Strona 1 z 23

Celtic Frost "Monotheist"

: 25-04-2006, 12:11
autor: Ulfr
Coz, wahalem sie czy zakladac ten temat, jako ze poki co "Monotheist" dostepny jest jedynie w sieci, decyduje sie ze wzgledu na precedens jakim byl watek o "Now, Diabolical" ;)).
Jak wrazenia? Osobiscie uwazam, ze chociaz na pewno nie jest to kompromitacja, ktorej sie obawialem po uslyszeniu kiedys tam jakichs sampli, to do najwiekszych dokonan grupy chyba nie ma to jednak startu.
Niby nie jest to album zly - czuje sie specyficzna atmosfere ("A Dying God Coming Into Human Flesh" i "Synagoga Satanae" naprawde robia wrazenie), transowosc i wiele z tego, czego mozna sie bylo spodziewac po tym bandzie. Jednoczesnie nie mozna zarzucic albumowi wtornosci - jest to dokonanie na tyle odrebne od starszych rzeczy, ze mozna mowic o nowej jakosci. To sa, jak sadze, dwie glowne zalety tego wydawnictwa Moze jednak jestem malkontentem, ale brakuje mi w tym wszystkim jakiejs iskry bozej, tej odrobiny agresji i szalenstwa jaka slysze na "To Mega Therion" czy "Into The Pandemonium". Kompozycje na "Monotheist" cechuja sie ponadto pewna monotonia i smiem twierdzic, ze w wielu miejscach grupa wrecz przynudza.
Ogolnie album oceniam dobrze, choc nie jest to, moim zdaniem zadna wielka rewelacja (stan po jakichs pietnastu, czyli niezbyt wielu, przesluchaniach, w przyszlosci ocena moze ulec zmianie ;)) ).

: 25-04-2006, 12:17
autor: MinT
a ja słyszałem z CD, ale wypikane promo.
dla mnie nic nadzwyczajnego ani źle ani dobrze
coś jak Metal Black Venom, grają trochę po staremu, ale do przodu i nie zjadają własnego ogona
tak czy inaczej i tak źle i tak niedobrze, bo się sprzedali, bo trend, bo to, tamto i sramto

: 25-04-2006, 12:46
autor: twoja_stara_trotzky
mój boże... też chciałem się wypowiedzieć dopiero, jak pełen CD dostanę włapy, czyli za miesiąc jakiś... ale jak już chcesz się kłócić... ;)

jak dla mnie NAJLEPSZY metalowy powrót W OGÓLE. i płyta doskonała. nie mam zamiaru zestawiać jej z Morbid Tales, To Mega Therion czy Into The Pandemonium, tak, jak i nie zestawiam tych płyt ze sobą... bo każda z nich stanowi odrębną jakość...

oczywiście Tomcio dupy nie dał, bo, zgodnie z mottem, które przyświeca mu od samych początków, nagrał coś ZUPEŁNIE INNEGO i, poniekąd, nowego w skali gatunku. oczywiście, co godne podkreślenia, zachował przy tym TO COŚ, co sprawia, że już po kilku dźwiękach wiemy, że tak może brzmieć TYLKO JEDEN ZESPÓŁ na tym świecie...

płyta wpisuje się w sumie w nurt od kilku lat najciekawszy i najbardziej twórczy na metalowym poletku - czyli na pewno słychać tu pewne wspólne płaszczyzny z graniem w klimatach sludge / doom / stoner - przede wszystkim niesamowity ciężar całości - gitary tak pięknie chodzą, ze jakby panowie same sprzężenia ponagrywali na tle sabbathowskich riffów, to też bym je pokochał bezgranicznie... perka może nieco syntetyczna... ale daje radę... wokale oczywiście doskonałe i INNE - oprócz charakterystycznych ugh! i hey! pojawiają się też absolutnie ekstremalne black / death metalowe wokalizy (zdaje się, ze to akurat działka kolesia z 1349 i Satyra) oraz linie do złudzenia przypominające... P. Murphiego z BAUHAUS... w ogóle to kolejny TROP na tej płycie - Fischer od zawsze powoływał się na Bowiego czy Roxy Music... podobnie jak Bauhaus - i tu to słychać. oczywiście cąłość jest zdecydowanie bardziej masywna, potężna, pełna brudu - taka ściana dźwięku przypominająca mi momentami Godflesh...

krótko mówiąc: sporo klasycznego Frost (MT, TMT), nieco Hellhammer nawet + ekstremalny doom w rejonach między Electric Wizard, Sleep a Sunn 0))) nawet + klasyczny rock gotycki z początku lat 80 (Bauhaus) + elementy sludge / industrial (Godflesh, Neurosis te rejony) + smaczki z rejonów Górecki / Dead Can Dance + brud, sprzężenia, ciężar, SZATAN, walec.

10 / 10

;)

: 25-04-2006, 13:04
autor: Ulfr
[quote][i]Wysłane przez twoja_stara_trotzky[/i]

jak dla mnie NAJLEPSZY metalowy powrót W OGÓLE. i płyta doskonała. nie mam zamiaru zestawiać jej z Morbid Tales, To Mega Therion czy Into The Pandemonium, tak, jak i nie zestawiam tych płyt ze sobą... bo każda z nich stanowi odrębną jakość...

