ARGHOSLENT
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
ARGHOSLENT
Słucham właśnie sobie trzeciego albumu Amerykanów i kurde, w tym roku żadna inna płyta DM mnie tak nie sponiewierała. Panowie wymiatają swój brutalny, zgniły i dojrzały Death Metal już 18 lat, wcześniej wypuścili dwa bardzo dobre (z naciskiem na "Galloping...") albumy, teraz pokazują, że ich miejsce jest w ścisłej czołówce. Ani Bloodbath, ani Flesh, ani Facebreaker, ani Dead Congregation nie są nawet w połowie tak dobre jak ten album. Do odsłuchu marsz.
Give birth to something dead
Give birth to something old
Give birth to something old
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2168
- Rejestracja: 08-09-2007, 00:55
- Lokalizacja: Jeteborie
- Olo
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2287
- Rejestracja: 27-11-2001, 11:41
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
no ja mam tylko "Galloping..." - musialbym teraz sobie odswiezyc, ale swego czasu zdecydowanie zbyt melodyjnie mi sie to wydawalo... mocno naciągany "kultowy" status mają chyba tylko dzięki udziale członków GBK
Życie światów jest ryczącą rzeką, ale Ziemia jest sadzawką i stawem.
Znak zagłady jest wypisany na waszych czołach – jak długo będziecie się opierać ukłuciom szpilek?
Znak zagłady jest wypisany na waszych czołach – jak długo będziecie się opierać ukłuciom szpilek?
- Adrian696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3562
- Rejestracja: 22-06-2007, 20:44
a ja skonsumowałem na szybko nowa płytke i musze powiedziec ze bardzo dobra pozycja, ale z przebijaniem flesh czy facebraker to sie Morph troche zagalopowal... ta sama liga - nieosiągalna dla 99% gówna jakimi nas racza wytwórnie 

Drone pisze:Dla mnie (dla mnie!) pozostajesz zjebem i oficjalnie wciągam cię na listę wrogów.
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
Re: ARGHOSLENT
Pewnie mało kogo to interesuje, a sam materiał wyszedł już 3 lata temu, ale po ostatnim album Arghoslent wydali jeszcze bardzo miły split z kanadyskim Martial Barrage. Poza tym lubię ten zespół, choć w sumie stosunkowo ciężko wchodzi mi ich muzyka. Niby jest to dość melodyjne, ale zagrane tak, że trzeba temu poświęcić trochę czasu. W każdym razie mają swój styl.
- martyrdoom
- postuje jak opętany!
- Posty: 499
- Rejestracja: 18-09-2010, 22:36
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: ARGHOSLENT
Od pewnego czasu jeden z moich numerów jeden, definitywnie. Wszystkie dotychczas wydane albumy to doskonały death metal, zagrany w hołdzie staremu epickiemu metalowi spod znaku np Cirith Ungol.
Jedynka jest najbardziej surowa, aczkolwiek można usłyszeć, jak kształtuje się powoli styl amerykańców. Pojawiają się zarówno rozbudowane, epickie kawałki, jak Defile The Angelic, Banners Of Castille czy tytułowy, jak i dynamiczne galopady pokroju The Entity. Brzmienie jest dość surowe, ale nie wyobrażam sobie tych kawałków z innym.
Dwójka ma z kolei świetne brzmienie i kilka wielkich hitów, jak choćby trzy pierwsze kawałki, w tym Flogging The Cargo z tym TRYUMFALNYM głównym riffem. Tu jest już więcej heavy metalu w gitarach, kawałki są bardziej melodyjne. Polecam nowe wydanie w digi z Drakkar, gdzie jest jako bonus doskonały Mob of the Howling.
Szerszenie Pogromu z kolei to najbardziej wyrównana jak dla mnie płyta Arghoslent. Obok oczywistych hitów w stylu In Coffles They Were Lead, Manacled Freightage, Dog and Broom czy Oracle Of Malefic Rhizome, reszta kawałków trzyma naprawdę wysoki poziom. Proszę państwa, proszę zwrócić uwagę na te gitary, cóż one wyprawiają! Myślę, że na tym albumie udało im się wiele razy osiągnąć taką dramaturgię, do jakiej dążyli lata wcześniej w kawałkach typu Transpolar Combat. Świetny album na początek przygody z Arghoslent.
Epka Troops Of Unfeigned Might jest warta posiadania, jeśli ktoś jest fanem kapeli, natomiast składak Arsenal of Glory to mus dla fanów starego, surowego death metalu, tak myślę. Split z Martial Barrage bardzo dobry, i tutaj Arghoslent zdecydowanie jak dla mnie wygrywa.
