Strona 1 z 1

: 17-11-2007, 16:05
autor: rob
"Hellish Crossfire" kiedyś kumpel chciał wyrzucić do śmietnika , to sobie wziąłem hehe, słucham raz na sto lat, brak pejsów ewidentnie przeszkadza w prawidłowym odbiorze tej płyty.l

: 17-11-2007, 16:32
autor: Timariota
Jak sobie walnę pare browców i najdzie mnie chęć na speed to lubię czasem zarzucić "Hellish crossfire".
Pewnie dla tego że po pijaku mam gdzieś to że nie nosili pejsów.

: 17-11-2007, 17:17
autor: Czesław
Jako że mnie rozpierdala a mam tylko kopię reedycji (z demem) na cederze to chętnie rob przejmę od ciebie, szczególnie jak masz to na winylu

: 18-11-2007, 03:21
autor: Gore_Obsessed
Świetny speed metal. Po prostu. "Sinner" z debiutu mnie zabija.

: 18-11-2007, 11:35
autor: rob
Wysłane przez Czesław
Jako że mnie rozpierdala a mam tylko kopię reedycji (z demem) na cederze to chętnie rob przejmę od ciebie, szczególnie jak masz to na winylu
mam to na cd, pierwsze wydanie (spv,made in west-germany hehe) na dzień dzisiejszy nie mam zamiaru się pozbywać

: 18-11-2007, 12:13
autor: Block69
Debiut jest zajebisty, same speedowe szlagiery, to lubie. Dwójki nie słyszałem.

Re: IRON ANGEL

: 29-01-2013, 21:00
autor: [V]
Kocham od dziecka.

Re: IRON ANGEL

: 29-01-2013, 21:09
autor: Lykantrop
"Hellish Crossfire" to zdecydowanie jedna z najlepszych płyt metalowych, które wyszły w Hitlerstadt. Po dziś dzień stanowi kompendium wiedzy o tym jak grać nieskażony pedalstwem heavy metal. Taki wyjątek od reguły, bo jak wiadomo - Niemcy zawsze mieli jakieś "skrzywienia" i produkowali kompletnie niesłuchalne, przepitolone płyty dla gimnazjalistów. Nie tak dawno w końcu dorwałem 1sze bicie debiutu Iron Angel, więc jakby ktoś chciał brazylijską reedycję to zapraszam na PM :)

Re: IRON ANGEL

: 01-01-2022, 02:27
autor: Triceratops
Nowa plyta byla calkiem ok tylko brzmienie bebnow zbyt nowoczesne

Re: IRON ANGEL

: 01-01-2022, 16:51
autor: Gore_Obsessed
Lykantrop pisze:
29-01-2013, 21:09
"Hellish Crossfire" to zdecydowanie jedna z najlepszych płyt metalowych, które wyszły w Hitlerstadt. Po dziś dzień stanowi kompendium wiedzy o tym jak grać nieskażony pedalstwem heavy metal.
Oto słowa mędrca, ale rozciągnąłbym to na cały świat.

Debiut to jedna z płyt życia. TO jest kopiący po mordzie Metal, psia jego mać! Na śniadanie zjada większość tych bzycząco-pierdzących pisankowych smutasów. "The Metalian", "Sinner", "Rush of Power", "Heavy Metal Soldiers" - lepiej się zagrać tego całego łomotu nie da.

Nowe oblicze kapeli zupełnie do mnie nie trafia. Widziałem ich w Byczynie dwa i pół roku temu i nawet te klasyczne kawałki nie miały dawnej mocy. To se ne vrati...