BLACK SABBATH

Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Awatar użytkownika
TheDude
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 6708
Rejestracja: 23-03-2011, 00:43

Re: BLACK SABBATH

13-08-2022, 23:47

Krok milowy w historii rockowej muzyki. Należą im się wszystkie możliwe honory i laury. Hailsa!
NihilSubSole
zaczyna szaleć
Posty: 247
Rejestracja: 14-09-2011, 20:37

Re: BLACK SABBATH

14-08-2022, 08:08

Nie muszą dostawać żadnego odznaczenia. I tak wszyscy wiemy, że to BLACK SABBATH jest najważniejszym i najbardziej wpływowym zespołem w historii ciężkiej muzyki. Każda płyta na naszych półkach która zawiera ciężkie granie ma w sobie cząstkę tej kapeli. To oni są królową Elżbietą.
Agony
postuje jak opętany!
Posty: 604
Rejestracja: 07-03-2002, 15:34
Lokalizacja: ZSRE

Re: BLACK SABBATH

14-08-2022, 19:56

Najważniejszym i najbardziej wpływowym zespołem ciężkiego rocka BLACK SABBATH z pewnością jest, wraz z upływem lat staje się to coraz bardziej jasne. W kwestii tego kto był w czym pierwszy - Sabbs byli pierwszym zespołem grającym naprawdę ciężko i złowrogo. Ale nie byli pierwszymi grającymi naprawdę ostro i czadowo, bo pod tym względem dali się wyprzedzić zespołowi DEEP PURPLE i ich płycie "In Rock". Purple nagrywając tamtą płytę inspirowali sie Sabbathami i tym ciężkim gitarowym brzmieniem, jakie ekipa Iommiego zaprezentowała na swym debiucie. Jednak kiedy Sabbs nagrywali "Paranoid", role się odwróciły i tym razem to BS inspirowali się siłą i dosadnością "In Rock". Tym sposobem "Paranoid" okazał się być płytą nie tylko ciężką i ponurą jak debiut, ale także płytą mocną, intensywną, energetyczną i pozbawioną bluesowych elementów. Kiedyś bywało tak, że Iommi wspominał w wywiadach o wrażeniu i wpływie, jaki "In Rock" wywarło na jego zespole, że bez tamtej płyty Purpli Sabbaci być może poszliby w stronę muzyki bardziej bluesowej albo w kierunku rocka symfonicznego. Ale teraz jakoś o tym nie wspomina. Może zapomniał? Wiem, że to jest temat o BLACK SABBATH i ja nie kwestionuję ich pozycji nr 1 w ciężkim rocku. Nie wszystkiego jednak sami dokonali i nie wszystko sami wymyślili. Był jeszcze ten drugi zespół, trochę dziś zapominany i lekceważony, całkiem niesłusznie. Uważam, że uczciwie jest pisać o BLACK SABBATH jako o zespole najważniejszym i najbardziej wpływowym, podczas gdy o DEEP PURPLE jako o zespole najbardziej przełomowym.
In God We Trust
Pacjent
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 17700
Rejestracja: 12-12-2006, 09:30