Generalnie bardzo przemawia do mnie takie granie - death metal ze świetnymi melodyjnymi, ale nie oklepanymi i wieśniackimi riffami, utworami rozbudowanymi w granicach zdrowego rozsądku i to wszystko z pomocą klasycznego instrumentarium. Doskonała kapela, dużo lepsza, niż Grand Belial's Key (porównanie stąd, że mózg obu kapel ten sam). Kto nie zna - niech nadrabia!
Jedynka jest najbardziej surowa, aczkolwiek można usłyszeć, jak kształtuje się powoli styl amerykańców. Pojawiają się zarówno rozbudowane, epickie kawałki, jak Defile The Angelic, Banners Of Castille czy tytułowy, jak i dynamiczne galopady pokroju The Entity. Brzmienie jest dość surowe, ale nie wyobrażam sobie tych kawałków z innym.
Dwójka ma z kolei świetne brzmienie i kilka wielkich hitów, jak choćby trzy pierwsze kawałki, w tym Flogging The Cargo z tym TRYUMFALNYM głównym riffem. Tu jest już więcej heavy metalu w gitarach, kawałki są bardziej melodyjne. Polecam nowe wydanie w digi z Drakkar, gdzie jest jako bonus doskonały Mob of the Howling.
Szerszenie Pogromu z kolei to najbardziej wyrównana jak dla mnie płyta Arghoslent. Obok oczywistych hitów w stylu In Coffles They Were Lead, Manacled Freightage, Dog and Broom czy Oracle Of Malefic Rhizome, reszta kawałków trzyma naprawdę wysoki poziom. Proszę państwa, proszę zwrócić uwagę na te gitary, cóż one wyprawiają! Myślę, że na tym albumie udało im się wiele razy osiągnąć taką dramaturgię, do jakiej dążyli lata wcześniej w kawałkach typu Transpolar Combat. Świetny album na początek przygody z Arghoslent.
Epka Troops Of Unfeigned Might jest warta posiadania, jeśli ktoś jest fanem kapeli, natomiast składak Arsenal of Glory to mus dla fanów starego, surowego death metalu, tak myślę. Split z Martial Barrage bardzo dobry, i tutaj Arghoslent zdecydowanie jak dla mnie wygrywa.
Generalnie bardzo przemawia do mnie takie granie - death metal ze świetnymi melodyjnymi, ale nie oklepanymi i wieśniackimi riffami, utworami rozbudowanymi w granicach zdrowego rozsądku i to wszystko z pomocą klasycznego instrumentarium. Doskonała kapela, dużo lepsza, niż Grand Belial's Key (porównanie stąd, że mózg obu kapel ten sam). Kto nie zna - niech nadrabia!
- Gore_Obsessed
- zahartowany metalizator
- Posty: 5447
- Rejestracja: 10-06-2003, 06:33
Re: ARGHOSLENT
Dla mnie to nawet nie ma startu do GBK. Weźmy choćby: "Castrate the Redeemer", "Shemhamforash", "Conspicuous Imagery Adorns the Nunnery" czy "The Holocaust Trumpeter" z debiutu, albo "Pimps of Gennesaret", "Doves of war" czy "Satanicunt" z dwójki - kawałki genialne. ARGHOSLENT jest tylko niezły. Najlepsze momenty to te w których słychać gitarowe wibracje zbliżone do... GBK. A melodie nie stanowią o wartości tego zespołu tylko o jego słabości.martyrdoom pisze:kapela dużo lepsza, niż Grand Belial's Key (porównanie stąd, że mózg obu kapel ten sam)
Only SŁUCHANIE płyt is real!
- skoczny
- świeżak
- Posty: 13
- Rejestracja: 24-12-2010, 11:15
Re: ARGHOSLENT
Nie melodie stanowią o wartości ARGHOSLENT tylko riffy, np. ten riff z początku:Gore_Obsessed pisze:Dla mnie to nawet nie ma startu do GBK. Weźmy choćby: "Castrate the Redeemer", "Shemhamforash", "Conspicuous Imagery Adorns the Nunnery" czy "The Holocaust Trumpeter" z debiutu, albo "Pimps of Gennesaret", "Doves of war" czy "Satanicunt" z dwójki - kawałki genialne. ARGHOSLENT jest tylko niezły. Najlepsze momenty to te w których słychać gitarowe wibracje zbliżone do... GBK. A melodie nie stanowią o wartości tego zespołu tylko o jego słabości.martyrdoom pisze:kapela dużo lepsza, niż Grand Belial's Key (porównanie stąd, że mózg obu kapel ten sam)
- Gore_Obsessed
- zahartowany metalizator
- Posty: 5447
- Rejestracja: 10-06-2003, 06:33
Re: ARGHOSLENT
Okładka mi się podoba. Nie ich autorstwa i nie dla nich stworzona, ale chociaż wiedzieli czym opatrzyć swój materiał od strony wizualnej. Sama muzyka natomiast nie robi na mnie w ogóle wrażenia. Letnie to takie.
