Masterful Magazine

Ostatnio (2-3 lata) sporo, ale to bardzo sporo mówi się o odrodzeniu norweskiego BM. Powiedziałbym raczej, że mamy raczej do czynienia ze skupiskiem naprawdę dobrych kapel w Trondheim, skupionych wokół Nordkult Rituals czy Blood Chalice: Mare, Celestial Bloodshed, Black Majesty, Selvhat i jeszcze sporo innych. Czemu o tym piszę? Ano po prostu kapele te nagrywają niesamowicie wręcz dobry BM w "starym" klimacie, bez ozdobników, dodatków, filozoficznych zapędów i różnych takich. Tyle tylko, że nie śmierdzi to lasem, ale starą, zatęchłą kryptą. Dlaczego Kaosritual akurat skoro podobnych zespołów jest tam co najmniej kilka? Po pierwsze, bo jako jedyni poza Celestial Bloodshed (którego jeszcze nie ugryzłem) nagrali pełen album wydany na CD (u nas można go kupić w Garazel za jedyne 38zł), po drugie, z tych wszystkich kapel są dla mnie najciekawsi, po trzecie - "this album fuckin' slays". Co tu dużo mówić, płytka jest po prostu świetna - 4 długie utwory (nie lubię tego określenia, ale najlepiej pasuje) ortodoksyjnego BM. Średnie/wolne tempa, opętany wokal, dojrzały koncept. Zdecydowanie jedna z lepszych pozycji ostatnio wydanych, mocne 8/10.

bez obrazy ale np. Celestial Bloodshed to niezła kupka.dlaczego pisząc o "odrodzeniu" norweskiego BM pomijasz np. Throne of Katarsis czy naprawdę dobry Krypt (ex-Tsjuder)? zbyt pozerskie szyldy?przynajmniej muzycznie się bronią.

black_lava pisze:bez obrazy ale np. Celestial Bloodshed to niezła kupka.dlaczego pisząc o "odrodzeniu" norweskiego BM pomijasz np. Throne of Katarsis czy naprawdę dobry Krypt (ex-Tsjuder)? zbyt pozerskie szyldy?przynajmniej muzycznie się bronią.

1. Jeżeli CB to dla ciebie kupka a cenisz jednocześnie ToK czy Krypt, to w zasadzie już powinienem olać wypowiedź bo masz zły układ odniesienia. Ale niech będzie, nudzi mi się to chociaż popiszę:

2. Miałem na myśli "zjawisko" pt. Trondheim, a obe ww. się do tego nie łapią.
No i po trzecie primo, ultimo: ToK "z letka" ssie, ale od biedy da się posłuchać. Krypt ma dwie poważne wady - plastikowe brzmienie, oraz to, że jest bezpośrednią kontynuacją mocno wioskowego Tsjuder.

dzięki za jak zwykle rzeczową odpowiedź.doceniam Twoją łaskawość(wszakże odpisałeś forumowiczowi,który ma zły punkt odniesienia) i trud, jaki włożyłeś w swoją wypowiedź.Co do "wioskowości" Tsjuder (Desert Northern Hell) to nie mogę się zgodzić- przecież to kawał starego dobrego NBM.Tak samo Krypt- plastikowe brzmienie?Przecież ten album to wzorcowy NBM.

True Norwegian Black Metal to w ogóle jedno z głupszych określeń jakie słyszałem. A to logo mnie po prostu niesamowicie wkurwia.

Morph pisze:True Norwegian Black Metal to w ogóle jedno z głupszych określeń jakie słyszałem. A to logo mnie po prostu niesamowicie wkurwia.

przecież nie napisałem TNBM, tylko NBM.True było i juz nie wróci.Próbę reaktywacji tegoż pojęcia oceniam równie negatywnie jak Ty.

Kaosritual bardzo fajny. Podobnie jak większość rzeczy z Nordkult, które słyszałem.

Przez ostatnie dwa dni poświęciłem mnóstwo czasu na dogłębne poznanie zespołów podanych w introdukcji i za wyjątkiem Celestial Blodshed wszystkie trzy przypadły mi do gustu. Bohaterowie topicu bardzo ok, ja jednak postawię na głęboki tunel montowany przez Mare i przede wszystkim demo Selvhat - dawno nie słyszałem tak dobrej kołysanki w ramach melancholijnego black metalu.

jester pisze:Przez ostatnie dwa dni poświęciłem mnóstwo czasu na dogłębne poznanie zespołów podanych w introdukcji

no to albo nartostrada się zagotowała albo masz listonosza na żetony.

Po dwóch dniach znasz dogłębnie wszystkie te zespoły? Chyba nie masz zbyt wiele zajęć w te wakacje.