Re: BLACK SABBATH

14-08-2022, 20:22

Agony pisze:
14-08-2022, 19:56
Najważniejszym i najbardziej wpływowym zespołem ciężkiego rocka BLACK SABBATH z pewnością jest, wraz z upływem lat staje się to coraz bardziej jasne. W kwestii tego kto był w czym pierwszy - Sabbs byli pierwszym zespołem grającym naprawdę ciężko i złowrogo. Ale nie byli pierwszymi grającymi naprawdę ostro i czadowo, bo pod tym względem dali się wyprzedzić zespołowi DEEP PURPLE i ich płycie "In Rock". Purple nagrywając tamtą płytę inspirowali sie Sabbathami i tym ciężkim gitarowym brzmieniem, jakie ekipa Iommiego zaprezentowała na swym debiucie. Jednak kiedy Sabbs nagrywali "Paranoid", role się odwróciły i tym razem to BS inspirowali się siłą i dosadnością "In Rock". Tym sposobem "Paranoid" okazał się być płytą nie tylko ciężką i ponurą jak debiut, ale także płytą mocną, intensywną, energetyczną i pozbawioną bluesowych elementów. Kiedyś bywało tak, że Iommi wspominał w wywiadach o wrażeniu i wpływie, jaki "In Rock" wywarło na jego zespole, że bez tamtej płyty Purpli Sabbaci być może poszliby w stronę muzyki bardziej bluesowej albo w kierunku rocka symfonicznego. Ale teraz jakoś o tym nie wspomina. Może zapomniał? Wiem, że to jest temat o BLACK SABBATH i ja nie kwestionuję ich pozycji nr 1 w ciężkim rocku. Nie wszystkiego jednak sami dokonali i nie wszystko sami wymyślili. Był jeszcze ten drugi zespół, trochę dziś zapominany i lekceważony, całkiem niesłusznie. Uważam, że uczciwie jest pisać o BLACK SABBATH jako o zespole najważniejszym i najbardziej wpływowym, podczas gdy o DEEP PURPLE jako o zespole najbardziej przełomowym.
Dla mnie BS nie jest zespołem najważniejszym, a nawet nie jest ważnym. Czasem posłucham i jest dobrze. Ale jest bardzo ważny dla metalu. Dał mu taki depozyt, z którym kilka wielkich zespołów (CATHEDRAL!) zrobiło cuda.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
Awatar użytkownika
iGrinder
postuje jak opętany!
Posty: 584
Rejestracja: 26-02-2018, 18:40
Lokalizacja: South of Heaven

Re: BLACK SABBATH

14-08-2022, 20:42

Piękne jest to w muzyce rockowej lat siedemdziesiątych, że każdy podkradał i twórczo aranżował patenty kolegów ze sceny. Rok po debiucie Sabbsi wydają Master of Reality. Płyta inna niż wszystkie pozostałe w tym czasie. Szaleństwo nabiera tempa.
Bloodlust...
Druglust...
Count Drugula Arise!
Awatar użytkownika
Anzhelmoo
weteran forumowych bitew
Posty: 1254
Rejestracja: 19-03-2017, 08:51

Re: BLACK SABBATH

15-08-2022, 19:28

Agony pisze:
14-08-2022, 19:56
W kwestii tego kto był w czym pierwszy - Sabbs byli pierwszym zespołem grającym naprawdę ciężko i złowrogo. Ale nie byli pierwszymi grającymi naprawdę ostro i czadowo, bo pod tym względem dali się wyprzedzić zespołowi DEEP PURPLE i ich płycie "In Rock". Purple nagrywając tamtą płytę inspirowali sie Sabbathami i tym ciężkim gitarowym brzmieniem, jakie ekipa Iommiego zaprezentowała na swym debiucie. Jednak kiedy Sabbs nagrywali "Paranoid", role się odwróciły i tym razem to BS inspirowali się siłą i dosadnością "In Rock". Tym sposobem "Paranoid" okazał się być płytą nie tylko ciężką i ponurą jak debiut, ale także płytą mocną, intensywną, energetyczną i pozbawioną bluesowych elementów
Ogólnie bardzo fajny wpis i nie sposób nie zgodzić się, że zespoły inspirowały się wzajemnie. Zastanawia mnie jednak czemu nie postrzegasz debiutu BS już w kategoriach płyt ostrych i czadowych. No i debiut LZ też ukazał się wcześniej, a trochę czasu mimo wszystko tam jednak było.
Często jest tak...że nie, a potem coraz częściej jest tak...że nie, a potem zwykle jest tak...że nie. I potem zostaje już samo nie.
Awatar użytkownika
KKK
postuje jak opętany!
Posty: 449
Rejestracja: 29-07-2010, 19:01

