PUNGENT STENCH

[Pacjent]

Te MetalMindowskie reedycje z perspektywy czasu może i nie były aż takie złe - nie wiem - jakaś tam część ludzi sobie je chwaliła. Osobiście chyba nie mam żadnej - kiedy wychodziły omijałem szerokim łukiem nawet jak w momencie jakiegoś tam kryzysu MMP puszczał je po śmiesznie niskich cenach. Jednak digipaki. A odnośnie tego co napisał kol. Pacjent to z tego wątku można byłoby wydzielić już chyba ze trzy: osobny na Pungent Stench osobny na Disharmonic Orchestra i trzeci "czemu digisraki są ch*jowe/wasze przemyślenia na ten temat". Zobaczymy jak będą wyglądać te reedycje Pungent Stench z Dissonance. Wiadomo będzie czego się ew. spodziewać. "Subconscious terror" i "Grand Levellera" chętnie bym przytulił w jakimś rozsądnym wydaniu na CD. Tak na marginesie - biznesmeni z NuclearBlast pozwolą na to?

Już pozwolili. Kiedyś pytałem ich o te reedycje i odpowiedzieli, że nie są zainteresowani. Najwidoczniej woleli to wypchnąć gdzieś "na zewnątrz". Gdy wydaje się 3-płytowy album THERION to reedycja debiutu PUNGENT STENCH wydaje się czymś tak nędznym, że szkoda czasu :)

[Nasum]

Z komercyjnego punktu widzenia nowy Therion to dla nich większy zysk więc patrzą tam, gdzie na horyzoncie widać pieniądze. Jak by na to nie patrzeć, są wytwórnią która musi zarobić na sprzedaży płyt, co w dzisiejszych czasach już tak proste nie jest. Niszowa muzyka jaką jest death metal lub grind core to z biznes dość wątpliwy - co z tego że są zapaleńcy którzy kupią siedmiocalówkę na której jest 15 kawałków skoro jest ich tylko garstka?

[byrgh]

30 years ago, Pungent Stench came into it's ugly existence and in celebration of this anniversary, we have some good shit coming up!
Remember the lost 2007 album that never saw the light of day? Well, here it is! We're happy to announce the release of "Smut Kingdom" via Dissonance Productions, on April 13th!

Tracklist
1. Aztec Holiday
2. Persona Non Grata
3. Devil’s Work
4. Brute
5. King Of Smut
6. Suicide Bombshell
7. Opus Dei
8. I Require Death Sentence
9. Me Gonzo
10. Planet Of The Dead

[IMP-|-OUS]

digichujaki

PUNGENT STENCH - Been Caught Buttering CD (digipak)

https://selfmadegod.com/shop/pl/p/PUNGE ... ipak/20326" onclick="window.open(this.href);return false;

PUNGENT STENCH - Dirty Rhymes And Psychotronic Beats CD (digipak)

https://selfmadegod.com/shop/pl/p/PUNGE ... ipak/20328" onclick="window.open(this.href);return false;

PUNGENT STENCH - First Recordings CD (digipak)

https://selfmadegod.com/shop/pl/p/PUNGE ... ipak/20327" onclick="window.open(this.href);return false;

[HSVV]

i co kurwa? nikt nic? frajerzy kurwa. gdzie ten brudny metalowy ser spod napleta lucek kiedy takie premiery mają miejsce? o plastikowy nasterydowany triggerami morbid angel to się kurwa kłócili, o skurwiałym coverze Celtic Frost w wykonaniu podrzędnego bandu thrashowego najebali kilka stron, a jak wychodzi zajebiście organicznie brzmiący, naszpikowany stonerem Pungent Stench to milczą. Boże, widzisz i nie grzmisz?

[Pacjent]

Dla mnie na razie płyta roku. Dużo luzu z "trójki" i rock'n'rolla. Świetne numery, które nucę sobie przy goleniu. Ten zespół jest (był) wielki.

[535]

Ja czekam na płytę, popierdując sobie po kapuście dla podgrzania atmosfery.

[TheDude]

Płytka bardzo spoko, buja czerepem jak trza. A co do odzewu ludu to poczekajcie kurwa jak nowy Behemoth wyjdzie. Band jebion nieprzeciętnie ale temat będzie się ciągnąć tygodniami :)

[Harlequin]

Mi nie siadła. Za dużo rokendrola za mało metalu smierci w tym graniu. Fanem "Club Mondo Bizarre" tez nigdy nie byłem.

