Masterful Magazine

Zespół o którym chyba każdy słyszał, zresztą byłem pewien, że temat był, no ale cóż - wyszukiwarka nie kłamie . 20 lat na scenie, dla niektórych zespół-legenda, dla innych skrzyżowanie cepelii z cyrkiem. Wydawali mało, zresztą debiut ukazał się dopiero po 10 latach, po paru epkach i demkach. Zresztą nie będę więcej pisał bo ani mnie ich wczesny etap twórczości specjalnie nie ziębi, ani nie grzeje. Sam raczej traktowałem ich w kategoriach mniej więcej takich jak Setherial, dopóki nie puściłem ostatniego albumu "Nefarious Dismal Orations". Tak mną niesamowicie pozamiatał, tak pierdolnął w łeb, że kajam się za niepoważne traktowanie ich twórczości. Po prostu cudeńko!

Jedyne co slyszalem na temat tego zespolu to to, ze zaczynali w Kolumbii jako zespol thrash metalowy, a pozniej nagle zaczeli grac black metal. Moze ten fakt wplynal na to, ze nigdy nie zainteresowalem sie tym zespolem Natomiast to co napisales w dwoch ostatnich zdaniach tak mnie zaintrygowalo, ze az chyba sam sprawdze co takiego zawiera "Nefarious Dismal Orations", bo z tego co mi sie obilo o uszy to nie jestes odosobniony w tym twierdzeniu.

czemu Ci sie Morph nie podobaja wczesniejsze albumy - 1 byla słaba , ale juz 2 calkiem a 3 to fantastyczna płyta... w przypadku 4 albumu mamy identyczne zdanie...

Mnie niszczy totalnie! Najnowsza jest zajebista,ale jak dla mnie ich magnum opus zawsze bedzie "Invoking the majestic throne of Satan",ta płyta to zaklete kurwa ponure Zło,jakby to smiesznie nie brzmiało...W sumie słucham ich od płyty "Into the infernal regions of ancient cult" i od razu wywarł na mnie ten zespół niesamowite wrażenie.Jesli chodzi o Black Metal to jedna z najlepszych hord,bez dwóch zdań!

Są bardzo ok. Właśnie niedawno trafiła mi się okazja zobaczenia ich na żywo, z czego oczywiście wyszedł chuj wielki. Tak jak na początku, tak i teraz swoim "raw BM" rozpierdalają.

Adrian696 pisze:czemu Ci sie Morph nie podobaja wczesniejsze albumy - 1 byla słaba , ale juz 2 calkiem a 3 to fantastyczna płyta... w przypadku 4 albumu mamy identyczne zdanie...

Sens moich słów nie był taki, że mi się nie podobają, tylko nie chce mi się ich sprawdzać.

Zamiatają chłopaki równo, robią swoje stylowo i dość oryginalnie.
Ostatni album nie stanowi tu wyjątku. No może jedynka miejscami tchnie wioską...
Obskurny diabelski kult. Troche komiksowy ale to nie przeszkadza (nie tylko dlatego, że w tym gatunku to norma;)).

Przez przypadek natknąłem się na ten temat. Inquisition jest zajebisty - im dalej tym lepiej. Kiedyś wkurwiał mnie wokal, ale się przyzwyczaiłem i teraz nie wyobrażam sobie tej muzyki z innymi wokalami. Nie chciałby ktoś sprzedać 'Invoking The Majestic Throne Of Satan'?

O, w sumie dawno nie słuchałem, chyba czas poszukać.

Świetny band - wokal, riffy, specyficzna melodyka i brzmienie w połączeniu z takimi tekstami robią niezły klimat. Wszystkie długograje na wysokim poziomie, ale najlepsza chyba dwójka i trójka.

Wszystko ok, gdyby nie Kermit na wokalach.

Conflagrator pisze:http://www.myspace.com/inquisitionusa

Piłują po swojemu i dobrze. Wokal świetny.

Inquisition - Ominous Doctrines of the Perpetual Mystical Macrocosm

No i co tu wiele mówić... solidny kandydat na płytę roku. Okazało się, ze najlepszą płytą Immortal została nagrana w tym roku właśnie przez Kolumbijczyków.

No tak, Kermit dalej przegina pałe.

Maleficio pisze:

Inquisition - Ominous Doctrines of the Perpetual Mystical Macrocosm

No i co tu wiele mówić... solidny kandydat na płytę roku. Okazało się, ze najlepszą płytą Immortal została nagrana w tym roku właśnie przez Kolumbijczyków.

ale nabijasz się jak zwykle, czy piszesz poważnie tym razem ? bo sam już nie wiem

Powaznie, mi sie bardzo podoba... a produkcja plyty jest po prostu zajebista. O to mi chodzilo kiedy pisalem, ze Massemord brzmi jak z nagrania demo... wystarczy porownac z nowym Inquisition.

Płyta faktycznie bardzo Immortalowa, tylko wokale bardziej "żabie":) Jakby ktoś lekko przyduszał żabę zmuszając ją jednocześnie do gadania, hehehe

po waszych zachwytach zaryzykuje i przesłucham- jakoś nie przekonują mnie te blekowe wynalazki z Ameryki Płd.

Nawet niezły ten nowy krążek, ale jakiegoś strasznego rozpierdolu nie stwierdzono. Poprzednie lepsze jednak.