Faith No More (Temat nie przeznaczony dla Ortodoksów i innej
: 16-07-2006, 01:39
autor: Edinazzu
Własnie skończyłem słuchać "King For A Day". Nagle po ponad dekadzie z powrotem wzięło mnie na FNM ,a konkretnie na płytkę z której pochodzą takie hiciorki jak chociażby "Evidence" czy "Digging The Grave"(genialny!). Zdaję sobie sprawę ,że obiektywnie rzecz ujmując "Anielski Pył" ważniejszy ,ale sentyment sprawia ,że dla MNIE"Król..."
No własnie ,a jak jest u was?
-który album "Franka Zappy sceny rockowej" jest waszym ulubionym?
-co sądzicie o innych projektach Mike Pattona?
-czy chcielibyście aby FNM się odrodziło?
-ile razy goliliście się śpiewając "Evidence"?
-ile razy wstawaliście w niedzielny poranek nucąć "Im easy like sunday morning"?
-czy podobały wam sie pozerskie okulary Jima Martina?
: 16-07-2006, 02:44
autor: Egr
1)Album Of The Year i Angel Dust
2)Uwielbiam niemal wszystko czego dotknął się Patton. Zarówno odjechane Mr Bungle i Fantomas, jego dziwaczne solowe projekty, noise'owy Maldoror jak i przebojowe Tomahawk. Poza tym zajebiste są płyty z The Executioners i
z Dillinger Escape Plan. Tylko Peeping Tom tak średnio mi wchodzi...
3)Jakoś specjalnie mi nie zależy. Nagrali swoje. To co nagrywa Patton mi wystarcza...
4)Szczęśliwie dla reszty domowników - ani razu ;P
5)j.w.
6)A tam zaraz pozerskie ;P
: 16-07-2006, 03:04
autor: Bonny
"king for a day...............fooool for a life time" & me...
: 16-07-2006, 09:07
autor: twoja_stara_trotzky
1) jeżeli chodzi o FNM to zdecydowanie Angel Dust - prawdziwa rewolucja. a jeżeli chodzi o Pattona w ogóle to zdecydowanie California i Director's Cut.
2) większość kocham bezgranicznie... w zasadzie to dla mnie FNM to jeden ze słabszych projektów Pattona (obok Peeping Tom, "solówek" i "Tomahawk).
3) zdecydowanie NIE.
4) ani razu.
5) ani razu.
6) nie.
: 16-07-2006, 11:18
autor: Stygmat
uwielbiam ten zespół i zajebiście chciałbym ich zobaczyć na żywca w tych swoich garniturach.
najelpsza AD,KFAD, a ostatnio dużo słuchałem płyt z murzynem i mnie również wkręciło "Jungle" rozpierdala na strzępy.
Inne projekty spoko, płyta z Dillinger Escape Plan wypierdolista, ale jednak wolę FNM.
3-3876) Śpiewać nie umiem, więc i tego nie robię
: 16-07-2006, 11:27
autor: jax1982
lubie poza fantomasem nie znam reszty projektow pattona - a sam fantomas wogolenie strawny dla mnie, nie ze slaby, ale nie potrafie tego ogarnac chyba
: 16-07-2006, 11:31
autor: gałgan
Najlepsze sa trzy albumy, a mianowicie Angel Dust, King for a day... i The Real Thing. Z projektow Pattona swietna byla plyta z Kaada.
: 16-07-2006, 12:59
autor: Menel
Kiedyś nawet często słuchalem 'King for a day...'. Pozostałe płyty nie przypadły mi specjalnie do gustu.
: 16-07-2006, 19:36
autor: O.D.I.N.
Faith no more nie slucham ani nie interesuje mnie za bardzo bo to komercha smierdzi....z projektow w ktorych sie muzycy Faith no more sie udzielaja to tylko BRUJERIA jest wykurwista
: 16-07-2006, 20:33
autor: Jasiu
Ja Pattona znam tylko i wyłącznie ze splitu Fantomas - Melt-Banana. Nie wiem jak jest z innymi tworami tego pana, ale tutaj zdecydowanie przegrywa z japońcami.
: 16-07-2006, 21:04
autor: DELETED
DELETED
: 16-07-2006, 21:23
autor: Tokarz
Zajebista kapelka .... była szczególnie płyty 3, 4 i 5 , jesli chodzi o kawałki to dla mnie rządzi "Epic"
innych kapel z udziałem Pattona zbyt dobrze nie znam.
Co do wypowiedzi O.D.I.Na - powiedz chłopcze co to jest komercja i jakie znane zespoły są wg ciebie niekomercyjne. a tak w ogóle to po chuj sie tu wypowiadasz (przeczytaj najpierw temat ZE ZROZUMIENIEM!!!)?
: 16-07-2006, 21:45
autor: longinus696
Przepraszam, ale uważam, że jestem total fuckin' true, ale i tak się wypowiem.
