Strona 1 z 10
: 25-01-2007, 01:55
autor: Bonny
Nie lubię.
: 25-01-2007, 08:00
autor: Pacjent
Ta EP-ka zawiera materiał, który wyszedł przed dużym albumem - klimat podobny, bardziej surowy. Nowa płyta w drodze.
: 25-01-2007, 12:11
autor: boroowa
Lubię. Bardzo. Nawet bardzo bardzo. Jedna z lepszych płyt jakie wyszły w Norwegii. Niestety nie jestem posiadaczem jedynie słusznego I wydania, ale re-edycja Candlelight jest niczego sobie. Mystic nie dystrybuował tego na CD (tylko MC), a distro, do którego wysłałem wtedy kasę po "WiW" zapadło się pod ziemię. (Chvj ci w d*** złodzieju).
"Those who Caress the Pale" to taśma demo, jest bardziej hmmm... standardowa, blekmetalowa. Potem wyszło jako MCD z jednym dodatkowym utworem.
A w ogóle to VBE zrzyna z VOIVOD który jest dla Ciebie kabaretem.
P.S. Jak sie poprawnie wymawia tą nazwę????
: 25-01-2007, 12:15
autor: longinus696
[quote][i]Wysłane przez boroowa[/i]
A w ogóle to VBE zrzyna z VOIVOD który jest dla Ciebie kabaretem. [/quote]
:bije_brawo:
: 25-01-2007, 13:44
autor: Duvelor
Ja VBE nie lubię.
: 25-01-2007, 16:42
autor: vulture
KOCHAM.i wbrew temu co niektórzy będą tutaj sugerować Written in Waters jest lepsza niż jakakolwiek płyta VOIVOD..
zespol wybitny. zresztą po latach ciszy , zdaje sie, teraz znów coś kombinują..
był jeszcze Virus, ale Carheart robi sie po pewnym czasie nudne..
: 25-01-2007, 19:17
autor: P.
[quote][i]Wysłane przez boroowa[/i]
A w ogóle to VBE zrzyna z VOIVOD [/quote]
Tak, a Voivod z The Beatless, a oni natomiast z...
Uogólnianie. Logninusowi zaimponował Trotzky.
: 25-01-2007, 19:32
autor: vulture
to on ma w ogóle czym imponować?

: 25-01-2007, 19:33
autor: P.
Panu L. ma z całą pewnością.
: 25-01-2007, 19:37
autor: vulture
hmm..stwierdzenie chyba troche na wyrost.dostrzegam w ich przypadku jedynie pewną zbieżność myśli, zbliżony muzyczny smak..nic ponadto
: 25-01-2007, 19:43
autor: P.
Dobra, nieważne.
Jeśli chodzi o VBE: płyta nie wytrzymała próby czasu, a dodając do tego jej nie zbyt dobre brzmienie, na chwilę obecną wygląda to kulawo.
: 25-01-2007, 19:45
autor: longinus696
[quote][i]Wysłane przez P.[/i]
Uogólnianie. Logninusowi zaimponował Trotzky. [/quote]
no comments
[quote][i]Wysłane przez P.[/i]
Jeśli chodzi o VBE: płyta nie wytrzymała próby czasu, a dodając do tego jej nie zbyt dobre brzmienie, na chwilę obecną wygląda to kulawo. [/quote]
Mnie się podoba. Zajebiście dobrze się jej słucha.
edit: A, to już wiem, dlaczego tak powiedziałeś.
: 25-01-2007, 19:45
autor: boroowa
[quote][i]Wysłane przez P.[/i]
Tak, a Voivod z The Beatless, a oni natomiast z...
[/quote]
Bardzo możliwe. The Beatles wpłynęło na twórczość NAPRAWDĘ wielu zespołów.
A jeśli nie słyszysz VOIVOD (circa "Dimension Hatross" & "Nothingface" era) chociażby w "I Sang for the Swans" to... czas zapoznać się z twórczością Kanadyjczyków:) Zresztą Carl-Michael w jakimś wywiadzie przyznał się, że do powstania VBE w największej mierze przyczyniła się fascynacja VOIVOD.
: 25-01-2007, 19:47
autor: ultravox
[quote][i]Wysłane przez vulture[/i]
KOCHAM.i wbrew temu co niektórzy będą tutaj sugerować Written in Waters jest lepsza niż jakakolwiek płyta VOIVOD..
[/quote]
Chyba dawno nie spotkałeś na swej drodze rycerzy, którzy mówią "Ni!".
: 25-01-2007, 19:52
autor: boroowa
[quote][i]Wysłane przez P.[/i]
nie zbyt dobre brzmienie[/quote]
Właśnie sobie odświeżam znajomość "WiW" i muszę przyznać Tobie rację. Ale tylko tutaj.
: 25-01-2007, 23:50
autor: Duvelor
Wiem, że to porównanie z dupy...ale nie o porównanie tu idzie...ja wole "nowy" Manes.
: 29-01-2007, 19:14
autor: twoja_stara_trotzky
jeden z lepszych zespołów z ogromnej rodziny zainspirowanych przez VOIVOD.
prawie kocham bezgranicznie

: 29-01-2007, 22:53
autor: akall
[quote][i]Wysłane przez boroowa[/i]
P.S. Jak sie poprawnie wymawia tą nazwę???? [/quote]
ve bü-ens ende
nigdy nie słyszałem muzyki, ale nazwa zawsze mnie odstraszała

'przy końcu tęczy' przywołuje u mnie od razu takie makabryczne obrazy:
[img]
http://www.homestead.com/~media/element ... echaun.jpg[/img]
: 08-02-2007, 21:44
autor: helmik
written in waters to total. zajebsita plytka, niesamowity klimat, szkoda ze mam tylko mc. podobno longplej to marzenie scietej glowy (czy kieszeni?...).
: 09-02-2007, 12:52
autor: Bartoslav
Witam użytkowników Masterful'a.
Mi się "Written In Watters" bardzo podoba. Płytka posiada specyficzny klimat, który powoduje, że bardzo przyjemnie się tej muzyki słucha. Generalnie jest dość oryginalna jak na pozycję wydaną w roku 1995, ale nawet obecnie robi bardzo dobre wrażenie. W sumie płytka prezentuje bardzo równy i wysoki poziom, ale w pamięć szczególnie zapadł mi taki kawałek "Carrier of Wounds" . Dobre teksty, świeże podejście do materii, ale album nie jest pozbawiony wad. Przeciętna produkcja to jedno, ale kiedy pierwszy raz zapoznałem się z tą płytką (a właściwie kasetą) to odrzucił mnie wokal, wydawał mi się jakiś taki nijaki, monotonny. Po kilku przesłuchaniach jednak się do niego przekonałem, a nawet polubiłem.
Co do porównań do Voivod to inspiracje u Ved Buens Ende tą kapelą da się łatwo wychwycić, ale moim zdaniem Kanadyjczycy są jednak lepsi

Heh, tak sobie pomyślałem, że chyba trzeba zakupić wreszcie "Written In Watters" na cd, bo kasetka, którą dostałem od kumpla, ledwo daje radę
