Strona 1 z 3
DESTRUKTOR
: 05-02-2007, 23:12
autor: longinus696
Australia, kurwa, w natarciu!
Ten nieprzyjazny człowiekowi rejon świata (przecież powszechnie wiadomo, że Aborygeni nie pochodzą bezpośrednio od Homo Sapiens) już od dawna ma w moim sercu uprzywilejowane miejsce. Co jest dziwne zważywszy, że ponad wszystko cenię sobie progresję.
DESTRUKTOR to trzech gości o zabawnych ksywach (np. Regan Destruktor), którzy rozwalają czaszki nawałnicą death-thrashowych riffów. Moją rozwalili za pomocą EP-ki "Nuclear Storm", bo tylko tę słyszałem. Wystarczyło pięć kawałków. Mam nadzieję, że je znacie, bo takie pociski, jak tytułowy, albo "Strive To Conquer", czy "Justice Unleashed" (uwaga to już 3 z 5) nie tylko wpadają w ucho przy pierwszym przesłuchaniu, ale mogą spokojnie służyć do zagrzewania do walki smutasów siedzących w okopach.
No, nie truję dłużej... pora na Was, tylko bez esejów na podobieństwo mojego, bo nie ma o czym pisać. Lubicie czy nie?
: 05-02-2007, 23:21
autor: Bonny
Lubimy. Od pierwszych dzwięków 'Nuclear Storm' słychać, że to nieodrodni synowie tasmańskiego diabła!!!
: 05-02-2007, 23:24
autor: Duban
Wspominałem o tym chyba wieki temu. Z Glenna jest zabawny człowiek

muzyka przednia. Główny winowajca zapowiadał, że ma pojawić się cos nowego, ale nie chce mi się sprawdzać na MA czy słowa dotrzymał. W każdym bądź razie, gdy byłem z nim w kontakcie, to mocno jarał się nowymi numerami. 'Nuclear Storm' to zacny materiał, więc nie ma czego owijać w bawełnę. Świetne napierdalanie w starym, dobrym, australijskim stylu. Ja łykam bez popity.
: 05-02-2007, 23:35
autor: Mental
Pewnie, ze lubimy. Ja nie wiem skad u australijczykow bierze sie talent do tworzenia tak zajebistej muzyki... moze te upaly tak im daja po dupie, ze w akcie furii wypluwaja z siebie tyle swietnych riffow? - nie wnikam i rowniez bez popity lykam! Przydalby sie w koncu jakis longplej...
: 06-02-2007, 13:20
autor: Gore_Obsessed
Słuchałem i może być, ale nie uważam, że to mus (sam zresztą nie kupiłem).
Nawiązując do australijskiego thrashu w stylu lat 80. marzy mi się reaktywacja SLAUGHTER LORD. Chyba nie ma płyty, której powstania pragnąłbym bardziej niż oficjalnego debiutu tych rzeźników.
: 06-02-2007, 16:34
autor: Gore_Obsessed
Kłopot w tym, że ANGELCORPSE skończyli, a SLAUGHTER LORD nawet dobrze nie zaczęli.
: 06-02-2007, 17:57
autor: longinus696
Co jak co, ale dołączam się do tej księgi życzeń.
: 06-02-2007, 19:16
autor: Trojan
Tak jak longin słyszałem tylko "Nuclear Storm". W przypadku tego zespołu nie można powiedzieć, że jest to solidne granie. To określenie zupełnie mi nie pasuje. To zbyt "szalona" muzyka aby można było ją przedstawić za pomoca tego oklepanego frazesu.
Re: DESTRUKTOR
: 29-01-2009, 10:39
autor: DCI Hunt
Świetny zespół. 'Nuclear Storm' i split z Bestial Mockery bardzo mocne. Mogliby sie zebrać i nagrać pełny album.
Re: DESTRUKTOR
: 29-01-2009, 10:49
autor: Duban
Gadałem ostatnio z Glennem i mówił, że już jest plan wydawniczy. Korespondencję mam na domowym kompie i nie pamiętam ani tytułu, ani rodzaju wydawnictwa, ale jeśli mnie pamięć nie myli, to będzie tam coś z 'gwoździami'. Chłop jak zwykle jest bardzo podjarany nowym materiałem, a po tym co pokazał poprzednio jestem w stanie uwierzyć mu na słowo, że będzie wykurw.
Re: DESTRUKTOR
: 20-06-2009, 14:35
autor: Mental
Na chujspejs
http://www.myspace.com/666destruktor kawalek z nowej plyty "Nailed"! ROZPIZDZIEJ!
Re: DESTRUKTOR
: 21-06-2009, 01:47
autor: DCI Hunt
Warcrimer pisze:Świetny zespół. 'Nuclear Storm' i split z Bestial Mockery bardzo mocne. Mogliby sie zebrać i nagrać pełny album.
nie napiesze dzisiaj dzuo bo, ten, no....jest git