1. Jeśli chodzi o FNM to najbardziej lubię "Angel Dust". Z dokonań Fantomas to "Director's Cut" - odpowiednio szalny, ale nie przesadnie "awangardowy" jak to się potrafi zdarzyć ("Rosemary's Child" zabija).
2. Fantomas jest spoko. Udział w Dillingerach też zaliczam do udanych. Podoba mi się Mr Bungle, ale za mało go znam, by się wypowiadać.
3. Nie.
4. Nie uprawiam takich sportów ekstremalnych.
5. "Easy" jest chujowy.
6. Nie.
Powiem jeszcze, że wokal tego gościa mnie rozpierdala, zaś jego działalność wydawnicza jest bardzo odważna. Generalnie: człowiek-instytucja.
[quote][i]Wysłane przez O.D.I.N.[/i]
Faith no more nie slucham ani nie interesuje mnie za bardzo bo to komercha smierdzi....[/quote]
Kulturowym troglodytom (copyright by Brzachwo Wój) mówimy NIE !!!!!
: 17-07-2006, 09:58
autor: longinus696
[quote][i]Wysłane przez Maria Konopnicka[/i]
ja się jeszcze nie golę [/quote]
To już wiem, czemu Ci się nowy Satyricon nie podoba
: 17-07-2006, 12:18
autor: Najprzewielebniejszy
Faith no more pokochalem dopiero na studiach, wczesniej uznawalem ich za dupkow, wykolejencow i pozerow... teraz nie ma tygodnia bym nie zalaczyl ktorejs plyty... najwieksza estyma darze King for a day... i Album of the year...
slyszal ktos te death metalowe projekty basisty fnm?
kiedy i za ile FNM sie reaktywuje? W ich wypadku bylbym kontent nadwyraz!
: 17-07-2006, 20:16
autor: Brązowy Jenkin
Bardzo lubię ten band. Wybór najlepszej płyty jest dla mnie trudny, ale wybieram jednak The Real Thing z przegenialnym Surprise You're Dead. zaraz potem w kolejce Angel Dust, King For A Day i Album of The Year (za komercyjny ale jakże świetny "Ashes To Ashes").
: 17-07-2006, 21:49
autor: metanoll
Ashes to Ashes to kawalek dzieki ktoremu polubilem FNM, wczesniej jakos nie podchodzili mi za bardzo, ale po uslyszeniu tego walka zaczaelm sluchac reszty i teraz bardzo czesto slucham.
: 18-07-2006, 21:30
autor: Aron
"Epic" - ten teledysk zobaczyłem w tv na początku ubiegłej dekady i o mało mi szczena nie opadła. Do dziś "The Real Thing" to mój ulubiony album.
Jakiś czas póżniej w radiowej trójce usłyszałem trzy pierwsze utwory z "Angel Dust" i następnego dnia biegiem zapierdalałem do nabliższego sklepu po tą płytę(kasetę kurwa).
Ogólnie rzecz biorąc FNM to zajebista kapela, lecz solowe projekty Pattona mnie nigdy nie interesowały.
ps. - chciałbym, aby FNM się odrodziło
- nie śpiewam przy goleniu
- nie wiem co to niedzielny poranek;)
- te okulary wyglądały jak z odpustowego straganu - czyli zajebiste:D
: 20-08-2006, 00:23
autor: twoja_stara_trotzky
na nowym Zornie Patton ZAJEBIŚCIE daje radę
daje pyska przez cały album, w zasadzie non stop... a chyba ani jednego słowa nie wypowiada
PIĘKNE
a i muzyka przednia. a i sam Zorn coraz bardziej w wujka Ala jedzie.
Re: Faith No More (Temat nie przeznaczony dla Ortodoksów i innej
: 23-06-2010, 19:05
autor: Mike Patton
Nie będę zakładał nowego tematu, więc dam to tu:
Mike Patton - Laborintus II (Holandia, Amsterdam - 18.06.2010)
Ledwo żywy po Sonisphere Festival pojechałem 17 czerwca do Amsterdamu na koncert Mike Patton (jedyny taki koncert w Europie) Spędziłem 21h w autobusie, żeby wkońcu dotrzeć na 18 czerwca. Koncert odbył się z udziałem ponad 30 osobowej orkiestry i chóry (nie mylić z Mondo Cane) Nie będę się rozpisywał na teamt samego koncertu, bo pewnie i tak nikt tego by nie przeczytał Powiem tylko, że koncert składał się z dwóch częsci. Pierwsza odsłona trwała 30min i wyglądała tak :
A druga część trwała 40min. i był to koncert improwizacyjny a brali w niej udział: 2 saksofonistów, perkusista, skrzypaczka, pianista i oczywiście Patton:) A wyglądało to tak:
Przed koncertem udało mi się spotkać Pattona, poznał mnie bez problemu A po koncercie udało mi się pogadać z Pattonem dłużej i nawet wypić piwo (marzenie się spełniło mogę teraz spokojnie umrzeć Już nie mogę się doczekać kolejnego koncertu z udziałem mojego idola a polski koncert Mondo Cane zbliża się wielkimi krokami