WASP - Kill Fuck Die [1997]
: 28-04-2008, 00:22
tak się tylko chciałem zapytać, czy znacie ten absolutnie zajebisty album... bo dawno na niego nie prałem 

Death and Black Metal Magazine
https://www.masterful-magazine.com/forum/
https://www.masterful-magazine.com/forum/viewtopic.php?f=13&t=6882
Znamy, uwielbiamy, wynosimy na ołtarze.twoja_stara_trotzky pisze:tak się tylko chciałem zapytać, czy znacie ten absolutnie zajebisty album... bo dawno na niego nie prałem
tak omijać dwie z trzech najlepszych płyt?Maleficio pisze:WASP dla mnie sie skonczyl na Headless Children ale slyszalem ze KFD jest niezly
E tam na równiBonny pisze:Stawiam ją niemal na równi z ich najlepszymi albumami.
wpadka twojego gustu?jesterSS pisze:Oj Trotzky, znowu wpadka. Nic rewelacyjnego tu nie ma. Wolę tę płytę, z której pochodzi "Chainsaw Charlie".
masz japońskie wydanie CD?WASP pisze:Kapitalny album ,kawałki "Killahead" "Little death" czy "Tokyo's on fire" to jedne z najlepszych rzczy jakie wyszły pod szyldem W.A.S.P. ,zreszta cały materiał jest bardzo równy,chodz ciezko mi powiedziec że to ich najlepsza płyta bo uwielbiam prawie wszystko co ten zespoł nagrał ,prócz może "Helldorado".Powiedzmy że "K.F.D."stawiam w pierwszej piątce
Ten Tokyo's On Fire był chyba w zastępstwie świetnych, chorych kawałków...Chybiony pomysł.twoja_stara_trotzky pisze:masz japońskie wydanie CD?WASP pisze:Kapitalny album ,kawałki "Killahead" "Little death" czy "Tokyo's on fire" to jedne z najlepszych rzczy jakie wyszły pod szyldem W.A.S.P. ,zreszta cały materiał jest bardzo równy,chodz ciezko mi powiedziec że to ich najlepsza płyta bo uwielbiam prawie wszystko co ten zespoł nagrał ,prócz może "Helldorado".Powiedzmy że "K.F.D."stawiam w pierwszej piątce
"Tokyo's on fire" jest na japońskiej edycji zamiast "Fetus"i "Little death".Jeden zajebisty kawałek kosztem drugiego ( bo "Fetus "to własciwie intro ).Moje wydanie "K.F.D"jest w takim dziwnym Digipacku i zawiera 10 kawałkow a ten japoński bonus to zassałem z neta alby mieć kompletny materiał z całej tej sesji.Wódz Dziesięć Niedźwiedzi pisze:Ten Tokyo's On Fire był chyba w zastępstwie świetnych, chorych kawałków...Chybiony pomysł.twoja_stara_trotzky pisze:masz japońskie wydanie CD?WASP pisze:Kapitalny album ,kawałki "Killahead" "Little death" czy "Tokyo's on fire" to jedne z najlepszych rzczy jakie wyszły pod szyldem W.A.S.P. ,zreszta cały materiał jest bardzo równy,chodz ciezko mi powiedziec że to ich najlepsza płyta bo uwielbiam prawie wszystko co ten zespoł nagrał ,prócz może "Helldorado".Powiedzmy że "K.F.D."stawiam w pierwszej piątce
phi, kilka razy był na allegro ostatnioBonny pisze:a takiego masz?
To może też jeszcze popróbuję... Trochę zaintrygowała mnie rytmika.Bonny pisze:Najcięższa, najbrutalniejsza, piekielnie mocna płyta. Znam jeszcze może kilka wydawnictw w tym gatunku i okolicach, które są równie ostre. Blackie Lawless na ciężkich prochach. Stawiam ją niemal na równi z ich najlepszymi albumami. Inna sprawa że trochę mi zajęło "dojście" do tej płyty, dwa razy kupowałem, dwa razy sprzedałem lub wymieniałem. Do trzech razy sztuka