AVSKY
Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
AVSKY
Na początek małe pytanie-test: czym się różnią zespoły z grupy 1 od zespołów z grupy 2?
1: Behexen, Black Altar, Nargaroth, Besatt
2: Celestial Bloodshed, Arckanum, Nidsang, Kaosritual
No dobra, czas na odpowiedź: jedne i drugie grają skrajnie prosty, koszmarnie czarno-biały i surowy BM. Jednocześnie istnieje między nimi pewna dość istotna, a przez wielu pomijana różnica - o ile te pierwsze grają chorągiewkowato i nie stronią od cepelii, do tego mają tendencję do albo przejawów niskiej inteligencji albo emanacji wsią, o tyle te drugie doskonale wiedzą, jak grać dobrze, prosto ale w sposób inteligentny. Czemu ja o tym piszę? Bo przedmiot tego tematu idealnie się wpasowuje w pewien tok myślenia propagowany przez wielu: prosty i prymitywny, pisankowaty BM, olać. Otóż nie, ta płyta to ~45 minut piekła i siary podane w sposób praktycznie perfekcyjny. Co dostajemy na tej płycie to przede wszystkim świetny, surowy klimat potęgowany przez fenomenalne wokale, bardzo przypominające chorobę na jedynce Ondskapt. Do tego 3 riffy na utwór, proste aranżacje perkusyjne i 0 blastów. I ta płyta jest taka cała: prosta, wciągająca, transowa. Całe szczęście, że w zalewie religijnego uniesienia, wychodzenia z lasu i wprowadzania Black Metalu na salony powstają jeszcze takie krążki. Jak dla mnie na razie TOP3 w tym roku. Nic tylko polecić, znakomity krążek. (7/10)
1: Behexen, Black Altar, Nargaroth, Besatt
2: Celestial Bloodshed, Arckanum, Nidsang, Kaosritual
No dobra, czas na odpowiedź: jedne i drugie grają skrajnie prosty, koszmarnie czarno-biały i surowy BM. Jednocześnie istnieje między nimi pewna dość istotna, a przez wielu pomijana różnica - o ile te pierwsze grają chorągiewkowato i nie stronią od cepelii, do tego mają tendencję do albo przejawów niskiej inteligencji albo emanacji wsią, o tyle te drugie doskonale wiedzą, jak grać dobrze, prosto ale w sposób inteligentny. Czemu ja o tym piszę? Bo przedmiot tego tematu idealnie się wpasowuje w pewien tok myślenia propagowany przez wielu: prosty i prymitywny, pisankowaty BM, olać. Otóż nie, ta płyta to ~45 minut piekła i siary podane w sposób praktycznie perfekcyjny. Co dostajemy na tej płycie to przede wszystkim świetny, surowy klimat potęgowany przez fenomenalne wokale, bardzo przypominające chorobę na jedynce Ondskapt. Do tego 3 riffy na utwór, proste aranżacje perkusyjne i 0 blastów. I ta płyta jest taka cała: prosta, wciągająca, transowa. Całe szczęście, że w zalewie religijnego uniesienia, wychodzenia z lasu i wprowadzania Black Metalu na salony powstają jeszcze takie krążki. Jak dla mnie na razie TOP3 w tym roku. Nic tylko polecić, znakomity krążek. (7/10)
Ostatnio zmieniony 28-03-2011, 21:15 przez Morph, łącznie zmieniany 1 raz.
Give birth to something dead
Give birth to something old
Give birth to something old
- Mol
- zahartowany metalizator
- Posty: 3366
- Rejestracja: 03-02-2003, 22:26
- Lokalizacja: Chocianów
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9022
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: AVSKY - Malignant (2008)
Kurwa, szkoda ze praktycznie nie mam teraz czasu na poznawanie nowych kapel, bo po takiej rekomendacji chętnie bym to zrobił. Ale nazwę zapamiętam i pewnie tego kiedyś poszukam.
Re: AVSKY - Malignant (2008)
Album daję radę - prosty i wtórny, ale zajebisty, pozbawiony modnych ostatnio emo naleciałości.
I jest lepszy niż jakieś tam nudne Arckanum.
I jest lepszy niż jakieś tam nudne Arckanum.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9022
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: AVSKY - Malignant (2008)
bez przesady, Arckanum ma (lekko licząc) kilkanaście dobrych kawałków
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
Re: AVSKY - Malignant (2008)
O nowym Arckanum też napiszę, bo płyta jest przednia.
