Strona 1 z 9
Re: AC/DC - The Razors Edge
: 05-06-2008, 13:35
autor: jesterSS
Słaba płyta z jednym z najbardziej irytujących wokalistów na tej planecie. Kiepskie, antyhiciarskie utwory i brak pomysłów. Na jej korzyść przemawia jedynie soczysta produkcja i nic więcej. Tyle dobrego, że nie jest to aż taki dramat jak "For Those About To Rock". Dla mnie zresztą obydwie są asłuchalne.
Re: AC/DC - The Razors Edge
: 05-06-2008, 15:13
autor: boroowa
Wszystkie płyty z Bon'em Scott'em >>. Back in Black >>>>>>>>>>>>>>>>> reszta
Re: AC/DC - The Razors Edge
: 05-06-2008, 16:08
autor: boroowa
Maria Konopnicka pisze:boroowa pisze:Wszystkie płyty z Bon'em Scott'em >>. Back in Black >>>>>>>>>>>>>>>>> reszta
najczęściej pokutująca opinia....
opinia zgodna z prawdą
Re: AC/DC - The Razors Edge
: 05-06-2008, 17:34
autor: jesterSS
Maria Konopnicka pisze:trzeba być głuchym kawałkiem pniaka, żeby pisać takie głupoty

))
Nauczę Cię kiedyś muzyki, to odechce Ci się jakiś kwadratowych bzdetów typu TRE i sięgniesz po prawdziwie emocjonujące hardrockowe petardy typu "Rising" czy "Reload"
Nowe AC/DC powinno posłuchać Gehennah żeby odświeżyć sobie, jak się pisze hity z kopem.
Re: AC/DC - The Razors Edge
: 05-06-2008, 17:38
autor: the_red_guy
... nie wiem czy niedoceniona. Płyta z pewnością zajebista i znana, nawet moi znajomi dla których Rolling Stones to rzeźnia wiedzą skąd sie wzięły Thunderstruck czy Moneytalks. Choć ja tam wole przygniatający ciężarem kawałek tytułowy czy imprezowe Lets Make It i Got you By The Balls. Zajebiście słucha się tego w drodze stojąc w korku.
Re: AC/DC - The Razors Edge
: 05-06-2008, 18:09
autor: Riven
nie znam tej plyty, ale Thunderstruck to strasznie zjebany utwor z jeszcze bardziej zjebanym teledyskiem. prezencja sceniczna wokalisty i gitarzysty skutecznie odstraszyla mnie od zapoznania sie z tym zespolem.
Re: AC/DC - The Razors Edge
: 05-06-2008, 19:25
autor: Heretyk
Riven pisze:nie znam tej plyty, ale Thunderstruck to strasznie zjebany utwor .
Zajebisty kawałek właśnie

Re: AC/DC - The Razors Edge
: 05-06-2008, 19:26
autor: Riven
skrajnie hujowy ; )
Re: AC/DC - The Razors Edge
: 05-06-2008, 19:26
autor: vomit
Thunderstruck zjebany, bosz....
Re: AC/DC - The Razors Edge
: 05-06-2008, 19:30
autor: Riven
czy wam sie huje z uszami pozamienialy? potworna wiocha - pomijajac nawet sfere wizualna. te okrzyki publicznosci... nieeee, nie dla mnie. eot ; )
Re: AC/DC - The Razors Edge
: 05-06-2008, 20:00
autor: vomit
Ja też. I co z tego?
Re: AC/DC - The Razors Edge
: 05-06-2008, 20:15
autor: Aron
Niedoceniana? Z tego co pamiętam gdy wychodziła miała dosyć dobre przyjęcie, jak dla mnie to najostrzejsza i najwięcej mająca wspólnego z metalem płyta ACpiorunDC

Chociaż nie będę oryginalny jak powiem że płyty ze Scottem były najlepsze.
Re: AC/DC - The Razors Edge
: 05-06-2008, 20:17
autor: longinus696
Praktycznie nie ma na tej płycie słabego kawałka. Trzyma poziom od początku do końca.
Nie rozumiem wrzutów na "Thunderstruck". Zajebisty utwór. Nie ma się jak do niego przyczepić. W zasadzie wpada w ucho od pierwszego przesłuchania. Podobnie jak "Mistress For Christmas", czy inne "Got You By The Balls". No i mrok w tytułowym kawałku.... Kurde, właściwie do dzisiaj żyłem w nieświadomości, że istnieje jakakolwiek nagonka na taki fajny kawał muzyki.
Dla mnie też była jednym z albumów rozpoczynających przygodę z cięższą muzą.
Re: AC/DC - The Razors Edge
: 05-06-2008, 20:22
autor: Riven
Maria Konopnicka pisze:Riven pisze:czy wam sie huje z uszami pozamienialy? potworna wiocha - pomijajac nawet sfere wizualna. te okrzyki publicznosci... nieeee, nie dla mnie. eot ; )
i już wiadomo, że w czasach kiedy nagrywano "The Razors Edge" zaczynałeś siadać na nocnik...
no mniej wiecej ; )) ale co z tego?
Re: AC/DC - The Razors Edge
: 05-06-2008, 20:25
autor: Riven
ja pierdole ...
Re: AC/DC - The Razors Edge
: 05-06-2008, 20:34
autor: Riven
ale smieszne, no ja pierdole. prawie jak dowcipy o panu z Twojego avatara
Re: AC/DC - The Razors Edge
: 05-06-2008, 20:35
autor: jesterSS
Litości! Ten album to dramat. Miałem do niego masę podejść i za każdym razem to samo - jak nie ziewanie, to torsje, kumulujące się zwłaszcza w słynnyn "Moneytalks" soczystym haftem. Piszczący wokal z manierą aktora podkładjącego głos pod kreskówki z Hanny Barbery, kwadratowe, klepane w koło riffki i energia nie z gatunku tej poruszającej do granic, jaką potrafią wykrzesać Rainbow czy Uriah Heep, tylko coś na kształt archaicznego protoplasty gibonów spod znaku Deftones, gibających się pod scenką w jednym rytmie. Ta płyta nadaje się tylko do wypłaszania goryli z dżungli. Tylko w sumie nie wiem, po co to robić, więc jej użyteczność jest zerowa. Idę sobie Nihlist posłuchać - tam się przynajmniej coś dzieje.
Re: AC/DC - The Razors Edge
: 05-06-2008, 20:46
autor: vomit
Narzekasz jak stary dziad.
Re: AC/DC - The Razors Edge
: 05-06-2008, 20:47
autor: Riven
Maria Konopnicka pisze:
Lepiej sobie je kopiuj i wklejaj do pamiętnika - za dziesięć lat zaczną Cię śmieszyć, a za piętnaście - jeśli intelekt pozwoli - sam zaczniesz żartować w podobny sposób

jak mi sie spodoba Thunderstruck to postawie browara. Rozumiem na czym polega Twoje nastawienie, ale ja nie mieszalbym do tego moich 20 wiosen, tylko gust muzyczny ; ) whatever.
Re: AC/DC - The Razors Edge
: 05-06-2008, 20:54
autor: jesterSS
I właśnie w przypadku takich płyt jak TRE cieszę się, że mam te swoje 21 springów. Nie działa na mnie absolutnie taki przedmiot nostalgicznych wywodów ludzi, którzy w dobie małego wyboru musieli zadowolić się takim kwadratowym próchnem, co im zresztą zostało. Moje pokolenie ma Mastodon, Shining, Deathspell Omega i nowe oblicze Entombed. I jest pięknie!