Masterful Magazine

Powoli, powoli, dociera coraz więcej sygnałów o nowej płycie niewątpliwie najbardziej rozpoznawanego zespołu metalowego świata. Ponoć dwie kompozycje zostały w surowych wersjach już zaprezentowane na żywo i z relacji fanów wynika, iż może to być zapowiedź czegoś bardzo dobrego.
Wierzycie, że po takim niewypale jakim okazał się "St. Anger" ta kapela jest w stanie podźwignąć się i nagrać coś naprawdę wartościowego? Jak myślicie w jakim pójdą kierunku?

Ciszej nad tą trumną !

heh? ja ich jeszcze nie pogrzebałem

[quote][i]Wysłane przez vulture[/i] zespołu metalowego .. [/quote]

jakiego??

a może nie?

[quote][i]Wysłane przez Analripper[/i]
[quote][i]Wysłane przez vulture[/i]
zespołu metalowego .. [/quote]

jakiego?? [/quote]
bana mu! bana !

zamiast strugać wariata udowodnij że np.. takie St.Anger nie kwalifikuje sie do szeroko pojętej muzyki metalowej.

przecież żartuje..St.Anger na siłe można podciągnąć pod metal, ale po co, serio nie ma już na tym forum o czym gadać, żeby czepiać się Metalliki?, wyjdzie album to się będzie dopiero myślec w tym temacie

tirówki również mozna zakfalifikować do szeroko pojętego grona kurew luksusowych.
Spójrz na tabulatury z St Anger, znajdź tam JEDEN metalowy riff. Najlepiej kostkowany, dla ułatwienia.

no kurwa, ja tam słyszę MNÓSTWO metalowych riffów, jeśli ty nie to ..nie wiem? nie słyszałeś tej płyty najwyraźniej

Metalowy, metalowy, nie przeginajmy. Tylko co z tego?
Goście nie żyją od czasów "Re-Load". Zresztą nigdy nie mogłem się do nich przekonać tak do końca. Owszem, swego czasu zespół bardzo dobry, ale gęsiej skórki (czyt. artystycznych ciarów) u mnie nie wywoływali.
Lubiłem ich metal, lubiłem ich wyluzowanego country-rocka, ale nie mam oczekiwań żadnych i nigdy mieć nie będę. Nawet nagrywając świetną płytę nie są w stanie wstrzelić się w zakres moich zainteresowań. Ładu żadnego nie zburzą... Mogą tylko wyprodukować dobrą muzykę - taka ich rzemieślnicza praca.
Ot, mainstreamowi profesjonaliści zgarniający kasę od szerokiej publiczności.

[quote][i]Wysłane przez vulture[/i]
no kurwa, ja tam słyszę MNÓSTWO metalowych riffów, jeśli ty nie to ..nie wiem? nie słyszałeś tej płyty najwyraźniej [/quote]
wróć do przedszkola i rozpocznij edukację od nowa. Ktoś po drodze popełnił błąd i wmówił Ci kilka bzdur na temat sposobu pojmowania świata.
Jeśli Metallica na St.Anger gra metal.... to tak samo mogę powiedziec o tym, że Agathocles albo Aerosmith to metal...

Janek z Agathocles by sie na to chyba obraził....

pokaż mi JEDEN wywiad, w którym Janek mówi,że gra metal.

pewnie posłucham tego albumu, no bo dlaczego nie, ale czy jest tam coś co zerwie mi onuce ze śródstopia to nie wiem, nie drżę też z niecierpliwości ani z ciekawości w jaka strone pójdą, jak nagrają coś zajebistego to fajnie, a jak coś chujowego, to też fajnie, lubię do czarnego albumu włącznie, zresztą z wyłączeniem też i potem też lubię. Smyki czasami też. St. Anger słyszałem, ale nie kupiłem, więc chyba nie lubię, a nowy to sie dopiero zobaczy. Jest parę kapel, które są mi obecnie całkowicie obojetne, to jest jedna z nich.

[quote][i]Wysłane przez stary[/i]
Janek z Agathocles by sie na to chyba obraził.... [/quote]Ano momentami byli zmetalizowani, ale AGx to raczej rdzenny core. Nawet kawałek regeae(jak to się, kurwa, pisze?) mieli, hehe.

mnie tam osobiscie nowa Metallica kolo dzwona lata, aczkolwiek jak bedzie okazja to na pewno przeslucham. wlasciwie lata mi wszystko co wydali po "czarnej" plycie

Skonczyli sie na Kill 'em All

[quote][i]Wysłane przez Analripper[/i]
pokaż mi JEDEN wywiad, w którym Janek mówi,że gra metal. [/quote]


czytajmy ze zrozumieniem...janek by sie obraził gdyby ktos powiedział ,ze gra METAL

Nie wiem czy by się obraził czy nie obraził - stwierdziłem, że byli z lekka zmetalizowani. Bo byli, np. "Theatric Symbolisation of Life".

Wywiad, w którym Jan przytakuje wywiadowcy, że owszem tak jest (tj. gra metal, konkretniej death), znajduje się w Purgatory Magazin nr. 18, rok wydania(zina) bodajrze 1993 lub 4. Janek tłumaczył się tam, że to dlatego, iż ludzie którzy wtedy grali w AGx słuchają dużo death-u. Odgraża się on równocześnie z dziką pasją, że na nowym AGx ("Black Clouds...") jest więcej grind/punk.

Przyznaję, że istnieje licha szansa, że się mylę, bo mogły mi się pojebać ziny w których to czytałem w tamtym okresie (a trochę ich wtedy było, a ja straciłem już b. dużo komórek mózgowych bezpowrotnie).

Ale raczej się nie mylę, bo zawsze mam rację, zwłaszcza, że w połowie lat 90-tych słuchałem namiętnie AGx i siedziałem w tej scenie mocno (grind/core/noise/etc.).