2,5-3h w trakcie dwóch wieczorów przez dwa dni w zupełności wystarczy na poznanie kluczowych meteriałów czterech zespołów. Z czego dochodzą dwa kolejne dni po 1,5 h przeznaczone na Mare i Selvhat, które mnie wciągnęły, wypad z panną nad lokalną wodę, posprzątanie całej chałupy, odwiedzenie koleżanki i dzadków, przerobienie połowy interesującej knigi, do tego jadłem, srałem, jeździłem po wiochach i grałem w Quake 2. O to i cała misterna tajemnica , bo na pewno Morph zakładając ten topic takich problemów oczekiwał i pasjonują go takie refleksje, tylko tak dalej

jester pisze:bo na pewno Morph zakładając ten topic takich problemów oczekiwał i pasjonują go takie refleksje, tylko tak dalej

Ja tam mam to w dupie, ot po prostu założyłem temat w celu podniesienia poziomu tego działu, reszta leży w gestii odpowiadających.

Ja wiem Morph, ale już mnie to powoli zaczyna wkurwiać. W ogóle coraz rzadziej idzie tu porozmawiać o muzyce, bo zaraz ktoś się przypierdala do jakiś bzdur, porusza życiowe dylematy, wielu userów do tego fabrykuje masowo posty "Nie znam", "Może poznam", "Pewnie fajne", "Jaki humorek?", "Ruchałeś już?", (ktoś tam nawet ostatnio ocenił płytę (chyba) Krisiun bez przesłuchania) nie przekraczając do tego magicznej granicy dwóch zdań, królując w offtopach. Jeszcze nie tak dawno forum miało wspaniały walor poznawczy, wiele się z niego dowiedziałem, kilka osób naprawdę można cenić, teraz przepoczwarza się to pustą klepaninę zdominowaną przez zwroty powyżej, stertę postów-zaczepek na które druga strona nie odpuści (sam mam w tym winę, ale nigdy nie "fikam") bo nie może i w efekt jest jaki jest.

I dlatego wracając do tematu, po wystarczająco dogłębnym kontakcie wiem, że Selvhat wyląduje na najbliższej liście zakupów, mimo iż w zasadzie demo powinno zostać w 100% instrumentalne, a fragmentarycznie występujący wokal psuje efekt całości, z czystym sumieniem można dać 7,5\10 i z ciekawością zmierzyć się z tegorocznym długograjem. Amen.

jester pisze:2,5-3h w trakcie dwóch wieczorów przez dwa dni w zupełności wystarczy na poznanie kluczowych meteriałów czterech zespołów. :

na poznanie może i tak, ale chyba jakieś powierzchowne... a moim zdaniem żeby się wypowiedzieć w miarę sensownie i na temat - trzeba płytę co najmniej kilkanaście razy przesłuchać. Chyba że mówimy o jakimś pierwszym wrażeniu tylko.

Długograje Kaosritual i Celestial Bloodshed trwają po pół godziny, demo Selvhat ponad 40 minut, a epka Mare - poniżej piętnastu minut. Po dwóch, trzech uważnych przesłuchaniach można uważać część za skonsumowaną, część za to ujawnia większy potencjał i na nim można się skupić. Ja się skupiam na Selvhat - naprawdę ujął mnie ten materiał, zwłaszcza skoro uwielbiam melancholijny BM. Do Mare i Kaosritual wiem, że wrócę, a CB - out. To absolutnie wystarcza.

Warcrimer pisze:Kaosritual bardzo fajny. Podobnie jak większość rzeczy z Nordkult, które słyszałem.

Podpisuję się pod tymi słowami. A chyba najwięcej frajdy sprawił mi ostatni materiał Mare. 14 minut klasowego powrotu do przeszłości. Chciałoby sie powiedzieć - taka mała rzecz a cieszy;)

W zasadzie to nic odkrywczego, slychac wyraznie skad czerpali swoje inspiracje. Chociaz to duzo lepsze od tego co tworza przedstawiciele tzw. "TNBM". Dobra plyta, swietny klimat. Dopisane do listy zakupow.

Bardzo, bardzo dobra płyta. Niby Kaosritual używa tych samych środków co np wspomniany na forum Avsky, ale robi to wg mnie o klasę wyżej - SM to miazga, szczególnie ostatni kawałek ze swoim obłąkanym klimatem.

W kwestii odradzania się norweskiej sceny BM w Trondheim to posłuchałem sobie dzisiaj Kaosritual i Celestial Bloodshed (wiadomo od jakiegoś czasu to drugie to kvlt ) i muszę przyznać, że to rzeczywiście powiew świeżego powietrza w zalewie rutynowanej padliny w typie Gorgoroth czy Carpathian Forest (większe nazwy miłosiernie przemilczę).
Obie mordują niemiłosiernie choć ta pierwsza jakby lepiej. Bardziej ją czuć trupiarnią.
Natomiast wspomniane wyżej Throne of Katarsis i Krypt to rzeczywiście zespoły z trochę innej bajki jeśli chodzi o podejście do tematu.

nie chce zakladac nowego tematu, bo znowu ktorys anty-skandynawski forumowicz bedzie mial jakies ale..

ale slyszeliscie nowe mcd MARE? bo wg mnie bardzo dobry material, tylko jeden minus to czas trwania. Tyle ode mnie, mysle ze warto bylo wspomniec.