Strona 1 z 3

: 04-05-2008, 17:03
autor: zekke
mam pytanie - po chuj silisz sie aby nadac tym tematom jakas kurwa smieszna forme, nie mozna juz normalnie napisac co z czym i jak?

: 04-05-2008, 19:21
autor: Maleficio
No wlasnie, uwazam, ze przekaz muzykow z dISEMBOWELMENT byl owiele ... less complicated:) A swoja droga to bardzo dobra plyta... mam orginal i uwazam ze re-edycja jest do dupy. Ta okadka to jakis jolk!

: 04-05-2008, 20:40
autor: Morph
Drone pisze: Jeśli uważasz, że twoje władze umysłowe są nikłe, twoja postać żałosna, a życie niczym - nie mylisz się. Czarne światło rozlewa się wszędzie, nie wiesz, czy śnisz, czy żyjesz, czy umierasz. Bóg jest. To pewne. Przecież czujesz jego nienawiść. Do ciebie, do ludzi, do siebie samego. Jak niezgłębiona jest jego istota. Tylko noc i wiatr, noc i wiatr, i nic więcej. Czy jedziesz pijany zimnym tramwajem, a nad tobą bezlitosne, rozgwieżdżone niebo, czy jesz suchą bułkę, wiedząc, że nigdy nie nadejdą lepsze dni, czy leżysz w łóżku szpitalnym, czekając na wyniki i modląc się, aby przyszli i powiedzieli, że to nowotwór - tak, zawsze towarzyszy ci ten sam doskonały dźwięk, przy którym z wdzięcznością przepadniesz na zawsze, dziękując Panu za swoją marność.
Tak mi się skojarzyło:

Pewien poeta zorganizował sobie wieczorek deklamacyjny w szpitalu - charytatywnie dla pacjentów i personelu. Godzinkę to trwało, wreszcie koniec. Na sali cisza. Do artysty podchodzi jeden z anestezjologów, i serdecznie ściska jego prawicę.
- Szacuneczek, mistrzu...

: 04-05-2008, 21:43
autor: Riven
Morph pisze: Pewien poeta zorganizował sobie wieczorek deklamacyjny w szpitalu - charytatywnie dla pacjentów i personelu. Godzinkę to trwało, wreszcie koniec. Na sali cisza. Do artysty podchodzi jeden z anestezjologów, i serdecznie ściska jego prawicę.
- Szacuneczek, mistrzu...
zdolowalo mnie to ; )

opis faktycznie nieudany Drone, nie tym razem. nie chce mi sie tego sluchac : D

: 04-05-2008, 22:43
autor: twoja_stara_trotzky
generalnie to DISEMBOWELMENT to idealny przykład na zespół, który z czasem zdecydowanie stracił na wartości (w przeciwieństwie do rzeczonego ESOTERIC). no i nie jest prawdą, że wtedy nikt tak, bo niektórzy bardziej - vide szwajcarski MORDOR.

: 04-05-2008, 22:52
autor: Riven
Drone pisze:A od kiedy doom ma być wesoły?
nie chodzi o to , ze to nie jest wesole. po prostu kiepsko napisane, tyle.

: 04-05-2008, 23:02
autor: twoja_stara_trotzky
Drone pisze:MORDOR to ta bardziej ambientowa wersja ESOTERIC? Chcesz powiedzieć, że masz ich 7'?
ja bym ich tak nie określał... generalnie to nie wiem, jak ich określić ;)
nie mam 7", po prostu mi się nie chciało jej kupować, chociaż LATAMI leżała u Krajana do kupienia... nie mam też niestety obu demówek wydanych później na CD przed Wild Rags... mam tylko taśmy... z okładkami za to ;)
Bez przesady z tą stratą wartości - no wiadomo, że na tamte czasy robiło większe wrażenie. Oryginalności odmówić im nie można. ESOTERIC się bardziej broni, bo cały czas kontynuuje działalność i to z dobrym skutkiem.
no właśnie nie o to chodzi... po prostu stracili na wartości i już ;)
(żeby nei było, mam na CD).

: 04-05-2008, 23:11
autor: Edinazzu
nie wiem czy to TEN rodzaj DOOMMETALU i ten rodzaj wibracji ale co sądzicie o płycie MORGION- Solinary z 1999 roku ?? Aha no i chyba WINTER jest zaliczany do TEJ szkoły DM

: 04-05-2008, 23:13
autor: twoja_stara_trotzky
no WINTER taaak, w sumie też płyta, która jakoś dziwnie straciła na klasie przez te wszystkie lata...

: 04-05-2008, 23:38
autor: twoja_stara_trotzky
Drone pisze:Maria, jak tam VOIVOD? ;) Szlifujesz gust?

A, i masz oficjalne promo HAIL OF BULLETS na cd? Jak nie, to za rok wystawię dla Ciebie na allegro za 500zł. Wtedy już będzie kult.
wź no sprzedaj mnie to promo, co? ;)

: 04-05-2008, 23:39
autor: twoja_stara_trotzky
Drone pisze:WINTER faktycznie jakoś tak się spłaszczył i wysechł przez te lata.
no ale mniej niż DISEMBOWELMENT ;)
po prostu więcej w tym CELTIC FROST :twisted:

: 04-05-2008, 23:51
autor: longinus696
WINTER nie wysechł, wciąż jest OK.
Morgion - może być,ale to zupełnie inne, bardziej romantyczne granie. Już lepiej wczesną Anathemę zapodać (tak do "The Silent Enigma").

