Masterful Magazine

Od dziesięciu minut słucham nowej płyty i już nie mogę się doczekać gdy się skończy. Barnes brzmi bardziej jak jakiś szczekający, zaniedbany wilczur z popegeerowskiej wsi niż ktoś kto spędzał kiedyś sen z powiek rodzicom nastoletnich fanów Cannibal Corpse. Szczerze mówiąc to nie pamiętam kiedy po raz ostatni słuchałem czegoś dobrego od tej kapeli. Swoją drogą, czy tych gości ktoś jeszcze traktuje poważnie?

ark00xp pisze:Od dziesięciu minut słucham nowej płyty i już nie mogę się doczekać gdy się skończy. Barnes brzmi bardziej jak jakiś szczekający, zaniedbany wilczur z popegeerowskiej wsi niż ktoś kto spędzał kiedyś sen z powiek rodzicom nastoletnich fanów Cannibal Corpse. Szczerze mówiąc to nie pamiętam kiedy po raz ostatni słuchałem czegoś dobrego od tej kapeli. Swoją drogą, czy tych gości ktoś jeszcze traktuje poważnie?

Tak kapela nie powinna istnieć a Barnes powinien był zostać w CC.

A po co? Naprawdę uważacie że Corpsegrinder w czymkolwiek mu ustępuje?

Ja tam Fischera uważam za świetnego wokaliste jak i frontmana. Zespół w składzie z nim nigdy nie zszedł poniżej pewnego przyzwoitego poziomu i nagrał kilka naprawdę zajebistych płyt (Vile, Bloodthirst, Kill).

PureHate pisze:

ark00xp pisze:Od dziesięciu minut słucham nowej płyty i już nie mogę się doczekać gdy się skończy. Barnes brzmi bardziej jak jakiś szczekający, zaniedbany wilczur z popegeerowskiej wsi niż ktoś kto spędzał kiedyś sen z powiek rodzicom nastoletnich fanów Cannibal Corpse. Szczerze mówiąc to nie pamiętam kiedy po raz ostatni słuchałem czegoś dobrego od tej kapeli. Swoją drogą, czy tych gości ktoś jeszcze traktuje poważnie?

Tak kapela nie powinna istnieć a Barnes powinien był zostać w CC.

Z perspektywy czasu cieszę się, że Barnes nie jest już w CC - gdyby miał tak wyglądać i dawać takie wokale, to kanibale poszliby w odstawkę. Poza tym z nim nigdy nie nagraliby tak niesamowitego albumu jak Vile.

hcpig pisze:A po co? Naprawdę uważacie że Corpsegrinder w czymkolwiek mu ustępuje?

Oczywiście, że nie, jest zdecydowanie lepszym wokalistą w ogólnosci i lepszym wokalistą dla Cannibal Corpse.

Jack Owen zasilił szeregi Six Feet Under....

Jeśli kogoś interesuje, nowy SFU w październiku: "Nightmares of decomposed".



Teaser ze studia:

Brzmi jak typowe SFU, niemniej jednak chcę całość przesłuchać ze względu na Owena, który napisał całą płytę.

Że też chcę im się męczyć bułę przez tyle lat... Emocje w tym fragmencie jak na wycieczce niewidomych emerytów do Lichenia.

Owen napisał cała płytę? No to się przemogę i też przesłucham ale niczego się nie spodziewam. Okładka tragiczna. Zwykła chujnia.

Okladka jebie plastkiem na odleglosc.

Zajebiście

z takimi okładkami to pójdą z torbami

Wątpię. Mimo wszystko, mają spore zaplecze fanów którym zupełnie nie przeszkadza bohomaz na okładce. Podyskutować zawsze można, każdy ma jednak inne poczucie estetyki, normalna rzecz. Ilu kapelom przebaczyłem beznadziejne okładki to sam już nie wiem. Grunt że muzyka rozwaliła. SFU nie musi się obawiać bankructwa

Oj, tak na dluzsza mete kogo pierdoli jakas tam okladka, mozemy sobie ponarzekac ale jak muzyka bedzie git to chuj z ta okladka

Nowy numer z nadchodzącej płyty:



Po jednym przesłuchaniu - riffowanie o wiele lepsze niż to co proponowali inni gitarzyści na ostatnich płytach, w kilku momentach pojawiły się przedelikatne echa CC, ale za małe by porównać - raczej wynika to z tego, że Owen to stworzył. Z chęcią całosć przesłucham bo i wokal jakoś lepiej brzmi niż na poprzednich wydawnictwach.

Riffy super. Klasycznie i deathmetalowo a nie taka jaskiniowa jebanina, natomiast wokal temu Krzysiu sparciał nieco...

wokal od lat ma nie teges, ale porownujac z ostatnimi plytami to jest lepiej

Werbel chujowy.

faktycznie nawet niezłe