Strona 1 z 4

THIN LIZZY

: 23-09-2006, 18:22
autor: Brzachwo Wój
Trochę szkoda i trochę dziwne, że legenda sceny rockowej, zespół, który wywarł wpływ na przynajmniej dwa pokolenia muzyków ( jak nie lepiej ), którego wkład w rozwój metalu jest nie do przecenienia, nie doczekał się choćby skromnego topicu na masterfulu. Spieszę nadrobić to ogromne przeoczenie i wystawić forumowy ołtarzyk BOGOM. Założona w 1969 roku grupa przetrwała 15 lat, nagrywając kilkanaście albumów, które do dziś nie straciły nic ze świeżości, ładunku i uroku, chociaż minęło już 20 lat od śmierci Phila Lynotta lidera grupy, którego charakterystyczny "gadany" śpiew jest jednym ze znaków firmowych tej irlandzkiej formacji.
Plejada gitarzystów, którzy przewinęli się przez zespół to kolejny ewenement - właściwie sami BOGOWIE:

- Eric Bell
- Gary Moore
- Brian Robertson
- Scott Gorham
- Snowy White
- John Sykes
- Andy Gee
- Midge Ure

Skład uzupełnia grający na perce od samego początku Brian Downey.

Jak bywa w większości przypadków śmierć niekwestionowanego lidera i kompozytora większości materiału nie przeszkadza w tłuczeniu kasy na Amerykanach i Eskimosach, którzy jako chyba jedyne dwie nacje nie zauważyły, ze Lynotta juz nie ma, w związku z tym na zasadzie od rzemyczka do koniczka, od tribute to Phil Lynott po chujowe odcinanie kuponów od dawnej sławy, LEGENDA rozmienia się na drobne koncertując po spelunach Las Vegas. Z oryginalnego założycielskiego składu nie został nikt, a jedynym członkiem, który kisi nazwę w swym uścisku jest Scott Gorham. Reszty nazwisk klezmerów nawet nie warto wymieniać. Smutne.

Tyle tytułem przydługiego wstępu, ale to usprawiedliwione przy ołtarzyku jaki wystawiam teraz. Oczywista seria pytań - znacie, lubicie, kochacie bezgranicznie? Wszystko, wybrane fragmenty, czy wcale? Wyznania typu "nie znam" mogą być traktowane tylko na równi z innymi bezradnie głupio szczerymi zapewnieniami o jakiś swoich ułomnościach i defektach typu - "tak, szczam w łóżko, nie przeczytałem ani jednej książki, nie bzykałem jeszcze, chodzę do kościoła, słucham Honor". Oczywiście ten odsetek ludzkości nie interesuje mnie wcale. Jak zwykle w przypadku BOGÓW padnie niewiele zdań, ale to zrozumiałe. Bo co tu jeszcze można powiedzieć? Chyba tylko tyle:

Thin Lizzy (1971) - 6/10
Shades of a Blue Orphanage (1972) - 7/10
Vagabonds of the Western World (1973) - 7/10
Nightlife (1974) - 6/10
Fighting (1975) - 7/10
Jailbreak (1976) - 8/10
Johnny the Fox (1976) - 8/10
Bad Reputation (1977) - 9/10
Live and Dangerous (1978) - 10/10 - absolutna miazga !!!
Black Rose: A Rock Legend (1979) - 9/10
Chinatown (1980) - 9/10
Renegade (1981) - 8/10
Thunder and Lightning (1983) - 8/10
Life (1983) - 7/10

Amen.

: 23-09-2006, 18:43
autor: twoja_stara_trotzky
bardzo lubię, chociaż nie aż tak, żeby pisać, że kocham bezgranicznie ;)
przede wszystkim genialny głos Lynotta - nikt tak nie śpiewał, być może dlatego, że nikt inny nie był brazylijskim menelem z Irlandii ;) i nikt inny nie łączył w taki sposób eurpejskiej śpiewności z głębią czarnego głosu ;)
no i oczywiście gitary, osadzone w bluesie, a zarazem wychodzące do przodu w "lata przyszłe", w NWOBHM (przyjęło się mówić, że Black Sabbath, Deep Purple i Led Zeppelin ukształtowały metal... ale obraz byłby niepełny, gdyby nie Thin Lizzy właśnie i ...Wishbone Ash).

jednak nieco inaczej patrzę na ten zespół niż Brzachwo ;)

Thin Lizzy (1971) - 8/10
Shades of a Blue Orphanage (1972) - 6/10
Vagabonds of the Western World (1973) - 7/10
Nightlife (1974) - 5/10
Fighting (1975) - 8/10
Jailbreak (1976) - 9/10
Johnny the Fox (1976) - 8/10
Bad Reputation (1977) - 9/10
Live and Dangerous (1978) - 9/10
Black Rose: A Rock Legend (1979) - 7/10
Chinatown (1980) - 8/10
Renegade (1981) - 9/10
Thunder and Lightning (1983) - 8/10

i tyle ;)

: 23-09-2006, 18:44
autor: Aron
Potwornie mi wstyd, bo nie słyszałem żadnej z ich płyt, aczkolwiek wiem że to zespół ze wszechmiar godny szacunku. Wystarczy tylko spojrzeć ile razy ich utwory były coverowane przez metalowe kapele np. Sodom, albo Metallica.