Re: BLACK SABBATH

15-08-2022, 19:39

Purple jednak gorzej zniesli próbę czasu, gdzie im tam do jebniecia i ciężaru prawdziwych bogów z BS, których czas absolutnie się nie ima ;)
Awatar użytkownika
iGrinder
postuje jak opętany!
Posty: 584
Rejestracja: 26-02-2018, 18:40
Lokalizacja: South of Heaven

Re: BLACK SABBATH

15-08-2022, 19:40

Z ciekawości zapytam co było czadowego na debiucie BS?
Bloodlust...
Druglust...
Count Drugula Arise!
Awatar użytkownika
Anzhelmoo
weteran forumowych bitew
Posty: 1254
Rejestracja: 19-03-2017, 08:51

Re: BLACK SABBATH

15-08-2022, 19:54

To zależy co rozumiemy przez definicję czadowości. Moim zdaniem zakwalifikować można zakwalifikować chociażby szalone outro tytułowego utworu, Wicked World, N.I.B, czy nawet skoczne Wizard. Oczywiście aż roi się od bluesowych naleciałości i słychać wiele podobieństw do "muzyki przeszłości", ale moim zdaniem niczego to nie zmienia. Poziom intensywności jest dostateczny (choć mniejszy niż na późniejszych) i wyróżnia na tle zespołów pokolenia, które BS wyparło (nie tylko ciężarem i masywnością).
Często jest tak...że nie, a potem coraz częściej jest tak...że nie, a potem zwykle jest tak...że nie. I potem zostaje już samo nie.
Agony
postuje jak opętany!
Posty: 604
Rejestracja: 07-03-2002, 15:34
Lokalizacja: ZSRE

Re: BLACK SABBATH

16-08-2022, 18:23

Anzhelmoo pisze:
15-08-2022, 19:28
Agony pisze:
14-08-2022, 19:56
W kwestii tego kto był w czym pierwszy - Sabbs byli pierwszym zespołem grającym naprawdę ciężko i złowrogo. Ale nie byli pierwszymi grającymi naprawdę ostro i czadowo, bo pod tym względem dali się wyprzedzić zespołowi DEEP PURPLE i ich płycie "In Rock". Purple nagrywając tamtą płytę inspirowali sie Sabbathami i tym ciężkim gitarowym brzmieniem, jakie ekipa Iommiego zaprezentowała na swym debiucie. Jednak kiedy Sabbs nagrywali "Paranoid", role się odwróciły i tym razem to BS inspirowali się siłą i dosadnością "In Rock". Tym sposobem "Paranoid" okazał się być płytą nie tylko ciężką i ponurą jak debiut, ale także płytą mocną, intensywną, energetyczną i pozbawioną bluesowych elementów
Ogólnie bardzo fajny wpis i nie sposób nie zgodzić się, że zespoły inspirowały się wzajemnie. Zastanawia mnie jednak czemu nie postrzegasz debiutu BS już w kategoriach płyt ostrych i czadowych. No i debiut LZ też ukazał się wcześniej, a trochę czasu mimo wszystko tam jednak było.
Poniekąd odpowiedziałeś na to pytanie sam:
Anzhelmoo pisze:
15-08-2022, 19:54
To zależy co rozumiemy przez definicję czadowości. Moim zdaniem zakwalifikować można zakwalifikować chociażby szalone outro tytułowego utworu, Wicked World, N.I.B, czy nawet skoczne Wizard. Oczywiście aż roi się od bluesowych naleciałości i słychać wiele podobieństw do "muzyki przeszłości", ale moim zdaniem niczego to nie zmienia. Poziom intensywności jest dostateczny (choć mniejszy niż na późniejszych) i wyróżnia na tle zespołów pokolenia, które BS wyparło (nie tylko ciężarem i masywnością).
"Black Sabbath" jest płytą mocno zakorzenioną w muzyce "poprzedniej epoki" - jest transowa, skłania do spokojnego słuchania i wsłuchiwania się, trochę jak płyty psychodelicznego rocka z lat 1967-69. Są bluesowe elementy. Mimo ciężaru nie ma tam zdecydowanego nastawienia na dynamikę, muzyka płynie jak magma, albo raczej smoła. Tak to odbieram. W porównaniu z drugim i trzecim albumem, jedynka brzmi trochę archaicznie, co nie znaczy, że źle, bo ja bardzo lubię ten archaiczny posmak starego rocka. Dla mnie debiut Sabbs stoi na skrzyżowaniu dwóch epok, dopiero "Paranoid" i "Master of Reality" to płyty stanowczo należące do tej nowej epoki.