ale takie granie to jest to co tygrysy lubia najartdziej

Re:
: 26-09-2009, 08:02
autor: Gore_Obsessed
Gore_Obsessed pisze:Słuchałem i może być, ale nie uważam, że to mus (sam zresztą nie kupiłem).
Ech...
"Nuclear storm" jest świetne. Pozamiatało mną jak pani Genowefa, wkurwiona na życie barczysta cieciówa z 35-letnim stażem i tanim kiepem międlonym w kąciku ust, kupką bezbronnych, spąsowiałych, zeschniętych liści.
Uwielbiam australijski Metal! Kiedy go słyszę, to mam ochotę złapać najbliższy keyboard i tłuc nim ile wlezie po smutnych pustych łbach smutne anorektyczne dzieci ze smutnymi pomalowanymi buziami, aż wydadzą smutny, agonalny skowyt ze swoich smutnych czarnych usteczek.

Re: Re:
: 26-09-2009, 08:25
autor: Adrian696
Gore_Obsessed pisze:Gore_Obsessed pisze:Słuchałem i może być, ale nie uważam, że to mus (sam zresztą nie kupiłem).
słuszna samokrytyka...
Gore_Obsessed pisze:
"Nuclear storm" jest świetne.
Uwielbiam australijski Metal!
też mam tę chorobę... i nie chce lekarstw

Re: DESTRUKTOR
: 26-09-2009, 08:30
autor: Gore_Obsessed
Wiesz może gdzie w Polsce mogę nabyć "Nailed", bo jakoś nie mogę dotrzeć do ewentualnego źródła?
Stanowczo mam ochotę zostać przygwożdżonym.
Re: DESTRUKTOR
: 26-09-2009, 08:57
autor: Tymothy
Gore_Obsessed pisze:Wiesz może gdzie w Polsce mogę nabyć "Nailed", bo jakoś nie mogę dotrzeć do ewentualnego źródła?
Stanowczo mam ochotę zostać przygwożdżonym.
z czasem pojawi sie pewnie w kilku dystrybucjach i na allegro
Re: DESTRUKTOR
: 26-09-2009, 09:42
autor: Adrian696
jeszcze nigdzie nie widziałem... licze na Time Before Time lub Allegro... ale jeszcze troche, bo w HHR nadal jest w zapowiedziach...
Re: Re:
: 26-09-2009, 12:44
autor: warlust
kregozmyk pisze:
Słyszał ktoś już ich debiut "Nailed"? Wyszło to już w końcu?
nie, ma wyjsc 16 pazdziernika
Re: Re:
: 26-09-2009, 13:26
autor: Adrian696
kregozmyk pisze:
Natomiast z nowszych australijskich kapel ASSAULTER mnie jakoś nie zachwycił. W mojej ocenie, zespół nie zasługuje na odrębny wątek na tym forum

Wolę sobie posłuchać The Target Of Hate MUST MISSA zamiast Salvation Like Destruction. Mam rację, czy może mam wieśniacki gust i powinienem się leczyć?
jestes druga osoba na tym forum co sie podoba Must Missa - no chyba ze cos przeoczyłem, ale jakos nie widziałem odzewu na moje zachwyty nad Estończykami... a Assaulter jest dobry, a to miłośnikom dzwięków kangurzych wystarczy

Re: DESTRUKTOR
: 27-09-2009, 08:07
autor: Gore_Obsessed
W ciągu ostatnich dwóch dni przesłuchałem to ścierwo mniej więcej sześćdziesiąt razy, a "Fight like the Devil" mnie opętał.
Podczas obcowania z takimi ochłapami
adrenalina wycieka uszami.
Czemu, ach czemu, do kurwy nędzy, to takie kurwa krótkie?!? Kurwa! Żeby chociaż jeden/dwa utwory więcej, chociaż z 10 minut...
Mam nadzieję, że zmiażdżą na pełno czasowym debiucie.
Przypominają mi nieco szwedzki SERPENT OBSCENE - ten sam niebotyczny poziom death/thrashowego napierdolu od którego krew się w żyłach gotuje, zaś aniołki ze strachu sraczki dostają.