[/quote]

Bo ja wiem - swoja droga, pytanie o najlepszy metalowy powrot jest ciekawe. Mnie ciezko jest cos wymienic, gdzies tam kolacze sie ostatni Candlemass, mimo ze nie byl to powrot sensu stricto. Przyjmuje ze w kategorii powrotow wciaz prowadzi Deep Purple z "Perfect Strangers". ;D

[quote]
oczywiście Tomcio dupy nie dał, bo, zgodnie z mottem, które przyświeca mu od samych początków, nagrał coś ZUPEŁNIE INNEGO i, poniekąd, nowego w skali gatunku. oczywiście, co godne podkreślenia, zachował przy tym TO COŚ, co sprawia, że już po kilku dźwiękach wiemy, że tak może brzmieć TYLKO JEDEN ZESPÓŁ na tym świecie...
[/quote]

A tu sie zgadzam w pelni.

[quote]
przede wszystkim niesamowity ciężar całości - gitary tak pięknie chodzą, ze jakby panowie same sprzężenia ponagrywali na tle sabbathowskich riffów, to też bym je pokochał bezgranicznie...
[/quote]

No, jak to u Celtikow...

[quote]
oraz linie do złudzenia przypominające... P. Murphiego z BAUHAUS... w ogóle to kolejny TROP na tej płycie - Fischer od zawsze powoływał się na Bowiego czy Roxy Music... podobnie jak Bauhaus - i tu to słychać.
[/quote]

Hehe, chyba wlasnie doszlismy do tego, dlaczego mi ta plyta czegos nie wchodzi. Mianowicie NIE CIERPIE Bauhaus i innych tego typu syntetycznych popierdolek, niezaleznie od stopnia ich klasycznosci czy wplywu jaki wywarly. No i na nowym Celtiku nieco drazni mnie wlasnie ta "plastikowosc" i monotonia - nie sprawia to, ze album jest niesluchalny, ale dla mnie to minus.

[quote]
10/10
[/quote]

Jakies 7/ 10

: 25-04-2006, 13:07
autor: MinT
AHA
I NAJWAŻNIEJSZA SPRAWA, WIADOMOŚĆ Z PIERWSZEJ RĘKI!!
Wszyscy żyliście pewnie przez lata w błędzie i teraz przecieram Wam oczy.
Nie mówi się; "SELTIK FROST" tylko "KELTIK FROST".
Głupio brzmi, ale tak właśnie nazwę swojego zespołu wymawia Tom G. Warrior.
Wieśniak, hahah, nie zna się.

: 25-04-2006, 13:11
autor: Duban
znany fakt... ale jakoś w tym wypadku jest tak samo jak z Kreator - przecież wszyscy na świecie drą się 'Kriejtor' anie 'Kreator'. Fajnie to wygląda na DVD zepsołu, gdy w pewnym momencie pokazany jest koncert w Katowicach, a publika drze pyska inaczej niż gdziekolwiek indziej :)

: 25-04-2006, 13:13
autor: Ulfr
Ja od dawna mowie "keltik", bo taka wymowa jest poprawniejsza i bardziej elegancka - zrodlo: lektor z kursu do Proficiency (sam sie zszokowalem wtedy - poprawil mnie jak powiedzialem "seltik" ;D). Mowil jeszcze, ze "seltik" mowimy wlasciwie tylko, gdy chodzi o Celtic Glasgow lub Boston Celtics.

: 25-04-2006, 13:18
autor: DELETED
DELETED

: 25-04-2006, 13:20
autor: twoja_stara_trotzky
[quote][i]Wysłane przez Ulfr[/i]
Bo ja wiem - swoja droga, pytanie o najlepszy metalowy powrot jest ciekawe.[/quote]

Celtic oczywiście... dobre też: Exodus, Death Angel, Candlemass... z innej beczki King Crimson na pewno, ostatnio całkiem przyzwoicie VDGG...

[quote]Przyjmuje ze w kategorii powrotow wciaz prowadzi Deep Purple z "Perfect Strangers". ;D[/quote]

niezła płyta, ale do genialnej trylogii IR, F, MH ma się jak trabant do volvo ;) nawet chyba z płytami bez Gillana z lat 70 nie wytrzymuje pojedynku ;)

[quote]Hehe, chyba wlasnie doszlismy do tego, dlaczego mi ta plyta czegos nie wchodzi. Mianowicie NIE CIERPIE Bauhaus i innych tego typu syntetycznych popierdolek, niezaleznie od stopnia ich klasycznosci czy wplywu jaki wywarly. No i na nowym Celtiku nieco drazni mnie wlasnie ta "plastikowosc" i monotonia - nie sprawia to, ze album jest niesluchalny, ale dla mnie to minus.[/quote]

nie wiem, co ma wspólnego Bauhaus czy nowy Celtic ze słowem "syntetyczny" - tu i tu cąłość oparta była o instrumenty żywe. żadnych syntezatorów.

