Ja tam nigdy nie kojarzyłem sex, drugs & rock&roll z Presleyem, ale nie wypowiadam się, bom za młody...
Odpowiedź na drugie pytanie: Ja tam tupię nóżką

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Wiem, że tak to wygląda, ale... (musi być "ale")...Wysłane przez antigod
Ale Longinie, to łamanie barier, bunt i rock'n'roll było swojego czasu trendem. I to, śmiało stwierdzę, przez dłuższy okres czasu.
100% racji. Dodatkowo przykład Boba Dylana w Twoim drugim poście był bardzo dobrze trafiony.Wysłane przez longinus696
metal to rock'n'roll, ale....
metal kontynuuje niechlubną tradycję muzyki rock'n'rollowej
Muzyka dyskotekowa nie ma nic wspólnego z rock'n'rollem, bo ten jest wyrazem buntu wobec standardów myślowych. Muzyka dyskotekowa to absolutny konformizm.
Zgadzam się. Dodam jeszcze tylko, że rock'n'roll już jakiś czas temu przestał być terminem określającym gatunek muzyczny. Teraz jest on ogólnym określeniem pewnego sposobu myślenia, podejścia do życia. A największy magazyn muzyczny ze Stanów, Rolling Stone, nakleja tę nalepkę na wszystko od hip hopu, przez emo, po metal. Oczywiście z pominięciem disco.Wysłane przez longinus696
rock'n'roll (...) jest wyrazem buntu wobec standardów myślowych, jest związany z łamaniem zasad i skrajnym indywidualizmem (przynajmniej takie były założenia kontrkultury).
Muzyka dyskotekowa to absolutny konformizm, zgoda na panujące trendy i chęć podporządkowania się im, by być tolerowanym przez rówieśników.
Ja nie tupię, wręcz przeciwnie bardzo lubię posłuchać szczególnie Elvisa. Mówcie co chcecie, ale głos miał zajebisty.Wysłane przez Maria Konopnicka
Czy gdy słyszycie takich wykonawców jak Chuck Berry, Buddy Holly, Elvis Presley, Little Richard czy Jerry Lee Lewis to tupiecie nóżką, czy zbiera się Wam na wymioty?