Ja chyba dalej nie słuchałem tej nowej Metalliki. Pamiętam tylko, że sprawdzałem te teledyski, które wydawali w ramach promocji.
Re: METALLICA
: 06-02-2022, 11:40
autor: Maruder
Ostatnia najlepsza od czasu Reload (garage'u nie liczę). Natomiast za okładki ostatnich tworów powinni przeprosić - nie godzi sie takie ścierwo dla ikon.
Odkad te dwie plyty sie ukazaly traktowalem je mocno po macoszemu, przesluchalem kazda z nich doslownie po kilka razy.
W sumie to dobry moment by wziac obie do samochodu.
Bedzie sprawdzane. Chociaz aktualnie mam nastrój na Milesa Davisa (udalo mi sie kupic pierwsza w mojej kolekcji jego plyte i mnie oczarowala, zwlaszcza w aucie) oraz na Astral Tomb (zwlaszcza na spacewrach z psem), ale chętnie znajdę miejsce na kolejne doznania.
Będę raportować.
Droga Maryi Konopackiej, szanuje. Jska plyta Milesa?
No właśnie. Gdzie? Przecież tyrani tyranii nigdy nie rżnęli pod Maiden , czy Venom. Co to za skandaliczne kurwa oszczerstwa? Proszę natychmiast sprostować i przeprosić!
REload - znacznie slabsza ale też dobra płyta, pełno fajnych melodii. Nawiązania do NWOBHM średnio udane. Kilka perełek jak Where the Wild Things Are.
Czy ja wiem, czy słabsza? Właściwie te utwory były nagrywane razem, a to gdzie który jest to już kwestia zapewne rzutu kostką. Na ReLoad mamy fenomenalne Carpe Diem, Fixxxer (!!!), Unforgiven II (moje ulubione), Memory Remains, Low Man's Lirycs, wspomniane Where. Do tego doliczmy utwory, które nie są fenomenalne, a tylko dobre i wychodzi spory procent całego albumu. Niezły wynik jak na album, który jeszcze w 2008 traktowany był jako jeden z gorszych i coś wstydliwego spośród dyskografii zespołu (swoją drogą ciekawi mnie czemu po kolejnych 10 latach albumy te zaczęły się bardzo podobać).
Tak naprawdę ciężko znaleźć podobne płyty do tych dwóch metek, no niby jest tu coś z czarnej, coś z Danzig, The Cult, jakieś echa grunge 'u ale finalnie stworzyły te wpływy inną jakość.
Jedyne skojarzenie jakie mi przychodzi do głowy nagrane w tej konwencji to ew. CoC - Wiseblood. Imo też bardzo się nimi w ogóle inspirowali.
Tłusty sound, mega ciężkie riffy, pełen luz - tak powinno się grać hard rocka!
A jak ktoś nieprzekonany, to odsyłam do utworu wieńczącego sagę:
Te szybsze numery zawsze mi pachniały hejwi tj. Bad Seed, Atittude i coś tam jeszcze nie pamiętam tytułu. Oczywiście przefiltrowane przez brzmienie metallikowo -loadowe nie może brzmieć jak Venom Generalnie akurat te numery to chyba najsłabsza część loadowej sagi i głównie przez pryzmat ich obecności Reload jest dużo słabszy od poprzednika.
Te szybsze numery zawsze mi pachniały hejwi tj. Bad Seed, Atittude i coś tam jeszcze nie pamiętam tytułu. Oczywiście przefiltrowane przez brzmienie metallikowo -loadowe nie może brzmieć jak Venom Generalnie akurat te numery to chyba najsłabsza część loadowej sagi i głównie przez pryzmat ich obecności Reload jest dużo słabszy od poprzednika.
Fixxxer kapitalny numer.
ja zawsze wolałem akurat te szybsze właśnie z ReLoad
wywaliłbym Slither, Carpe Diem, Where i Low, od razu lepiej by się słuchało
Better i Prince nieco skrócił i wyszłoby 45-50 minut bez zamulania
Te szybsze numery zawsze mi pachniały hejwi tj. Bad Seed, Atittude i coś tam jeszcze nie pamiętam tytułu.
Dla mnie to hard rock po prostu, może gdyby odegrać je naprawdę szybko jak np. przegenialny 'Fuel' na S&M - BTW marzą mi się wersje takich wałów jak ww albo loadowe 'Ain't My Bitch' odegrane przez Mustasch, ale to byłby rozpierdol!
nie spoko jest i dobrze się sprawdza jako intro do Cunning Stunts
Re: METALLICA
: 07-02-2022, 12:12
autor: Sgt. Barnes
Mi nie podchodzi, podobnie jak niewiele lepszy Better than you...
Zdecydowanie czuć, ze utwory z REload potrzebowały większej obróbki niż to, co weszło na Load. Jest wielu ludzi, którzy z tych dwóch albumów zrobili jeden - wtedy jest sztos. Mam nawet taką swoją wersję.