Masterful Magazine

Pomyliło ci się Maria. To "Fornever Laid To Rest" był demiutem. I jest jedną z najbardziej rozpierdalających płyt jaką kiedykolwiek słyszałem. Wielki kurwa kult!!!

hehehe, racja dlugopis, racja z tym debiutem.

Uwielbiam. Znakomita, brutalna kapela prosto z mroźniej Szwecji. Bardzo lubię obie płyty chłopaków, a zwłaszcza zamiatający debiut. Jak dla mnie pachnie on inspiracjami Grave, co nie ukrywam bardzo mi się podoba. Ciężko, brutalnie, świetne brzmienie gitar i garów, przyjemniutki dla ucha wokal, nie pozwalające się nudzić kompozycje. "The Blessing of Death" oraz "Necronomicon" to utwory totalne. Jak dla mnie "Forever..." to szwedzki klasyk. Dwójka nieco inna, taka jakby bardziej atmosferyczna, mniej duszna i mroczna, niemniej również bardzo udana.

Muzyka Seance znakomicie wytrzymała próbę czasu, wciąż robiąc ogromne wrażenie na słuchaczach, acz niestety jest to kolejna zapomniana kapela. Może kiedyś nazywano to sztampowym - mam to w dupie - jak dla mnie to zajebista, motoryczna i ciesząca ucho kapela.

Z tą sztampą to jest tak, że w pewnym momencie tę skądinąd genialną formułę death metalu przyjęło zbyt wiele kapel, nastąpił przesyt, no i wszystko musiało się sypnąć. Akurat "Fornever Laid To Rest" to zajebisty kawałek muzyki i trochę głupio, że zespół poszedł w zapomnienie. Ostatnio słuchałem i przyznam, że miałem z tego ogromną radochę.

Ja zostane przy zdaniu ekspertów z lat 90-tych :

[quote][i]Wysłane przez Maria Konopnicka[/i]
nudny, sztampowy i przewidywalny[/quote]

Weź Pan nie żartuj ;p

Chciałbym ale jakoś sie nie potrafie przekonać do tych szwedzkich starych grajków (nie tylko do tej kapeli)

Rozumiem Niemniej, jako, że ja tych starych szwedzkich grajków uwielbiam, to szkoda, że jakoś Ci podejść nie mogą - bo to zajebista muzyka

"Fornever Laid To Rest" rozkłada na łopatki. Natomiast "Saltrubbed Eyes" nie zrobił na mnie takiego wrażenia, można posłuchać ale bez wypiekow na twarzy:-)

Kolejna miażdżąca kapela ze Szwecji, chyba nie muszę dodawać, że jak dla mnie to sam miąższ.

Szwedzi przebudzili się z 15-sto letniego letargu i właśnie podpisali kontrakt z singapurską Pulverised Records. Jeszcze w tym roku nakładem tej wytwórni ukaże się trzeci krążek legendy "Awakening of the Gods".
http://www.myspace.com/seanceseance

Seance bardzo fajny jest, a już na pewno był. Obie płyty fajne, choć wolę jedynkę.

Jak wyżej-lubię, od czas do czasu zapuszczę... Obydwa wydawnictwa mam na oryginalnych kasetach. Chętnie posłucham co spłodzili po latach...

czekam z niecierpliwością na nowy materiał

w końcu jakieś konkrety

no nieźle nieźle...nie spodziewałem się tak dobrego powrotu.szczególnie spodobała mi się ta gitarowa miniaturka-zło jak chooj!

a mi się ta płyta wydaje taka młodzieżowo-amerykanska

twoja_stara_trotzky pisze:a mi się ta płyta wydaje taka młodzieżowo-amerykanska

Tak? To znaczy, ze muszę ją kupić:)

twoja_stara_trotzky pisze:a mi się ta płyta wydaje taka młodzieżowo-amerykanska

no, przesadziles, choc faktycznie ta plyta brzmi jakos 'przyjzniej' brakuje troche pierdolniecia. Nic, ostatecznie ocenie jak bede mial oryginal a to dopiero po polskiej kuracji 'wypoczynkowej'

Testowałem to z 1,5 miesiąca temu, nic specjalnego.