METALLICA

[Rumburak]

W kwestii ostatecznych rozliczeń nie może zabraknąć Tyranów z Bay Area.Na tej muzyce wychowały się całe pokolenia “metalowców”.
Czy się to komuś podoba czy nie,jest to najpotężniejszy i najbardziej wpływowy zespół w historii muzyki metalowej.
Oczywiście, istnieje cała masa dyletantów którzy za cel istnienia mają dyskusje z faktami i próbę ich podważenia,ale to tylko kolejna rzecz świadcząca o wielkości bohaterów tematu.

Kill’Em All-10/10
Ride the Lightning-10/10
Master of Puppets-10/10
… And Justice For All- 10/10

Myślę, że do powyższych zbędny jest jakikolwiek komentarz. Wręcz się nie godzi. Jeżeli miałbym zrobić tu jakieś szeregowanie to 2,3,1,4. Wyznacznikiem jest tu dla mnie ilość zdartych taśm.

Metallica-9/10
Szczyt potęgi zespołu.Drzwi do mainstreamu wywalone wraz z ościeżnicami.Nie ma na tym świecie ludzi, którzy nie słyszeli Unforgiven, Enter Sandman czy Nothing Else Matters. Oczywiście poza utworami, które po wszechczasy zadomowiły się w radiowych stacjach jest tu cała masa ciężkiego a zarazem chwytliwego grania. Sad But True niszczy wszechświaty.
Hardzi metalowcy gardzą i uśmiechają się pod wąsem,jednak znają od deski do deski.

Load-9/10
Ekstrakt Rock’n’rolla, hit hitem pogania. Płyta w swojej kategorii niemal wybitna.Na konie perełka w postaci Outlaw torn.

Re’load- 6/10
No cóż, popłuczyny po Load i odrzuty z sesji poprzedniczki. Oczywiście jest kilka szlagierów ratujących wydawnictwo. Memory Remains zna każde żywe stworzenie na świecie.

Garage Inc - 8/10
Zastanawiałem się czy brać pod uwagę płytę z coverami. Po krótkim namyśle stwierdziłem jednak, że nie może jej tu zabraknąć. Dzięki tej płycie poznałem całą masę zespołów, którymi pewnie nigdy bym się nie zainteresował. Dodatkowo prawie każdy z tych 27 utworów mógłby znaleźć się w temacie “covery lepsze od oryginału”.
Kurwa, gdyby takie Mercyful Fate miało wokal Jamesa to byłby to najlepszy zespół na świecie.

St.Anger-4/10
Telenowela związana z powstawaniem tej płyty, może konkurować ze scenariuszami tureckich seriali. Some kind of monster bardzo ciężko się ogląda. Żenująca dokumentacja upadku potęgi. Sam album, hmm.. nie jest taki tragiczny, jak sobie kiedyś wmawiałem. Gdyby poskracać te 8 minutowe wały z zapetlonymi, niekoniecznie najlepszymi pomysłami nie byłoby tragedii. Całości nie pomaga także chujowe brzmienie, najgorsze jakie miał ten zespół.

Death Magnetic-6/10
Jest zdecydowanie lepiej niż na poprzedniczce, ale to akurat żaden wyczyn. Pojawiają się motywy przy których ręce same składają się do oklasków. Jest też niestety sporo mielizny, zupełnie niepotrzebnie przeciąganej w nieskończoność. W zasadzie taki sam zarzut jak do poprzedniej. Tutaj kompozycje są jednak o niebo lepsze a po plecach nie przebiegają ciarki zażenowania.

Hardwired-6/10
Cóż, mógłbym zrobić copy/paste z opisu poprzedniczki. Jest jeden szczegół wyróżniający ten album. Mianowicie najlepszy thrashowy utwór jaki powstał w ciągu ostatniej dekady- Spit out the Bone

[ozob]

Kill’Em All 10/10
Ride the Lightning 10/10
Master of Puppets 10/10
… And Justice For All 10/10
Metallica 10/10
Load 10/10
ReLoad 5/10
St.Anger 1/10
Death Magnetic 5/10
Hardwired 5/10

Zespół do pewnego momentu wybitny.

[Hatefire]

"Kill... " 8/10
"Ride... " 10/10
"Master... " 8/10
"And Justice... " 7/10
s/t 8/10
"Load" 9/10
"Reload" 7/10
"St. Anger" 6/10

Z słuchania reszty rezygnowałem po kilku utworach, bo były to kotlety mielone przygotowane w czwartek, odgrzewane w mikrofalówce w niedzielę. Powstrzymam się od oceny.

[bartwa]

Kill’Em All 10
Ride the Lightning 10
Master of Puppets 9
…And Justice For All 10

[987654321k]

Load wyżej od Kill... i Master... grubo - chyba, że to jakaś prowokacja

[Hatefire]

Load wyżej od Kill... i Master... grubo - chyba, że to jakaś prowokacja

Nie. Nie zwykłem trollować.

