Nie sądzę, żeby ten temat zyskał jakąkolwiek popularność na tym forum, ale może przynajmniej Marii podrzucę jeszcze jedną pozycję, za którą będzie się uganiał po aukcjach ;)
Dawn Crosby - obok Leather Leone chyba najlepsza wokalistka, która kiedykolwiek parała się śpiewaniem w zespole metalowym. Kobita po przejściach, w końcu wykitowała z przepicia. Ale ten głos - czysta magia. Jeśli chodzi o ekspresję to najbliżej jej chyba było do King Diamonda. Ta łatwość w przechodzeniu z uwodzicielskiego szeptu, przez opentańczy wrzask aż do quasi-growlu.
Na "Within The Veil" Fear Of God wzniósł się na totalne wyżyny heavy/thrashowego grania, nagrywając płytę schizofreniczną, ostrą, z dalekimi echami świetnego Detente (gdzie Dawn wraz z Rossem Robinsonem udzielała się kilka lat wcześniej). Stworzyli coś swojego, nową jakość która niestety umarła wraz z tą płytą. Kolejna - Toxic Voodoo już zahaczała o zupełnie inneg, bardziej deathowe klimaty i jest praktycznie asłuchalna. Cóż, takie genialne albumy nagrywa się tylko raz...
A ja przyznam, że nigdy nie słyszałem, choć z racji tego, że bardzo lubię 'Recognize No Authority' nazwa wiele razy obiła mi się o uszy. W końcu pewnie sprawdzę. W sumie dobrze, że ktoś przypomniał.
Re: Fear Of God
: 14-04-2010, 17:00
autor: sho
Wódz Dziesięć Niedźwiedzi pisze:[...] Kolejna - Toxic Voodoo już zahaczała o zupełnie innego, bardziej deathowe klimaty i jest praktycznie asłuchalna. Cóż, takie genialne albumy nagrywa się tylko raz...
[...]
daj Panie takie asłuchalne płyty - styl nie do podrobienia! właśnie tam dopiero opętańczy wokal nabrał dokładnego brzmienia i wyrazu. za kilkoma pierwszymi odsłuchami - owszem - rzecz nieprzyswajalna, ale za każdy kolejnym? M A J S T E R S Z T Y K. cieszyłbym się, gdyby jakakolwiek kapela tak chciała grać techniczny trash/death metal ... bo takiej dawki psychodelii nikt nie przepisał na dźwięki i głos. (przynajmniej - nie trafiłem).
ja akurat stawiam zdecydowanie wyżej Toxic ... od Within the veil (ta właśnie jest dla mnie asłuchalna ...).
Re: Fear Of God
: 13-04-2011, 12:18
autor: Harlequin
Przegenialna kapela ! Przegenialna Dawn Crosby :)) Wokalnie przypomina Kaśkę nosowska po spozyciu potężnej dawki ilosci kwasu :P "Within The Veil" to zdecydowanie moje TOP 20 ever, kazdorazowo jak słucham tej płyty to wgniata mnie w ziemię intensywnością emocji. "Toxik Voodoo" też niezła, choć już nie taka charakterystyczna - bardziej bla miłośników Demolition Hammer czy Exhorder
Re: Fear Of God
: 13-04-2011, 18:24
autor: megawat
Oczywiście bardzo lubię Fear of God. Wspaniały szwajcarski grindcore / noise. Klasyka, hehehe! ;D
Tutaj cała epeczka "Pneumatic Slaughter".
Re: Fear Of God
: 21-04-2011, 02:05
autor: Deathless King
Drone pisze:Dziś dzień reaktywacji staroci i wskrzeszania trupów. Umrzeć z powodu marskości wątroby w wieku 33 lat to dość niezwykłe. Ależ ta panna musiała dawać w rurę.
Albo po prostu slaby organizm miala. ;)
Re: Fear Of God
: 21-04-2011, 08:10
autor: Paysage d'Hiver
megawat pisze:Oczywiście bardzo lubię Fear of God. Wspaniały szwajcarski grindcore / noise. Klasyka, hehehe! ;D
Tutaj cała epeczka "Pneumatic Slaughter".
Rozjebion i pogrzebion, genialne!!!
Re: FEAR OF GOD
: 26-06-2011, 01:17
autor: Blackwinged
Co, do kurwy?! Co wy tu za syf zapodajecie?! Fear Of God jest tylko jeden ze Szwajcarii! Legenda grind noise!!! `Fear Of God`EP czy chociażby `Pneumatic Slaughter`EP to klasyka!!!
Jak ktoś ma na podwójnym winylu `Zeitgeist` i chce się pozbyć to niech pisze śmiało do mnie!
Re: FEAR OF GOD
: 22-07-2011, 17:29
autor: Rambo8wTelewizji
Widzę, że niektórzy tu mają źle opisane Fear of God. To amerykański zespół, który wydał w 1991 "Within The Veil", absolutnie dewastujący krążek niosący ze sobą nieopisany smutek, żal i wkurwienie na życie. W grupie występowała fenomenalna Dawn Crosby o przerażającym wręcz wokalu mogącym wpędzić w kompleksy niejednego faceta. Zespół ten stworzył coś absolutnie oryginalnego, do bólu szczerego i niesamowicie chorego. Nie trzeba jakoś wielce manipulować konstrukcją utworów, aby muzyka była tak poryta i tak wciągająca słuchacza. Klimat na obu płytach Fear Of God jest mega dołujący, ponury a nawet straszny. To jest band dla tych wszystkich, którzy poszukują w muzyce przerażającej atmosfery. Kto nie zna ten przegrał życie.
Re: Fear Of God
: 22-07-2011, 19:00
autor: Tarpaulin
Paysage d'Hiver pisze:
megawat pisze:Oczywiście bardzo lubię Fear of God. Wspaniały szwajcarski grindcore / noise. Klasyka, hehehe! ;D
Tutaj cała epeczka "Pneumatic Slaughter".
Rozjebion i pogrzebion, genialne!!!
Dokładnie, zajebiste toto jest.
Re: FEAR OF GOD
: 22-07-2011, 19:32
autor: ataman
Normalne napierdalanie, grałem w takich osiemnastu zespołach, jaracie się jakbyście znaleźli oskrobanego ziemniaka wśród nieoskrobanych ziemniaków. Jeśli naprawdę jara was takie granie powinniście czem prędzej wyrzucić całą kolekcję waszych świętych CD/LP przez okno przezornie przywiązanych do tchawicy,. Aktualnie produkują zajebiste linki (nie mylić z odsyłaczami), można sobie dobrać i wytrzymałość ( w zależności od tuszy) jak i deseń. Estetyka zaś czyni człowieka cywilizowanym.
Re: FEAR OF GOD
: 10-07-2020, 16:13
autor: helpme
Taka ciekawostka:
Re: FEAR OF GOD
: 06-11-2020, 17:11
autor: helpme
Za tydzień w Music On Vinyl wychodzi reedycja "Within the Veil" na dwóch zielonych plackach.