścieżki perkusji.

: 06-03-2006, 12:03
autor: Max_Disgruntled
Hehehe, na "Sol Niger Within" z Fredrikiem Thordendalem mamy prawie death metal... Prawie czyni jednak wielką różnicę :D No i death metalowe patenty w porównaniu z tym co Morgan uskutecznia, to raczej bieda jest !

: 06-03-2006, 13:54
autor: MANIEK/HELLSPAWN
typowy jazzman miałby kłopot z poradzeniem sobie w death metalu z takiego względu, że death metal wymaga kondycji, szybkich temp, stóprocentowej dokładności i konkretnego uderzenia zarazem, choć to ostatnie można zastąpić triggerem, ale z kolei death metalowy bębniarz nie zagrałby jak jazzman i tyle

: 06-03-2006, 13:58
autor: Max_Disgruntled
[quote][i]Wysłane przez MANIEK/HELLSPAWN[/i]
typowy jazzman miałby kłopot z poradzeniem sobie w death metalu z takiego względu, że death metal wymaga kondycji, szybkich temp, stóprocentowej dokładności i konkretnego uderzenia zarazem[/quote]

Nie znam się na jazzie, ale słyszałem tyle, że mogę Ci odpowiedzieć - BREDNIE !
Sprawdź choćby to wideo i kawałki, które tu zapodałem, a dopiero potem coś pisz :P

: 06-03-2006, 13:58
autor: MANIEK/HELLSPAWN
a ten bębniarz mimo że naprawde nieźle daje to jednak sporo mu brak do virgila donatiego

: 06-03-2006, 14:58
autor: Bonny
Jest tak że dobry bębniarz jazzowy raczej nie poradziłby sobie w zespole death/ black metalowym, tymczasem dobry bębniarz metalowy spokojnie daje radę w jazzie. Kiedyś słyszałem projekt jazzowy właśnie, w którym na bębnach grał Hellhammer - muzyka mi się nie podobała, bo ja generalnie nie lubie jazzu, ale gra H. robiła spore wrażenie. Swoją drogą niemniejsze wrażenie robiła myśl, że obok partii jakie gra na codzień radził sobie wyśmienicie w zupełnie innej muzyce!
Poza tym juz kilka razy przeczytałem w wywiadach z nim, że bardzo go kręci muzyka jazzowa. Bardzo zdolny gość, świetny muzyk, z pewnością jeden z najlepszych.

: 06-03-2006, 20:32
autor: Brzachwo Wój
[quote][i]Wysłane przez Bonny[/i]
Jest tak że dobry bębniarz jazzowy raczej nie poradziłby sobie w zespole death/ black metalowym, tymczasem dobry bębniarz metalowy spokojnie daje radę w jazzie... [/quote]

przepraszam Cię, ale to strasznie śmieszne pierdoły, co napisałeś :-)) niestety podziały rytmiczne są mniej skomplikowane w metalu, niż jazzie i jeśli chodzi o umiejętności to raczej jest odwrotnie, choć nie musisz w to wierzyć, zapytaj perkusisty jazzowego, miałem kiedyś okazję posłuchać Czesława Bartkowskiego w róznych patentach... a kto nie wie kto to jest, ten dużo nie wie :-)

podobnie Maniek - obojętnie czy grasz jazz, czy death MUSISZ mieć kondycję... co do precyzji uderzeń, chyba trudno o większą niż w muzyce synkopowanej, czyli jazzie właśnie... zaręczam, że dobry pałker jazzowy zagra Ci co zechcesz, łącznie z "Nad pięknym modrym Dunajem" w tempach powiedzmy 320 bpm

jakkolwiek wydaje się Wam to nierealne, to sorry, ale dobry perkusista jazzowy zjada dwóch deathmetalowych na śniadanie i zapija trzecim blackmetalowym...
i tak po prostu jest

: 06-03-2006, 20:55
autor: esq
[quote][i]Wysłane przez Brzachwo Wój[/i]
(...)[/quote]
that's right baba,that's right..

: 07-03-2006, 00:35
autor: Kingu
Niewątpię, że technicznie dobry jazzmen zagra deathmetalowe gary a dobry death metalowy garmen niekoniecznie już jazzowe połamańce.
Więcej wątpliwości mam w kwestii kondycji... zagrać tak z miejsca Live in Japan, to mogłby się odbyć ze skutkiem śmiertelnym dla jazzowca, he, he...
Jak napisałem w poprzednim poście, mnie ciekaw JAK jazzmen zaaranżowałby gary do death metalu, a nie czy byłby w stanie odegrać podane na tacy patenty.

: 07-03-2006, 06:56
autor: Max_Disgruntled
Brawo Brzachwo ! Wreszcie ktoś tu zrobił porządek :)

O kondycje też bym się nie martwił... Weźmy na przykład bohatera tego wątku, który na płycie "On Air With Guests" gra 6-8 minutowe kawałki w takich tempach, z tak popierdoloną rytmiką i przejściami, że nie sądzę, aby nie poradził sobie z jakimikolwiek blastami, czy innymi metalowymi patentami. Być może wymagałoby to od niego jakiegoś przygotowania, ale to wszystko !

: 07-03-2006, 12:21
autor: Gore_Obsessed
Co mi po tych "wysokiej klasy połamańcach", skoro wolę słuchać gry Mazurkiewicza (co zresztą od dwóch i pół tygodnia non-stop czynię)? Ten pan zagrałby to jedną ręką na ruchomym podeście w czasie trzęsienia ziemi i z opaską na oczach, ale kłopot w tym, że nie gra.

: 07-03-2006, 13:10
autor: MANIEK/HELLSPAWN
[quote][i]Wysłane przez Brzachwo Wój[/i]


obojętnie czy grasz jazz, czy death MUSISZ mieć kondycję... co do precyzji uderzeń, chyba trudno o większą niż w muzyce synkopowanej, czyli jazzie właśnie...
[/quote]

wiesz, jest wielu bebniarzy o których mówi się że są zajebiści, a puchną już po 3-4 kawałkach na koncertach, no i jazz to muzyka improwizacji, czyli nawet jak się ktoś na synkopie pomyli, to zawsze może zaaranżować to tak zeby wszyscy myśleli że tak miało być, a w death metalu każda kupa bębniarza może skończyć się rozjechaniem całego zespołu, a co do ekstremalnych temp to mimo że jazzman może by i wycisnął takowe, ale czy zachowałby przy tym dynamike? np taki docent z vadera miał wyjebista dynamikę grania, przy kosmicznych tempach nie smyrał bębnów tylko napierdalał jak należy

: 07-03-2006, 13:25
autor: Bestial
O chryste panie co za bzdura. Czyli improwizacja polega na myleniu się? Chuja tam, to musi być idealnie przemyslane, nie ma mowy o pomyłkach. Niestety prawda jest taka, że nie tylko perkusisci, ale ogólnie muzycy jazzowi wyjebują metalowców w piz du, wątpie żeby ten pałker na filmiku miał problem z utrzymaniem dynamiki w death metalu

: 07-03-2006, 13:57
autor: Bastard
Widziałem kiedyś solówkę perkaman jazzowego i nie zabrakło w niej ani ultraszybkich tremol na centralach (zero trigerów, a wszystko IDEALNIE! Zero nakładania się stóp na siebie, czy zanikania, co jest wynikiem nieumiejętności w dozowaniu siły uderzenia), ani też blastów. A czy wyciągnąłby półgodzinny koncert w takich tempach to już inna sprawa. I to nie tyle kwestia kondycji, co techniki