Na pierwszych płytach LED ZEPPELIN tym więcej bluesa i elementów psych rocka. Moc jest, ale jeszcze nie taka. Dopiero od 1970 roku wychodziły regularnie prawdziwie dynamiczne i mocne płyty. Spotykam się nawet ze stwierdzeniami (płynącymi z ust ludzi osłuchanych i słusznych wiekiem), że to co nagrano na "In Rock", "Paranoid", "Fireball" czy "Master of Reality" pod względem intensywności i energii zostało przewyższone w sposób wyraźny dopiero przez pierwszych thrasherów, a więc ponad dekadę poźniej. Bo zespoły z kręgu tradycyjnego heavy nie czyniły jeszcze tak wielkiej różnicy.
In God We Trust
Awatar użytkownika
Gotharus
zaczyna szaleć
Posty: 299
Rejestracja: 23-10-2007, 14:37

Re: BLACK SABBATH

17-08-2022, 00:32

^^Tez tak mysle.
Awatar użytkownika
Tatuś
weteran forumowych bitew
Posty: 1559
Rejestracja: 07-07-2017, 12:40
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: BLACK SABBATH

17-08-2022, 12:46

Jeszcze był punkrock po drodze.
Sex Pistols, The Damned, Exploited, GBH!
Palę się do roboty jak ruska jednostka mobilizacyjna.
Awatar użytkownika
Burp
rozkręca się
Posty: 49
Rejestracja: 14-08-2013, 21:12

Re: BLACK SABBATH

11-11-2022, 13:16

Agony pisze:
16-08-2022, 18:23

Anzhelmoo pisze:
15-08-2022, 19:54
To zależy co rozumiemy przez definicję czadowości. Moim zdaniem zakwalifikować można zakwalifikować chociażby szalone outro tytułowego utworu, Wicked World, N.I.B, czy nawet skoczne Wizard. Oczywiście aż roi się od bluesowych naleciałości i słychać wiele podobieństw do "muzyki przeszłości", ale moim zdaniem niczego to nie zmienia. Poziom intensywności jest dostateczny (choć mniejszy niż na późniejszych) i wyróżnia na tle zespołów pokolenia, które BS wyparło (nie tylko ciężarem i masywnością).
"Black Sabbath" jest płytą mocno zakorzenioną w muzyce "poprzedniej epoki" - jest transowa, skłania do spokojnego słuchania i wsłuchiwania się, trochę jak płyty psychodelicznego rocka z lat 1967-69. Są bluesowe elementy. Mimo ciężaru nie ma tam zdecydowanego nastawienia na dynamikę, muzyka płynie jak magma, albo raczej smoła. Tak to odbieram. W porównaniu z drugim i trzecim albumem, jedynka brzmi trochę archaicznie, co nie znaczy, że źle, bo ja bardzo lubię ten archaiczny posmak starego rocka. Dla mnie debiut Sabbs stoi na skrzyżowaniu dwóch epok, dopiero "Paranoid" i "Master of Reality" to płyty stanowczo należące do tej nowej epoki.