Give birth to something dead
Give birth to something old
Give birth to something old
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 360
- Rejestracja: 02-11-2006, 18:30
Re: AVSKY - Malignant (2008)
Fajny krążek, szczególnie brzmieniowo i wokalnie. Choć przez swoją jednowymiarowosć nie nadaje się na zbyt wiele przesłuchań.
A nowe Arckanum, jak dla mnie - słabiutkie z i przebłyskami.
A nowe Arckanum, jak dla mnie - słabiutkie z i przebłyskami.
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9345
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: AVSKY - Malignant (2008)
Dobra płyta, ale na raz, niestety, Równie ekscytująca pozycja co ostatni Behexen, do perfekcji pół Europy, jeszcze nie trans a wciąż monotonia. Siódemka to doskonała ocena w tym wypadku, bo wyżej wała Avsky nie podskoczy. Płyta, która przeminie.
Panie, nie zestawiaj pan AIDS z katarem, mimo że oba to choróbsko.Morph pisze:surowy klimat potęgowany przez fenomenalne wokale, bardzo przypominające chorobę na jedynce Ondskapt.
No i chyba ja już jestem dokumentnie wyprany, bo nie mogę już słuchać takiego BM gdy pozbawiony jest tego monumentalnego nadęcia, czy religijnego czy innego, standardy poszły w góre. To, czego uniknięcie tak tu sobie cenisz, jak dla mnie mogłoby uratować ten album od niekupienia. Wracam do Sigrblot.Morph pisze:Całe szczęście, że w zalewie religijnego uniesienia, wychodzenia z lasu i wprowadzania Black Metalu na salony powstają jeszcze takie krążki.
Yare Yare Daze
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
Re: AVSKY - Malignant (2008)
Zestawiając Avsky z Behexen naprawdę udowadniasz skrajną ignorancję w tym temacie. Jeżeli nie widzisz różnicy między świadomie rozwijaną prostotą (posłuchaj sobie "Mass Destruction" i dem a zrozumiesz) a dwukrotną już zmianą trendu i kompletnym brakiem własnego wyrazu to błagam, nie wypowiadaj się. Chuja wiem o hardcore i punku to olałem topic, ale Ty widzę czujesz nieodpartą chęć wypowiedzenia się gdzie się da. Płyta przeminie? I chuj z tym, mi na razie dostarcza zajebistych wrażeń na odsłuchu.jester pisze:Dobra płyta, ale na raz, niestety, Równie ekscytująca pozycja co ostatni Behexen, do perfekcji pół Europy, jeszcze nie trans a wciąż monotonia. Siódemka to doskonała ocena w tym wypadku, bo wyżej wała Avsky nie podskoczy. Płyta, która przeminie.
Przesadzasz, i to grubo, powód wyjaśnię za chwilę.Panie, nie zestawiaj pan AIDS z katarem, mimo że oba to choróbsko.
Nie wyprany tylko wpadłeś w sidła dwóch trendów - na religijny black metal, z którym to trendem minąłeś się o jakieś 2 lata i na tzw. "depresyjny" black metal. Kupiłbyś jakby był religijny, idealnym krążkiem dla Ciebie jest ostatni Behexen albo Glorior Belli - chujowa muzyczka nadrabiająca nadęciem, kupiłbyś i łyknął bez popity. Aż się boję co będzie jak przesłuchasz trochę więcej krążków z gatunku PE i okolicznych, bo coś czuję, że byłaby to kopalnia znakomitych cytatów. Wracaj sobie do Sigrblot, bo w całym zalewie postwatainowego trendu jest to jedna z bardziej wartych uwagi płyt. Lepiej to niż ostatnie albumy Averse Sefira czy podobnych.No i chyba ja już jestem dokumentnie wyprany, bo nie mogę już słuchać takiego BM gdy pozbawiony jest tego monumentalnego nadęcia, czy religijnego czy innego, standardy poszły w góre. To, czego uniknięcie tak tu sobie cenisz, jak dla mnie mogłoby uratować ten album od niekupienia. Wracam do Sigrblot.
Disclaimer:
Nie czepiam się ludzi krytykujących ten album, tylko niech ta krytyka będzie konkretna, a nie strzelana na ślepo. Absinthe_patriote jakoś mógł te wady wypunktować inteligentnie.
