Masterful Magazine

Wyrwane na forum hard-core.pl, ale jak ktoś lubi Dillingera i inne eksperymenty, to powinno mu podejść...

[b]http://www.purevolume.com/lyebymistake[/b]
[b]http://www.myspace.com/lyebymistake[/b]

brzmi trochę jak Satriani na kwasie - tyle że podkłady ciekawsze

czy oni czczą jakieś białe króliki?

dobra muzyka do relaksu w sloneczna pogode...

[quote][i]Wysłane przez Olo[/i]
czy oni czczą jakieś białe króliki?[/quote]

[img]http://img81.imageshack.us/img81/5495/s ... nny7dz.jpg[/img]

Nie wiem, ale od razu mogłem wkleić

Czasami mi się kojarzą z naszym Orange The Juice, tylko znacznie mocniej napierdalają i kombinują...

[quote][i]Wysłane przez Olo[/i]
czy oni czczą jakieś białe króliki?
[/quote]
Matka Boska Królikowska
..a muzyka zakręcona i popieprzona jak Lato z radiem,nie lubie takiego grania,nie wiadomo na czym tu sie skupić

Wiedziałem, że to Cię przyciągnie

[quote][i]Wysłane przez Olo[/i]
brzmi trochę jak [b]Satriani[/b] na kwasie[/quote]

[quote][i]Wysłane przez Max_Disgruntled[/i]
Wiedziałem, że to Cię przyciągnie

[quote][i]Wysłane przez Olo[/i]
brzmi trochę jak [b]Satriani[/b] na kwasie[/quote] [/quote]

zgadza sie ;],a propos Satriani'ego, 1 lipca gra koncert na Rynku we Wrocku,wjazd free,nie wiem czy sie nie wybiorę..

[quote][i]Wysłane przez esq[/i]
..a muzyka zakręcona i popieprzona jak Lato z radiem,nie lubie takiego grania,nie wiadomo na czym tu sie skupić [/quote]
bez przesady... na 10 zespolow zapodanych przez Maxa mozna tak powiedziec o 9 - ale akurat te króliki to z tego słyszę to całkiem przyjemny miszmasz prog rocka, grind, jazzu i metalu. Chociaż musiałbym posłuchać tego przez np. bitą godzinę żeby wiedzieć na pewno czy mi to wchodzi czy staje w pewnym momencie kołkiem w mózgu.

Mocna rzecz, choć jak dla mnie trochę za dużo tych Satriani'owych zagrywek... Ale i tak wchodzi bezproblemowo.

Może być ciekawe. "aborignal..." najbardziej mi sie podoba. I fajny chórek w "john nash..."

Cała płyta jest naprawdę warta grzechu i, jak to Olo powiedział, dobra muzyka do relaksu w słoneczną pogodę Szczególnie mi się podoba 9 minutowa kompozycja na zakończenie - totalna, instrumentalna masakra !

Zarowno Dillinger, Orange the Juice, jak i Lye by Mistake wchodza mi bez popity...kurewsko lubie takie granie...

No czasami tym Dillingerem aż za bardzo śmierdzą, ale jak wchodzą w jakieś orientalno-latynowskie klimaty, czy progresywne, jazzowo-rockowe jazdy, to już jest taki odlot, że hej ! Kapelka zjawiskowa, bez wątpienia