Stabat Mater - znam tylko Above Him z CTHT. Prawie 30min specyficznego, chorego klimatu. Patologia, gwałt, przemoc...choc w pewnym momencie utwór zaczyna sie troche nudzić.
Fleshpress - właściwie słyszałem tylko raz. COś w tym jest, lecz jedno przesłuchanie to zbyt mało aby cokolwiek konkretnego powiedzieć...wokalu tam nie słyszałem...tak ma być?

Alchemy - jeden kawałek. Tajemnicza elektronika, znów barwiona jakimiś patologicznymi, odhumanizowanymi klimatami.
Choć jak widać moja znajomośc muzyki Aspy jest niewielka, to już po przesłuchaniu Clandestine Blaze zafascynowała mnie jego postać <gej>Bo kurwa mało kto potrafi nadać muzyce tak patologicznego i popierdolonego wydźwięku.
Piszcie tu opinie na temat jego twórczości muzycznej jak i artystycznej (porno:)), polecajcie, gnojcie, chuj, twoja stara, wpierdol.
kat jor flesz end łorszip sejtan