Masterful Magazine

Dla mnie zespół dwóch płyt: An Evil Shade Of Grey oraz Godless Beauty. Po tych dla mnie fenomenalnych materiałach skończyłem słuchać ekipy Mathiasa bo zaczeli odchodzic w strone, która zupełnie mnie nie interesowała, a wrecz odpychała. Tego rodzaju wysmucaczy nigdy nie trawiłem. Co do jedynki to jest to jedna z tych płyt, które cieszą wszystkich lubiących dzwięk gitar z "sunlight studio". Stare porządne szwedzkie granie. Goddless Beauty to znów świetna mieszanka ciężaru i melodii. A potem to już wielka lipa była .... i nie warto było zawracać sobie gitary Cemetary już o Sundown nie wspominając.

pierwsze 3 plyty....

takie tam plumkanie w kabaretkach.

Mam podonie jak analny, 3 pierwsze płyty są bardzo fajne, nastepnych nawet nie słyszałem

pierwsza srednia, choc zabawny byl teledysk w jaskini dwie kolejne bardzo dobre, nastepne bez komentarza.

Druga rzadzi... a Black Vanity mialo fajny klip as well.

znam tylko clip z jaskini hehe...sorry

Znam dobrze pierwsze trzy krążki, ale nie słuchałem tego od lat. Z tego co pamiętam
debiut wchodził mi średnio, za to dobrze szło "Godless Beauty".
Natomiast z "Black Vanity" już coś było nie tak... Krążek "Sundown" był już cienki,
choć mój jeden koleżka pałował się przy nim niemiłosiernie i cały czas pierdolił,
że to zajebista płyta...
Potem dostałem od kogoś promówkę płyty Cemetary 1213 (chyba...), ale nie dotrwałem do końca albumu...

A swoją drogą odnosiłem kiedyś wrażenie (czytając wywiady), że między Cemetary, a Lake Of Tears panowała jakaś cicha konkurencja... Ale w sumie chuj z tym...

byly raczej smichy-chihy, bo przeciez LOT totalnie kopiowal C

A i owszem, ale z drugiej strony jakbym miał sobie teraz włączyć np. "Godless Beauty" lub "Headstones" - wybrałbym to drugie...

a tak bardziej konkretnie ,to jak ma sie sprawa z Lake of Tears,bo jestem słabo zorientowany?
pierwsze płyty trzymaja jakiś poziom?

Paffka pisze:Krążek "Sundown" był już cienki,
choć mój jeden koleżka pałował się przy nim niemiłosiernie i cały czas pierdolił,
że to zajebista płyta...

miał rację

vulture pisze:a tak bardziej konkretnie ,to jak ma sie sprawa z Lake of Tears,bo jestem słabo zorientowany?
pierwsze płyty trzymaja jakiś poziom?

miałem Headstones ,po kilku przesłuchaniach płyta wylądowała w koszu,kupa,nuda,flaki .....

Blood Harvest wznowilo "Incarnation of Morbidity" na 7"EP

Two version available:
- Limited to 400 copies on red & black mix vinyl + 16 page fanzine style booklet.
- 100 copies on black mix vinyl + 16 page fanzine style booklet. This edition also includes a patch and a dropcard as bonus.

Pierwsze trzy plyty Cemetary z ocena bdb,kolejne to kalka w gorszym wykonaniu ale zjadliwe do plyty Phantasma.
Klimaty z tamtych lat pokroju WIELKIEGO STAREGO PARADISE LOST lykam bez popity:))))

Wieczor pisze:Dla mnie zespół dwóch płyt: An Evil Shade Of Grey oraz Godless Beauty.

mam na kasetach i czasem chętnie wracam :)

reszty nie znam

Pierwsze trzy płyty bdb, później równia pochyla... moze Mathiasowi sie poprawi niebawem, bo prowadzi profil zespolu na fb i chetnie zaangażował sie w reedycje demowiki...

Dwójkę kupiłem sobie na kasecie łącznie z "Icon" i słuchałem ich na zmianę. Do tej pory mam sentyment.

pierwsza i druga płyta Szwedów to zajebiste krążki, pozniej, black vanity, jeszcze jeszcze jak cie moge, a potem rownia pochyla.

warto wiedziec, ze cos sie dzieje, kto rozpoznaje tych Waszmości?