[nicram]

Mi nie siadła. Za dużo rokendrola za mało metalu smierci w tym graniu.

This. I do tego ten rokendroll taki prostacki się wydaje. Kompletnie nie podoba mi się ta płyta. Co więcej, chyba wolałbym się torturować nowym Usurpress niż Pungent Stench.

[COFFIN]

Gdzieś już tutaj o tym pisałem, ale chciałbym zobaczyć reakcje ludzi, gdy na żywo np takie Deicide w połowie któregoś klasyka z jedynki przerywa...i zaczyna grać La Bambę:D Pungent potrafi;)

[Drone]

Jeżeli piszecie, że za dużo rock'n'rolla w tym jest, to nie łapiecie PUNGENT STENCH w ogóle. Ten zespół to fenomen. Przecież "Club Mondo Bizzare" czy "Dirthy Rhymes" to czysty rock'n'roll :) Kupiłem wszystkie reedycje i nową też, ale czekam z odsłuchem, aż przyjdzie.

[535]

Też nie bardzo łapię o co chodzi z tym rokendrolem. Przecież ten ich death metal był właśnie rokendrlolowy, co wyróżniało ich na tle całej masy garkotłuków.

[black_lava]

Bardzo mi weszła. Fajnie buja. Tradycyjny Death metal mi się przejadl więc nie miałbym nic przeciwko żeby cała płyta była rokiendrolowa

[Harlequin]

Jeżeli piszecie, że za dużo rock'n'rolla w tym jest, to nie łapiecie PUNGENT STENCH w ogóle. Ten zespół to fenomen. Przecież "Club Mondo Bizzare" czy "Dirthy Rhymes" to czysty rock'n'roll :) Kupiłem wszystkie reedycje i nową też, ale czekam z odsłuchem, aż przyjdzie.

No własnie, trzeba lubić po prostu taki rokendrol. Ten nowy Smut to troche takie własnie Club Mondo Bizzare, ale chyba troche gorsze. Ja akurat nigdy miłością do PS nie pałałem, choć debiut i Ampeauty naprawde lubie.

[Triceratops]

Jeżeli piszecie, że za dużo rock'n'rolla w tym jest, to nie łapiecie PUNGENT STENCH w ogóle. Ten zespół to fenomen. Przecież "Club Mondo Bizzare" czy "Dirthy Rhymes" to czysty rock'n'roll :) Kupiłem wszystkie reedycje i nową też, ale czekam z odsłuchem, aż przyjdzie.

+7

[BOLEK]

Jeżeli piszecie, że za dużo rock'n'rolla w tym jest, to nie łapiecie PUNGENT STENCH w ogóle. Ten zespół to fenomen. Przecież "Club Mondo Bizzare" czy "Dirthy Rhymes" to czysty rock'n'roll :) Kupiłem wszystkie reedycje i nową też, ale czekam z odsłuchem, aż przyjdzie.

+7

+1 = 8

[Triceratops]

A Drone za zero napisal? :D

[dzik]

Jak dla mnie to najlepsze co wyszło w tym roku, przynajmniej na razie.

[von Leers]

A reedycje Pungent Stench i tak kupię :)

Kupiłem na razie "Been caught buttering" bo do niej jednak mam największy sentyment i "Club mondo bizarre". No strasznie biedne te reedycje niestety. Bonusy koncertowe trochę to ratują ale trudno. Satysfakcja z przypierdolenia "Shrunken and mumified bitch" na "pełnej piździe" z oryginalnego CD wynagrodziła mi wszystko :). "Smut kingdom" - przyznaję - z premedytacją jeszcze nie słuchałem - zakup i pierwszy odsłuch planowany na środę :) Ale ciekawi mnie bo ktoś pisał o podobieństwach do "Club mondo bizarre" a tą akurat bardzo lubiłem/lubię w przeciwieństwie do np. wspomnianej tu "Ampeauty", która jakoś nie utkwiła mi w pamięci specjalnie. Nie wiem - może kiedy wyszła nie miałem akurat "czasu ani chęci" na takie dźwięki :/