Only SŁUCHANIE płyt is real!
- Czesław
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2446
- Rejestracja: 08-02-2007, 19:42
Re:
Ciekaw jestem czy dzisiaj nadal byś się pod tym podpisał?Block69 pisze:Pare fajnych momentów jest ale jak na death metal jest to strasznie przepitolone no i brzmienie gitar jest za lajtowe.
Argh jest wyjątkowy pod każdym względem, mimo swojej melodyjności jest to muzyka dość trudna i mało przystępna, zdecydowanie ciężko ją zamknąć w okowach samego tylko death metalu - myślę że każdy powinien spróbować ich ugryźć, jednak z drugiej strony nie każdemu to podejdzie i niekoniecznie chodzi o teksty (chociaż spotkałem się z opinią że gdyby nie teksty to byli by dużo bardziej znani). Jakakolwiek próba porównania z GBK jest delikatnie mówiąc bezsensowna.
- Blackult
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2322
- Rejestracja: 01-12-2004, 23:00
Re: ARGHOSLENT
jest sens ich postrzegać jako death metal w ogóle? jak dla mnie grają za bardzo po swojemu, chociaż na upartego byłaby to chyba najbliższa łata dla nich
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9879
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: ARGHOSLENT
Bo to jest Running Wild Death Metal.
- martyrdoom
- postuje jak opętany!
- Posty: 499
- Rejestracja: 18-09-2010, 22:36
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: ARGHOSLENT
Tak samo ja mogę wymienić doskonałe: Defile the Angelic, Fall Of Melanic Breeds, Flogging the Cargo, Mob of the Howling, Manacled Freightage, Fodder For The Shoah czy In Coffles They Were Lead. Masz tam tony doskonałych riffów i umiejętnie budowaną dramaturgię utworów. W Arghoslent nigdy nie chodziło o to, żeby grać jakiś surowy, brudny i brutalny death metal, przeciwnie - już od pierwszej połowy lat 90-tych kapela doskonaliła swój własny, oparty głównie na wyrazistych riffach styl, czego dowodem jest demówka The Entity z 1991 roku - nie znam drugiej kapeli, która by grała tak w tych latach. Natomiast co do melodii, to sądzę, że wiele zależy od nastawienia do kapeli. Jak dla mnie są one świetnym uzupełnieniem głównych, potężnych riffów i często fajnie współgrają z tekstami (zresztą nie wiem, czemu akurat Ci tutaj tak przeszkadzają, gdy w takim GBK melodyjnych riffów też nie brakuje). Myślę w każdym razie, że Arghoslent to kapela zupełnie nietuzinkowa i oryginalna, i warto się z nią zapoznać. Jeśli tak cenisz GBK, to myślę, że na splicie Arghoslent/Martial Barrage są kawałki, które mógłbyś polubić. ;)Gore_Obsessed pisze:Dla mnie to nawet nie ma startu do GBK. Weźmy choćby: "Castrate the Redeemer", "Shemhamforash", "Conspicuous Imagery Adorns the Nunnery" czy "The Holocaust Trumpeter" z debiutu, albo "Pimps of Gennesaret", "Doves of war" czy "Satanicunt" z dwójki - kawałki genialne. ARGHOSLENT jest tylko niezły. Najlepsze momenty to te w których słychać gitarowe wibracje zbliżone do... GBK. A melodie nie stanowią o wartości tego zespołu tylko o jego słabości.
- So_It_Is_Done
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3023
- Rejestracja: 28-06-2006, 08:25
- Lokalizacja: Warszawa
Re: ARGHOSLENT
Obie kapele z daleka śmierdzą heavy metalem, wiadomo - fani Iron Maiden.
Dziękuję Boże, że istnieje black metal.
- Lykantrop
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8015
- Rejestracja: 23-12-2009, 17:51
Re: ARGHOSLENT
Nifelheim też są maniakami Iron Maiden :-)
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
Re: ARGHOSLENT
Ło matko, odświeżyłem sobie dziś "Galloping Through The Battle Ruins" i "Hornets Of The Pogrom" i nieźle mnie pogniotło. W sumie "odświeżyłem" to nie do końca dobre słowo, bo żadnej z płyt Arghoslent nie znam tak dobrze jak bym znać chciał (choć mam 3CD + split z MB), ale tylko utwierdzam się w przekonaniu jak dobry i nietuzinkowy jest to zespół. Właśnie na koniec odsłuchu "HotP" niszczy mnie "The Grenadier", aż se zapętliłem...
Miazga.
Miazga.
- Blackult
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2322
- Rejestracja: 01-12-2004, 23:00