Give birth to something dead
Give birth to something old
Give birth to something old
- Skaut
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7410
- Rejestracja: 27-03-2004, 13:19
Re: AVSKY - Malignant (2008)
rozdales a mozesz mnie tylko powiedziec kto te standardy ustala? Jesli cos jest dobre, to jest dobre. Choc z drugiej strony, wcale sie nie dziwie, zwazywszy na Twoja "wizje muzyki"...jester pisze: No i chyba ja już jestem dokumentnie wyprany, bo nie mogę już słuchać takiego BM gdy pozbawiony jest tego monumentalnego nadęcia, czy religijnego czy innego, standardy poszły w góre. To, czego uniknięcie tak tu sobie cenisz, jak dla mnie mogłoby uratować ten album od niekupienia. Wracam do Sigrblot.
Posluchalem sobie troche Avsky. Podoba mnie sie ta "brudna" surowizna gitar i prosta struktura albumu. Kawalek tytulowy - miazga. Naprawde jest niezle - wlasnie takie 6,5-7/10. Album momentami zbytnio sie dluzy. Wole chiba cos szybszego na miare Craft albo Tyrant z ubieglego roku. Nawet tegoroczny Khold mnie bardziej przyciagnal. Do pierwszej trojcy BM tego roku raczej nie wskoczy, ale na wzmianke zasluguje
Coś tam było! Człowiek!
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9345
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: AVSKY - Malignant (2008)
Nienienie, nie spinaj się. Sam przytoczyłeś Finów jako antypoda do Avsky, jakość obydwu wydawnictw jest zbliżona (Avsky 7, Behexen 6), ale o tym dalej.Morph pisze:Zestawiając Avsky z Behexen naprawdę udowadniasz skrajną ignorancję w tym temacie.
Nie, nie interesują mnie tendencje rozwoju tych bandów, to czy grana muzyka jest wynikiem przekonania czy trendu, jeśli sama nie tyle nie broni się w ogóle, to nie broni w stopniu wystarczającym. "My Soul For His Glory" to był mój pierwszy (i jak dotąd ostatni) kontakt z Behexen (zbierającym raczej naganne noty wśród poważnych ludzi zresztą), oczekiwałem kupy, zapachniało cieniem Watain, przyzwoitym, niewartym co prawda powrotu, ale też nazasługującym w pełni na upadek do Hadesu-trashcana cieniem. Typowe 6/10. Avsky natomiast nie włazi w ten stopień repetytywności, który tranformuje monotonię w trans, to jeszcze nie to. Żadnej zagwozgki, niespotykanego poziomu jadu, czegoś więcej. Zdaję sobie sprawę z umiarkowanej wartości tego krążka, ale nie mam na niej punktu zaczepienia. Mam go za to wiadomych płytach, nie napiętnowanych przez poczucie ....hmm... tymczasowości, ulotności. Dlatego JAKOŚCIOWO ostatnie płyty Behexen i Avsky nie są przesadnie odległe, grzechy ich podobne, a otoczka/konsekwencja/trend mnie nie interesują, bo to muzyka, a nie wiec partyjny.Morph pisze:Jeżeli nie widzisz różnicy między świadomie rozwijaną prostotą (posłuchaj sobie "Mass Destruction" i dem a zrozumiesz) a dwukrotną już zmianą trendu i kompletnym brakiem własnego wyrazu
Morph pisze:Kupiłbyś jakby był religijny, idealnym krążkiem dla Ciebie jest ostatni Behexen albo Glorior Belli - chujowa muzyczka nadrabiająca nadęciem, kupiłbyś i łyknął bez popity.
Nienienie, Glorior Belli nie znam, Behexen oceniony wyżej, a jeżdżenie po tej atrakcyjnej cesze muzyki Ondskapt i DsO ("nadrabianie") nie jest uczciwe, bo to niezbędny składnik krążków tych zespołów nadających im kolorytu, będący wspaniałą zagwozdką i punktem zaczepienia. Trend na religijne granie jednak mnie nie pożarł, bo mocno roczarowałem się krążkiem Ofermod (na tle porównać do ww hord).
Morph pisze:Nie wyprany tylko wpadłeś w sidła dwóch trendów (...) na tzw. "depresyjny" black metal.
Wiesz, to jest mój ulubiony gatunek muzyki, ale z niego cenię sobie... SZEŚĆ zespołów, bo niestety, większość tej muzyki to duwriffowe, pierdządze łajno, zachęcono pozorną prototą, nie będące w stanie uchwycić jej ducha. Ten gatunek ma potencjał, dla mnie szczególnie ważny ze względu na osobiste preferencje w metalu, niestety jest on notorycznie marnowany. Więc gdzie tu trend?
No i nie wyjaśniłeś w końcuMorph pisze:Przesadzasz, i to grubo, powód wyjaśnię za chwilę.