: 05-05-2008, 00:10
autor: longinus696
Maria Konopnicka pisze:
longinus696 pisze:Już lepiej wczesną Anathemę zapodać (tak do "The Silent Enigma").
Ja chyba z perspektywy czasu najbardziej cenię Alternative 4. Po genialnym jak na owe czasy "Serenades" byłem tą kapelą zachwycony, późniejsze płyty mnie znudziły, a do Alternative 4 powróciłem po latach i mi zostało.... Słuchałem też ostatnich albumów, ale kurewsko mnie wymęczyły...
Chodziło mi o to, że do TSE utrzymuje się jako-tako stylistyka doomowa i jeśli coś puszczać w zastępstwie za "Solinari" Morgiona, to właśnie te płyty. "A 4" oczywiście też cenię, ale to poza tym tematem.

edit: A tak na marginesie, to jest już temat o doomie: "najlepsze walce", więc typy będą się powtarzały. Może przenieśmy te recenzje tam.

: 05-05-2008, 08:17
autor: 4m
A czy generalnie to nie zapędziłeś się w tym generalizowaniu? Nie znam ani jednej osoby, która nie odróżniała by szufladki "muzyka klimatyczna" od jej podszufladki "doom". Nawet kompletnie początkująca osoba różnicuje gatunkowo wczesną i późną Anathemę, a z Paradise Lost w szufladce doom też nie spotkałem się jeszcze u nikogo. Nie rzutuj tak mocno swoich projekcji, bo to nie jest dobre... ;)

: 05-05-2008, 08:52
autor: 4m
To nie jest obiegowa opinia. To jest opinia pismaka, który nie wie o czym pisze, a napisać o tym musiał.

Za linkiem - Paradise Lost, gatunek: gothic metal, dark synth rock , doom metal. Przypisane tam są gatunkowo wszystkie płyty - ani raz nie zostało tam wymienione słowo doom, nawet jako najmniejszy odnośnik, co mówi chyba samo za siebie. Autor umieścił PL w szufladzie doom, lecz nie zaliczył ani jednej ich płyty do tego gatunku :)
"Muzyka klimatyczna" to takie niezbyt mądrze nazwane obszerne pojęcie-worek, do którego zazwyczaj wrzuca się muzykę od doom po rock gotycki. Nie zgrywaj głupka, że pierwsze słyszysz :D

: 05-05-2008, 09:35
autor: longinus696
Drone pisze:
longinus696 pisze:edit: A tak na marginesie, to jest już temat o doomie: "najlepsze walce", więc typy będą się powtarzały. Może przenieśmy te recenzje tam.
No właśnie nie do końca, bo doom to nie zawsze walec.
Podaj przykłady, bo w takim razie chyba nie wiem co to jest walec.
Drone pisze: Znowu się przyczepię: już początek wątku pokazuje, jak rozumie się doom w Polsce. ANATHEMA (ujdzie), MY DYING BRIDE (generalnie to szajs) i PARADISE LOST (dno - wymieniam zawczasu, żeby nikt tego nie wspominał).
Luz. Wspomniałem o Anathemie, bo ktoś wspomniał o Morgionie. Można rzucić serią nazw od Saint Vitus przez Burning Witch po jakieś nowoczesne doom/drone, ale to właśnie robimy w temacie o walcach.

: 05-05-2008, 13:10
autor: 4m
Drone pisze:Ponieważ czasu zostało już niewiele [...]
Usłyszałem dziś to samo od Świadków Jehowy, hehe :D

: 05-05-2008, 13:14
autor: Maleficio
ze to juz koniec? Zaprezentowales 2 plyty i chuj? Ja bym chetnie poczytal o kapelach doom z Brazylii i Mexico..

: 13-05-2008, 22:15
autor: 4m
Drone pisze:BEDEMON "Child Of Darkness"
Pomijając nie najlepszą jakość nagrań, jest to ciężki ascetyczny doom, osadzony w magicznym klimacie lat 70-tych. Że też nie dane im było nagrać płyty w tamtych czasach.
Edit: Ta muzyka ma swoje braki - byłaby lepsza, gdyby podszlifowano kompozycje, ale trzeba pamiętać, że to co nagrali, to w zasadzie próby. Chodzi tu potencjał tej muzyki.
Słuchając tego wydaje mi się, że to te słynne demówki i rehearsale Black Sabbath z 1968 (czy wcześniejsze nawet ;) ). Dużo bluesa w partiach instrumentów i wokalu typowego dla Black Sabbath, ale fakt - to nie ta klasa, nie ma się co oszukiwać. Patrząc z perspektywy 2008 roku to fajna ciekawostka historyczna i naprawdę warto posłuchać :)

: 13-05-2008, 22:48
autor: 4m
No nie wiem czy tak profesjonalnie ;) W każdym razie porównując 20 Buck Spin z Relentless (Gizmo, Dunbar) i ten sam numer z First Daze Here (Bias Recordings Studios, McElroy i Groff) to dwie diametralnie różne bajki :) Laik powiedziałby, że nawet dwa różne zespoły.