[Pacjent]

Kill’Em All 8/10
Ride the Lightning 10/10
Master of Puppets 10/10
… And Justice For All 7/10
Metallica 6/10
Load 5/10
ReLoad 3/10
St.Anger 1/10
Death Magnetic 4/10
Hardwired 6/10

[vicotnick]

Kill - 10
Ride - 9
Master - 10
Justice - 9
M - 8 byłoby 10 gdyby nie te dwie zasrane łzawe balladki.
Reszty nie znam i jest mi zupełnie obojętna.

[Rejwan]

Justice by była spoko jakby bass nagrali...

[Wasyl]

W kwestii ostatecznych rozliczeń nie może zabraknąć Tyranów z Bay Area.Na tej muzyce wychowały się całe pokolenia “metalowców”.
Czy się to komuś podoba czy nie,jest to najpotężniejszy i najbardziej wpływowy zespół w historii muzyki metalowej.
Oczywiście, istnieje cała masa dyletantów którzy za cel istnienia mają dyskusje z faktami i próbę ich podważenia,ale to tylko kolejna rzecz świadcząca o wielkości bohaterów tematu.

Kill’Em All-10/10
Ride the Lightning-10/10
Master of Puppets-10/10
… And Justice For All- 10/10

Myślę, że do powyższych zbędny jest jakikolwiek komentarz. Wręcz się nie godzi. Jeżeli miałbym zrobić tu jakieś szeregowanie to 2,3,1,4. Wyznacznikiem jest tu dla mnie ilość zdartych taśm.

Metallica-9/10
Szczyt potęgi zespołu.Drzwi do mainstreamu wywalone wraz z ościeżnicami.Nie ma na tym świecie ludzi, którzy nie słyszeli Unforgiven, Enter Sandman czy Nothing Else Matters. Oczywiście poza utworami, które po wszechczasy zadomowiły się w radiowych stacjach jest tu cała masa ciężkiego a zarazem chwytliwego grania. Sad But True niszczy wszechświaty.
Hardzi metalowcy gardzą i uśmiechają się pod wąsem,jednak znają od deski do deski.

Load-9/10
Ekstrakt Rock’n’rolla, hit hitem pogania. Płyta w swojej kategorii niemal wybitna.Na konie perełka w postaci Outlaw torn.

Re’load- 6/10
No cóż, popłuczyny po Load i odrzuty z sesji poprzedniczki. Oczywiście jest kilka szlagierów ratujących wydawnictwo. Memory Remains zna każde żywe stworzenie na świecie.

Garage Inc - 8/10
Zastanawiałem się czy brać pod uwagę płytę z coverami. Po krótkim namyśle stwierdziłem jednak, że nie może jej tu zabraknąć. Dzięki tej płycie poznałem całą masę zespołów, którymi pewnie nigdy bym się nie zainteresował. Dodatkowo prawie każdy z tych 27 utworów mógłby znaleźć się w temacie “covery lepsze od oryginału”.
Kurwa, gdyby takie Mercyful Fate miało wokal Jamesa to byłby to najlepszy zespół na świecie.

St.Anger-4/10
Telenowela związana z powstawaniem tej płyty, może konkurować ze scenariuszami tureckich seriali. Some kind of monster bardzo ciężko się ogląda. Żenująca dokumentacja upadku potęgi. Sam album, hmm.. nie jest taki tragiczny, jak sobie kiedyś wmawiałem. Gdyby poskracać te 8 minutowe wały z zapetlonymi, niekoniecznie najlepszymi pomysłami nie byłoby tragedii. Całości nie pomaga także chujowe brzmienie, najgorsze jakie miał ten zespół.

Death Magnetic-6/10
Jest zdecydowanie lepiej niż na poprzedniczce, ale to akurat żaden wyczyn. Pojawiają się motywy przy których ręce same składają się do oklasków. Jest też niestety sporo mielizny, zupełnie niepotrzebnie przeciąganej w nieskończoność. W zasadzie taki sam zarzut jak do poprzedniej. Tutaj kompozycje są jednak o niebo lepsze a po plecach nie przebiegają ciarki zażenowania.

Hardwired-6/10
Cóż, mógłbym zrobić copy/paste z opisu poprzedniczki. Jest jeden szczegół wyróżniający ten album. Mianowicie najlepszy thrashowy utwór jaki powstał w ciągu ostatniej dekady- Spit out the Bone

Jak mnie się podoba ten post.

[Żułek]

W kwestii ostatecznych rozliczeń nie może zabraknąć Tyranów z Bay Area.Na tej muzyce wychowały się całe pokolenia “metalowców”.
Czy się to komuś podoba czy nie,jest to najpotężniejszy i najbardziej wpływowy zespół w historii muzyki metalowej.
Oczywiście, istnieje cała masa dyletantów którzy za cel istnienia mają dyskusje z faktami i próbę ich podważenia,ale to tylko kolejna rzecz świadcząca o wielkości bohaterów tematu.

Kill’Em All-10/10
Ride the Lightning-10/10
Master of Puppets-10/10
… And Justice For All- 10/10

Myślę, że do powyższych zbędny jest jakikolwiek komentarz. Wręcz się nie godzi. Jeżeli miałbym zrobić tu jakieś szeregowanie to 2,3,1,4. Wyznacznikiem jest tu dla mnie ilość zdartych taśm.