Ale widzisz, sam przyznałeś jej tymczasowość. Wrócisz do niej za miesiąc? A do takiego debiutu Ondskapt ja wracam często gęsto od czterech lat. Zluzuj trochęMorph pisze:Płyta przeminie? I chuj z tym, mi na razie dostarcza zajebistych wrażeń na odsłuchu.
Skaut_Kwatermaster pisze:a mozesz mnie tylko powiedziec kto te standardy ustala? Jesli cos jest dobre, to jest dobre.
Muzycy - Deathspell Omega, Shining, Ondskapt, Sigrblot i Silencer. A mnie głupio w obliczu objawień przesadnie chwalić rzeczy zaledwie dobre, które jednak urągają tej elicie. Drugie zdanie jest bez sensu, albo go nie rozumiem.
Yare Yare Daze
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
Re: AVSKY - Malignant (2008)
Wyjaśniłem, odwróciłeś sobie odpowiedzi na pytaniajester pisze: No i nie wyjaśniłeś w końcu
Tydzień temu kupiłeś Sigrblot i już awansowało, szybko się łapiesz na dobre płyty, jeszcze szybciej wrzucasz sobie je jako "elitarne". A prawda jest taka, że bandy wybierasz nie najlepsze, ale najmodniejsze. Prawda jest taka, że nie umiesz obiektywnie spojrzeć. Napaliłeś się na to Shining, ale takich wykwitów było i będzie sporo, a omijasz za to totalne arcydzieła, nie wiem czy z nieznajomości, czy z niedocenienia.Muzycy - Deathspell Omega, Shining, Ondskapt, Sigrblot i Silencer. A mnie głupio w obliczu objawień przesadnie chwalić rzeczy zaledwie dobre, które jednak urągają tej elicie. Drugie zdanie jest bez sensu, albo go nie rozumiem.
Give birth to something dead
Give birth to something old
Give birth to something old
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9345
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: AVSKY - Malignant (2008)
Jestem już dobrze osłuchany, a od pierwszego przesłuchania wyczułem ligę Sigrblot. Który nota bene nie jest religijny. Z palcem w dupie stanowi elitę, która niemal w pełni realizuje moje postulaty wobec tej muzyki. Drugie zdanie jest bez sensu, albo go nie rozumiemMorph pisze:Tydzień temu kupiłeś Sigrblot i już awansowało, szybko się łapiesz na dobre płyty, jeszcze szybciej wrzucasz sobie je jako "elitarne".
Morph pisze:Napaliłeś się na to Shining, ale takich wykwitów było i będzie sporo, a omijasz za to totalne arcydzieła, nie wiem czy z nieznajomości, czy z niedocenienia.
Dlaczego? Shining nie dość, że porusza się w moim ulubionym podgatunku muzyki, to robi to z taką klasą, że sam, osobiście wstydzę się trzymać to na półce obok 99% klasyków BM. I nie z powodu marnej jakości grania Szwedów. Przemeblowali mi mózg. Mam referować merytorycznie o wielkości tego zespołu? Długo? Nudnie. No problem. Nie przypominam sobie takzę, żebym ominął jakieś acrydzieło z niedocenienia. Z nieznajomości - no, być może. Tutaj możesz być może mnie oświecić;)
Yare Yare Daze
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
Re: AVSKY - Malignant (2008)
Nie jedno, wiele . "In the Nightside Eclipse", "In the Streams of Inferno", "Wolf's Lair Abyss", "Cut Your Flesh and Worship Satan" czy "Salvation", żeby wymienić tylko takie, które zasługują na 9.5-10/10 i należą do tych bardziej znanych. No ale, Shining Ci mózg wyprało, rozumiem.jester pisze:Nie przypominam sobie takzę, żebym ominął jakieś acrydzieło z niedocenienia. Z nieznajomości - no, być może. Tutaj możesz być może mnie oświecić;)
Give birth to something dead
Give birth to something old
Give birth to something old
- Adrian696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3562
- Rejestracja: 22-06-2007, 20:44
Re: AVSKY - Malignant (2008)
co do reszty sie zgadzam, ale E sie w moim rankingu tak wypierdolił ze może sie na 6/10 nie załapać...Morph pisze: "In the Nightside Eclipse",
Drone pisze:Dla mnie (dla mnie!) pozostajesz zjebem i oficjalnie wciągam cię na listę wrogów.
