Masterful Magazine

Ostatnio po bardzo długim okresie przerwy zacząłem odswieżać sobie twórczość Włochów. O ile kilka lat temu ich muzyka nie wywarła na mnie wielkiego wrażenia teraz mnie gniecie, świetny Szatan Metal, bez zbędnego pierdolenia kopie w odbyt (długopisyyy będzie zachwycony). Co wy na to?

Słyszałem tylko "Mater of all evil". Rozwala!

w końcu jeden się zlitował , moi faworyci to Mater of all evil, 100% hell i Black as pitch, ale reszta też jest ok

w zasadzie to nie znam tylko "black as pitch" i "100% hell", natomiast posiadam pierwsze trzy plyty i "ton(e)s of hate". jak dla mnie bardzo dobra muzyka, zwlaszcza debiut, na ktory zreszta oddalem glos; dziwnie niedoceniony, mam wrazenienie, zespol, ktorego debiut spokojnie mozna zaliczyc jako najbrutalniejszy album thrashowy ( no, moze jeden z...)KULT!

100% hell to straszne gówno.

[quote][i]Wysłane przez vulture[/i]
100% hell to straszne gówno. [/quote]
uzasadnij

kiepskie kompozycje,okropne ustawienie perkusji, wszystko" na hurra", bez ładu i skladu,miało być agresywnie i z polotem a wszystko rozłazi sie po kościach..

[quote][i]Wysłane przez vulture[/i]
100% hell to straszne gówno. [/quote]
nie wiem, nie slyszalem

Jedna z moich ulubionych kapel. Po tym jak wyszło 100% hell coś czułem że jest nie tak. Po tym jak usłyszałem jeden kawałek z tej płyty to stweredziłem że legenda dała dupy.

Rozśmieszył mnie Jaszak (zdaje się) kiedy przy okazji premiery "Mater Of All Evil" jechał coś w stylu: "To jest Thrash, "Diabolus In Musica" może spierdalać". Znam trzy pierwsze płyty, uważam, że bardzo dobrze grają, ale przy SLAYER to... nie, nie mogę.

Słyszałem tylko jedynke i daje rade ta płytka

Co racja to racja, choc az tak nisko bym "DIM" nie stawial.

Poza ostatnią płytą mam wszystko. Ostatniej nie słyszałem.
Mają lepsze i gorsze plyty. Mater of All Evil i Black As Pitch umieścilym na pierwszym miejscu. Pierwsze dwie płyty też na poziomie, ale za mało tam inwencji i oryginalnego grania, a za dużo zdzierstwa z Kreatora. Gdyby nie to, byliby w moim kanonie gatunku. Mimo to obie bardzo lubię. Płyta Tones of Hate mnie troche rozczarowała.
Poza tym powrót Necodeath należy do tych najbardziej udanych, o czym świadczy choćby fakt, że na 3&4 płycie spokojnie przewyższyli wcześniejsze dokonania. A to już jest coś.

Wysłane przez Maria Konopnicka
Ja mogłbym się śmiać co najwyżej z oczywistości tego twierdzenia. Master Of All Evil" to thrash, wspomniany albym Slayera to nowoczesny przytupaniec dla fanów Korna i Slipknota.

Natomiast ja gdybym miał do wyboru czy na półce postawię całą dyskografię Włochów czy CDr z samym tylko "Point" z wymienionego wydawnictwa SLAYER poważnie bym się zastanawiał.
Point is where all die!!!

debiut. głównie z sentymentu, bo warsztatowo i kompozycyjnie lepsze są Mater.. \m/ i Black... \m/
reszty nie kojarzę

Natomiast ja gdybym miał do wyboru czy na półce postawię całą dyskografię Włochów czy CDr z samym tylko "Point" z wymienionego wydawnictwa SLAYER poważnie bym się zastanawiał.
Point is where all die!!!

Ja też. Dograłbym sobie jeszcze "Bitter Peace", "Stain of Mind" i "Scrum", żeby mieć maxi-singla.

Co do Necrodeath, to mam tylko "Ton(e)s of Hate" i uważam ten album za średni.

Wysłane przez Gore_Obsessed
postawię całą dyskografię Włochów czy CDr z samym tylko "Point" z wymienionego wydawnictwa SLAYER poważnie bym się zastanawiał.

Ja tez, mi wystarczyl by dowolny utwor z DIM - uwielbiam te plyte, a "In the name of God" najbardziej.

cienki zespoł z fajnym logo

jak tam Phylogenesis? słabizna jak dwie ostatnie czy jakaś zwyżka formy zauważalna?

zwyżki nie ma gorsza od poprzedniczek - które ani wybitne ani słabe nie były - moim zdaniem oczywiscie