Metallica-9/10
Szczyt potęgi zespołu.Drzwi do mainstreamu wywalone wraz z ościeżnicami.Nie ma na tym świecie ludzi, którzy nie słyszeli Unforgiven, Enter Sandman czy Nothing Else Matters. Oczywiście poza utworami, które po wszechczasy zadomowiły się w radiowych stacjach jest tu cała masa ciężkiego a zarazem chwytliwego grania. Sad But True niszczy wszechświaty.
Hardzi metalowcy gardzą i uśmiechają się pod wąsem,jednak znają od deski do deski.

Load-9/10
Ekstrakt Rock’n’rolla, hit hitem pogania. Płyta w swojej kategorii niemal wybitna.Na konie perełka w postaci Outlaw torn.

Re’load- 6/10
No cóż, popłuczyny po Load i odrzuty z sesji poprzedniczki. Oczywiście jest kilka szlagierów ratujących wydawnictwo. Memory Remains zna każde żywe stworzenie na świecie.

Garage Inc - 8/10
Zastanawiałem się czy brać pod uwagę płytę z coverami. Po krótkim namyśle stwierdziłem jednak, że nie może jej tu zabraknąć. Dzięki tej płycie poznałem całą masę zespołów, którymi pewnie nigdy bym się nie zainteresował. Dodatkowo prawie każdy z tych 27 utworów mógłby znaleźć się w temacie “covery lepsze od oryginału”.
Kurwa, gdyby takie Mercyful Fate miało wokal Jamesa to byłby to najlepszy zespół na świecie.

St.Anger-4/10
Telenowela związana z powstawaniem tej płyty, może konkurować ze scenariuszami tureckich seriali. Some kind of monster bardzo ciężko się ogląda. Żenująca dokumentacja upadku potęgi. Sam album, hmm.. nie jest taki tragiczny, jak sobie kiedyś wmawiałem. Gdyby poskracać te 8 minutowe wały z zapetlonymi, niekoniecznie najlepszymi pomysłami nie byłoby tragedii. Całości nie pomaga także chujowe brzmienie, najgorsze jakie miał ten zespół.

Death Magnetic-6/10
Jest zdecydowanie lepiej niż na poprzedniczce, ale to akurat żaden wyczyn. Pojawiają się motywy przy których ręce same składają się do oklasków. Jest też niestety sporo mielizny, zupełnie niepotrzebnie przeciąganej w nieskończoność. W zasadzie taki sam zarzut jak do poprzedniej. Tutaj kompozycje są jednak o niebo lepsze a po plecach nie przebiegają ciarki zażenowania.

Hardwired-6/10
Cóż, mógłbym zrobić copy/paste z opisu poprzedniczki. Jest jeden szczegół wyróżniający ten album. Mianowicie najlepszy thrashowy utwór jaki powstał w ciągu ostatniej dekady- Spit out the Bone

Jak mnie się podoba ten post.

bo to bardzo trafny post jest
co prawda zrobiłbym kilka korekt drobnych ale generalnie się zgadzam

[Pacjent]

Justice by była spoko jakby bass nagrali...

Otóż to. Do tej pory nie wyszła wersja z basem.

[Rejwan]

Justice by była spoko jakby bass nagrali...

Otóż to. Do tej pory nie wyszła wersja z basem.

tyle powstaje przeróżnych wydawnictw typu Remixed, Remastered und Rerecorded - niech ktoś podrzuci pomysł Larsowi Ulrysiowi żeby bass dograli, to musi się sprzedać! And Justice For All.... now with the BASS! aaahhhhhh

[Sgt. Barnes]

Mi akurat na Ajfa basu nie brakuje. Ta płyta ma właśnie taki urok, po "ciepłym" Masterze nadeszła "zimna" Justyna... Piękny kontrast. I niech tak pozostanie.

[Żułek]

Mi akurat na Ajfa basu nie brakuje. Ta płyta ma właśnie taki urok, po "ciepłym" Masterze nadeszła "zimna" Justyna... Piękny kontrast. I niech tak pozostanie.

zawsze są "alternatywne wersje" na yt dla maruderów

[Sgt. Barnes]

Słyszałem, i wiele to by nie pomogło. Ajfa jest zajebista, a bas tam jest, tylko wyciszony

[Żułek]

bo się pokrętło popsuło

[Sgt. Barnes]

Ja już tyle teorii na temat tego basu słyszałem, że nie wiem komu wierzyć. Dla mnie wyszło spoko, nawet jeśli to był wypadek przy pracy...

[ozob]

Nie no, ta płyta ma chujowe brzmienie.

[Pacjent]

Ja już tyle teorii na temat tego basu słyszałem, że nie wiem komu wierzyć. Dla mnie wyszło spoko, nawet jeśli to był wypadek przy pracy...

Może i spoko dla kogoś komu takie lekkie brzmienie pasuje. Dla mnie ta płyta w ogóle nie ma pieprznięcia przez co momentami nuży, mimo dobrych kompozycji.