IMO Paranoid też jeszcze mocno sięga do poprzedniej epoki. Chociaż faktycznie już bez bluesowych ciągot. Master of Realisty to był, kolejny, przełom w ich dyskografii. Płyta-piguła, strzał za strzałem, a całość przejrzysta i przebojowa. Paranoid ma jeszcze trochę tych psychodelicznych ciągot i takiego.. no archaicznego, acz pięknego, brzmienia. Master ma niby Into the Void, ale jako całość płyta jest czyściutka i była prostą drogą do vol 4 czy SBS.

Ostatnio dużo słucham Heaven and Hell. Fajny, równy album. Bardziej hard rockowy niż metalowy, ale mi to nie przeszkadza.
Awatar użytkownika
Sgt. Barnes
zahartowany metalizator
Posty: 5246
Rejestracja: 13-07-2012, 07:37

Re: BLACK SABBATH

11-11-2022, 13:27

U mnie na tapecie teraz Mob Rules. Nie słuchałem tej płyty wieki, nigdy też specjalnie nie doceniałem. A tu niespodzianka - wchodzi zajebiście. Może to kwestia aury za oknem, ale mocno winduje w czołówce ulubionych płyt Sabbath. To brzmienie perkusji Appice, ten Głos, i oczywiście riff Południowego Krzyża... Wielbię.
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Awatar użytkownika
Burp
rozkręca się
Posty: 49
Rejestracja: 14-08-2013, 21:12

Re: BLACK SABBATH

11-11-2022, 14:31

Yep, Mob Rules bardzo dobre. IMO równiejsza od H&H, chociaż przegrywa z nią hajlajtami. Moim cichym faworytem jest Voodoo, ale tam jest masa hitów.
Awatar użytkownika
empir
zahartowany metalizator
Posty: 4588
Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
Lokalizacja: silesia

Re: BLACK SABBATH

11-11-2022, 15:03

Jakimś mega fanem BS nie jestem ale Mob Rules i Born Again są dla mnie lepsze od H&H.
Awatar użytkownika
Gunman
rasowy masterfulowicz
Posty: 2246
Rejestracja: 13-07-2012, 20:23

Re: BLACK SABBATH

11-11-2022, 15:36

Born Again to zajebisty album ale nagrywany chyba dyktafonem w piwnicy. Ja nie wiem jak można tak zarejestrować dźwięk, wszystkie starsze albumy mają lepsze brzmienie.
Awatar użytkownika
Żułek
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14144
Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
Lokalizacja: from hell

Re: BLACK SABBATH

11-11-2022, 16:01

Gunman pisze:
11-11-2022, 15:36
Born Again to zajebisty album ale nagrywany chyba dyktafonem w piwnicy. Ja nie wiem jak można tak zarejestrować dźwięk, wszystkie starsze albumy mają lepsze brzmienie.
mi sie akurat podoba, specyficzny album o specyficznym brzmieniu ;) takiego klimatu nie ma na żadnym innym ;)
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
Awatar użytkownika
Tatuś
weteran forumowych bitew
Posty: 1559
Rejestracja: 07-07-2017, 12:40
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: BLACK SABBATH

11-11-2022, 16:57

Gunman pisze:
11-11-2022, 15:36
Born Again to zajebisty album ale nagrywany chyba dyktafonem w piwnicy. Ja nie wiem jak można tak zarejestrować dźwięk, wszystkie starsze albumy mają lepsze brzmienie.
Tommy I:

“We’re waiting to get these [master tapes] now. They discovered where they were — in some library in some record company somewhere. Obviously, I’d love to do that — I’d love to get that one sounding right. ‘Cause I think that was a really good album. And when we’d first done it in the studio, it sounded great. But when it came out on record, it was really muffly and not good. So I wanna try and do something with that”

Coś się popieprzyło przy produkcji tego albumu.
Palę się do roboty jak ruska jednostka mobilizacyjna.
Awatar użytkownika
empir
zahartowany metalizator
Posty: 4588
Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
Lokalizacja: silesia

Re: BLACK SABBATH

11-11-2022, 17:28

Bardziej zjebana jest okładka ;)
ODPOWIEDZ