Masterful Magazine

Kto się nie boi porypanej nazwy i dobrego Heavy Metalu - zapraszam. Amerykański zespół, istniejący od połowy lat 90. Cztery płyty na koncie, ostatnia wydana w zeszłym roku. Przez skład przewinęło się sporo ludzi, w tym dwóch panów współpracujących z Kingiem Fowleyem w OCTOBER 31. Dużo SAXON, trochę ACCEPT, słychać też w niektórych utworach bas niczym w MOTORHEAD.

Na My Space pięć utworów. Szczególną uwagę polecam zwrócić na te z "Crest Of The Martyrs", którą to nabywszy w dniu wczorajszym zawzięcie i nieprzerwanie katuję do chwili obecnej. Świetnie się tego słucha. Taki komiks trochę, ale raz na jakiś czas przecież nie zaszkodzi(?). Ja w każdym razie rozglądam się za resztą dyskografii.

http://profile.myspace.com/twistedtowerdire

Odzew nieziemski. ;) Może zainteresuje kogoś, że "Crest of the martyrs" została (podobno) uznana przez TERRORIZER za jedną z dwudziestu najlepszych płyt w historii power metalu.

właśnie sobie słucham powyższej płytki i jest nieźle... fakt, że takie granie to troche nie moja liga - ale od czasu do czasu, można sobie zapodac na skołatane serce

A ja dawno temu juz dałem się nabrac na nieziemskie opisy ich tfu'rczości,pare recenzji tez było w tonie pochwalnym,,nawet nazwy jak Manilla Road sie pojawiały..a co dostałem w zamian,gówniany,typowy "pałer" metal jakiego pełno,syf.