: 23-09-2006, 18:51
autor: Zenek
Uwielbiam!!! R&R dla prawdziwych facetów. Lynott jak dla mnie to jedna z najważniejszych postaci w historii rocka. Do moich faworytów należą Jailbreak (dałeś gdzieś tak o punkcik albo dwa za mało IMHO) , Live and dangerous i Chinatown, zresztą uwielbiam wszystkie ich nagrania. A jakieś kontynuacje ciągnięcia tej nazwy bez Phila to cholernie grube nieporozumienie.

PS. kto nie kocha Thin Lizzy ten gej i niech się powiesi lepiej!

: 23-09-2006, 19:01
autor: Brzachwo Wój
zaczynasz mnie się, Wąski, podobać, może wybaczę ci tego Dr Dre, choć nie zapomnę :-)

: 23-09-2006, 19:22
autor: Mort
bardzo srogo oceniłeś bogów, ten zespół to klasyka nic dodać nic ująć

: 23-09-2006, 20:09
autor: Evil_woman30
Uzyje cytatu-jednego Pana z forum- kocham B E Z G R A N I C Z N I E!!!

: 23-09-2006, 20:29
autor: nan
Jailbreak!

: 23-09-2006, 21:05
autor: Mental
The Boys Are Back in Town chuje!

: 23-09-2006, 21:16
autor: twoja_stara_trotzky
Polska naród, dziwna naród. rozpoczyna edukację od końca.

: 23-09-2006, 21:25
autor: DOLE
a tam sranie w banie. oni wraz ze swa muzyka juz dawno umarli i niech spoczywaja w pokoju.

: 24-09-2006, 00:58
autor: Set
[quote][i]Wysłane przez Evil_woman30[/i]
Uzyje cytatu-jednego Pana z forum- kocham B E Z G R A N I C Z N I E!!! [/quote]
ha! to chyba paru panow! na temat: sam osobiscie nigdy sobie tego nie wlączylem, nie mam zadnej ich plyty ale znam. kurwa nie moge nie znac skoro zawsze w pracy ktos tego slucha. ZAWSZE KURWA. tytulów nie znam ale silą rzeczy zacząlem powoli zapamietywac posczegolne numery. nie powiem...fajna muzyka. poza tym, zawsze jakas ich plyta lezy w Second Hand'zie.
na marginesie; mieszkam w Irlandii:-)

: 24-09-2006, 10:09
autor: The Stoner King
Swietna kapela!Gdy nie moge sie zdecydowac na to co zapuscic, zawsze wlaczam Live and Dangerous,zapewne jeden z najlepszych albumow live w ogole!

: 24-09-2006, 11:00
autor: ultravox
"Jailbreak", "Bad Reputation", "Black Rose" i "Thunder and Lightning" to moi faworyci. Kiedyś miałem ostra fazę na Thin Lizzy, ale w sumie już dawno nie słuchałem. Kilka płyt stoi u mnie na półce, trzeba znowu dać czadu.

: 24-09-2006, 18:34
autor: Brzachwo Wój
[quote][i]Wysłane przez Maria Konopnicka[/i]
[...] kiedyś mogłem kupić całą ich dyskografię w cenie 12 zł za sztukę, ale się nie zdecydowałem :) [...][/quote]

[URL=http://imageshack.us][img]http://img85.imageshack.us/img85/4919/thinlizzydg6.jpg[/img][/URL]

[size=40]:-)[/size]

: 24-09-2006, 21:02
autor: ultravox
Solowego Lynotta można sobie darować.

: 24-09-2006, 21:10
autor: Brzachwo Wój
[quote][i]Wysłane przez ultravox[/i]
Solowego Lynotta można sobie darować. [/quote]

ależ nie, nie :-)

: 10-12-2006, 12:31
autor: Menel
Pamiętam,że za czasów gdy jeszcze zapierdzielałem na rowerku z trzema kółkami (hmm...ze 16 lat temu to juz bedzie)to mój ojciec nawalał Thin Lizzy z winyli,które jego kolega przysłał mu z Kanady. Na początku nie wiedzialem o co chodzi ale stopniowo zacząłem kumać i tak krok po kroku,kapela po kapeli.

Re: THIN LIZZY

: 22-02-2009, 12:48
autor: Gore_Obsessed
Chciałem zaznaczyć, że bardzo sobię cenię tak chłodno potraktowany tu "Night life", głównie za sprawą niesamowitego onirycznego charakteru.

Re: THIN LIZZY

: 29-07-2009, 20:30
autor: Gore_Obsessed
To miło Maryś. :)

To doskonały zespół od samego początku do (zbyt szybkiego) końca.