: 25-04-2006, 13:28
autor: MinT
[quote][i]Wysłane przez Duban[/i]
publika drze pyska inaczej niż gdziekolwiek indziej :) [/quote]

Obituary, Entombed itd.
my myślimy, że Ci wszyscy muzycy cieszą się z koncertów w Polsce, a naprawdę, to leją, że nie znamy angielskiego


"Keltik Winter" - dobre, hahahahaha

: 25-04-2006, 13:40
autor: Duban
[quote][i]Wysłane przez MinT[/i]
Obituary, Entombed itd.
my myślimy, że Ci wszyscy muzycy cieszą się z koncertów w Polsce, a naprawdę, to leją, że nie znamy angielskiego
"Keltik Winter" - dobre, hahahahaha [/quote]

zgadza się.. choć i tak wszystkich bije na głowy Annihilator :) Znaczy się chciałem rzec Anajalejtor :)

: 25-04-2006, 13:48
autor: twoja_stara_trotzky
swoją drogą, "przewymowa" też jest u nas zjawiskiem dość powszechnym, kiedyś nie mogłem się z jednym takim trójmiejskim muzykiem metalowym dogadać i nie kumałem o jaki zespół mu chodzi, a ten w kółko do mnie: "no nie znasz MAJZERY? jak Samael grają... no MAJZERY" ;)

: 25-04-2006, 15:00
autor: Brzachwo Wój
[quote][i]Wysłane przez Duban[/i]
Znaczy się chciałem rzec Anajalejtor :) [/quote]

Enajalejter kolego !!!

: 25-04-2006, 15:05
autor: rob
[quote][i]Wysłane przez HydraHead9[/i]
keltik winter? ;) [/quote]
nie Celtic Glasgow ;)

: 25-04-2006, 15:14
autor: sveneld
Mitelajka to też niezły band.

: 25-04-2006, 15:23
autor: Brzachwo Wój
do tematu powiem tak - kupię płytę na pewno !!!

: 25-04-2006, 15:38
autor: DELETED
DELETED

: 25-04-2006, 16:58
autor: Ulfr
[quote][i]Wysłane przez twoja_stara_trotzky[/i]


niezła płyta, ale do genialnej trylogii IR, F, MH ma się jak trabant do volvo ;) nawet chyba z płytami bez Gillana z lat 70 nie wytrzymuje pojedynku ;)

[/quote]

Z wszechmocna trylogia to malo co w ogole w muzyce rockowej wytrzymuje, ale od plyt z Coverdalem to "Perfect Strangers" jest duzo lepsza - okres Coverdale'a kojarzy mi sie raczej z paroma wybitnymi utworami odcinajacymi sie od mocno czasem przecietnych albumow.

[quote]
nie wiem, co ma wspólnego Bauhaus czy nowy Celtic ze słowem "syntetyczny" - tu i tu cąłość oparta była o instrumenty żywe. żadnych syntezatorów. [/quote]

A bebny? Wokale tez chyba byly przetwarzane? I Bauhaus i nowy Celtic brzmia przeciez w sposob "zdehumanizowany" (kretynskie okreslenie, ale nie znalazlem innego) - wrazenie to jest poglebione przez repetytywnosc.

: 25-04-2006, 17:35
autor: gałgan
Keltik Frozd...

: 25-04-2006, 17:49
autor: twoja_stara_trotzky
[quote][i]Wysłane przez Ulfr[/i]
Z wszechmocna trylogia to malo co w ogole w muzyce rockowej wytrzymuje[/quote]

racja.

[quote]ale od plyt z Coverdalem to "Perfect Strangers" jest duzo lepsza - okres Coverdale'a kojarzy mi sie raczej z paroma wybitnymi utworami odcinajacymi sie od mocno czasem przecietnych albumow.[/quote]

nie zgadzam się. Perfect Strangers brzmi dla mnie zbyt syntetycznie, za bardzo tak latami 80 wali... a płyty z Coverdalem są takie fajne bluesowe - z czasem coraz bardziej się do nich przekonuję, tyle tylko, że inaczej na nie patrzę, nie porównuję ich z płytami zGillanem (chociaż takie WDWTWA zjadają bez popity...).

[quote]
A bebny?[/quote]

no tak... ale na to nawet samemu uwagę zwróciłem...

[quote]Wokale tez chyba byly przetwarzane?[/quote]

poza przesterem nic nie zauważyłem. no a przester... cóż, to musiałbyć pomarudzić, że na gitarach i basie jest przester ;)

[quote]I Bauhaus i nowy Celtic brzmia przeciez w sposob "zdehumanizowany" (kretynskie okreslenie, ale nie znalazlem innego) - wrazenie to jest poglebione przez repetytywnosc. [/quote]

no zdehumanizowany taaak. indutrialny bym nawet powiedział... ale co to ma wspólnego z SYNTETYCZNYM brzmieniem? syntetycznie to brzmią klawisze, syntezatory - plastik - tu masz tylko przester... dla mnie to dwa przeciwstawne regiony brzmienia ;)