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
Re: AVSKY - Malignant (2008)
No tu się nie kłócę, ja po prostu uwielbiam ich wszystkie płyty, a debiut obiektywnie po prostu jest bardzo dobry. Ale tu nie o to chodzi, po prostu Jester feruje wyroki operując na koszmarnie małym materiale poglądowym. Jest cała masa świetnych płyt, które po prostu albo olewa, albo przysłonięty Shining nie jest w stanie ich po prostu obiektywnie docenić: "Worship Him", _o_ "Thy Mighty Contract" _o_, "Reinkaos", "Urfaust", "Deliverers of Faith", "Kruzifixxion", "Rebel Extravaganza", z nowych "Svopt Morgenrod".Adrian696 pisze:co do reszty sie zgadzam, ale E sie w moim rankingu tak wypierdolił ze może sie na 6/10 nie załapać...Morph pisze: "In the Nightside Eclipse",
Give birth to something dead
Give birth to something old
Give birth to something old
- Adrian696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3562
- Rejestracja: 22-06-2007, 20:44
Re: AVSKY - Malignant (2008)
na polemike z Jesterem to sie namówić nie dam za mało mam cierpliwości...Morph pisze: Ale tu nie o to chodzi, po prostu Jester feruje wyroki operując na koszmarnie małym materiale poglądowym.,
i znow sie zgadzam z reszta z tym wyjatkiem, co wy w tym widzicie???? toć to średniak aż boli...Morph pisze:"Kruzifixxion",
Drone pisze:Dla mnie (dla mnie!) pozostajesz zjebem i oficjalnie wciągam cię na listę wrogów.
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
Re: AVSKY - Malignant (2008)
Świetny klimat, genialną surowiznę i prostotę i taki trupi powiew. Zresztą było to umiejętnie rozwinięte na "VVVVE", ale do Kruzifixxion mam większy sentyment.Adrian696 pisze:i znow sie zgadzam z reszta z tym wyjatkiem, co wy w tym widzicie???? toć to średniak aż boli...Morph pisze:"Kruzifixxion",
Give birth to something dead
Give birth to something old
Give birth to something old
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9345
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: AVSKY - Malignant (2008)
Bardzo nie podoba mi się ta płyta, w ogóle byłem przekonany, że Ty też na nią lejeszMorph pisze: "In the Nightside Eclipse"
Wokale kuleją, śmierdzą znienawidzonym debiutem Tsatthoggua, do tego najlepsze "czarne grzybki" są poza jej obrębem, nie? Nie pamiętam już.Morph pisze: "In the Streams of Inferno"
Znaczy się niedoceniam mojej ulubionej płyty MayheM, którą przedkładem ned wszystkie inne? Pomyliłeś mnie z jakimiś tytanami intelektu.Morph pisze:"Wolf's Lair Abyss"
To faktycznie nie niedocenienie, co nieznajomośc, bo Antaeus do dziś jest mi obcy.Morph pisze: "Cut Your Flesh and Worship Satan"
Raz po pijaku u kumpla, nie podejmę się wyroku.Morph pisze: "Salvation"
Nie tyle wyprało, co zawiesiło poprzeczkę kurewsko wysoko. Elaborat ma być? W kontekście Avsky zresztą? Ale nie zarzucaj mi braku obiektywizmu, bo akurat nieskromnie mówiąc potrafię być obiektywny do wyrzygania. Nie wiem nawet czy wielu by mi w tym dostało. Z ciekawości - sam poddałbyś się na teścik co do obiektywizmu w ramach - a jakże- black metalu? Chciałbym czegoś się dowiedzieć. Niekoniecznie w temacie o Avsky.Morph pisze: No ale, Shining Ci mózg wyprało, rozumiem.
Yare Yare Daze
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
Re: AVSKY - Malignant (2008)
Ależ elaboruj sobie, tylko zrób to w innym temacie i to zaznacz, to sobie ominę.jester pisze: Nie tyle wyprało, co zawiesiło poprzeczkę kurewsko wysoko. Elaborat ma być? W kontekście Avsky zresztą? Ale nie zarzucaj mi braku obiektywizmu, bo akurat nieskromnie mówiąc potrafię być obiektywny do wyrzygania. Nie wiem nawet czy wielu by mi w tym dostało.
A co to miałby być za teścik? Coś w stylu tego czym bodajże Drone Cię trochę ściął? Kto miałby to oceniać, bo chyba nie ty sam, co? . Szczerze mówiąc leję na to, możesz zarzucić parę płytek to jak skończę robić rzeczy ważne to może napiszę co o nich myślę.Z ciekawości - sam poddałbyś się na teścik co do obiektywizmu w ramach - a jakże- black metalu? Chciałbyś czegoś się dowiedzieć. Niekoniecznie w temacie o Avsky.
Give birth to something dead
Give birth to something old
Give birth to something old