Masterful Magazine

W końcu ściął to obleśne gówno, być może zalęgły się tam wszy, albo wytrzeźwiał i stwierdził, że obrzydza go to samego. Teraz schudnąć, nabrać formy i być może kolejny odwyk, wtedy coś może z niego jeszcze będzie.

Aha - no i niech włoży w końcu te dwie brakujące struny do gitary. I koniecznie niech na niej poćwiczy.

Nasum pisze: ↑

21-10-2020, 12:35

Aha - no i niech włoży w końcu te dwie brakujące struny do gitary. I koniecznie niech na niej poćwiczy.

Grać umie - widać to na tych filmach gdzie pokazuje jak gra różne kawałki, które zrobił. Pewnie na koncertach wolibyć frontmanem niż gitarzysta i tak to wygląda. Swoją drogą, ciekawe, czy rozważali kiedyś drugiego innego gitarzystę na koncerty?

Czy potrafi - pewnie tak. Czy mu się chce - kwestia otwarta. Wiele razy można zobaczyć, że zamiast grać wymachuje łapami jakby odganiał się od komarów.

Nasum pisze: ↑

21-10-2020, 12:35

W końcu ściął to obleśne gówno, być może zalęgły się tam wszy, albo wytrzeźwiał i stwierdził, że obrzydza go to samego. Teraz schudnąć, nabrać formy i być może kolejny odwyk, wtedy coś może z niego jeszcze będzie.

Aha - no i niech włoży w końcu te dwie brakujące struny do gitary. I koniecznie niech na niej poćwiczy.

Wiem, że kiedyś po śmierci pasierba Max pił mocne picia, ale potem nie znam historii. Coś z uzależnieniem u niego ostatnio było/jest?

Po którejś tam płycie Soulfly udał się na odwyk alkoholowy. Wcześniej chyba musiał być oduczony brania leków przeciwbólowych, po przedawkowaniu których m się nie przekręcił - to było chyba po wydaniu "Arise". Patrząc na jego sceniczne zachowanie można przypuszczać, że na trzeźwego to on nie wygląda. To przypuszczenia, być może krzywdzące, ale tłumaczyłoby to jego naprawdę nieraz złą formę.

a on nie mówił gdzieś w wywiadach że sobie popala ?
albo z Barnesem za bardzo sie skumali

kolejna kapela menela

Czasami rozmyślam jaką płytę Soulfly zabrałbym na bezludną wyspę i wyszło mi, że musiałbym skleić debestofa.

Ciężko mi uwierzyć, że można rozmyślać o takich sprawach. Soulfly tak wiele dla Ciebie znaczy?

Dark Ages była spoko.

hcpig pisze: ↑

19-03-2021, 19:32

Czasami rozmyślam jaką płytę Soulfly zabrałbym na bezludną wyspę i wyszło mi, że musiałbym skleić debestofa.

To akurat bardzo proste.

ŻADNĄ.

Jedynka brzmi nieźle. Głowy nie dałbym, ale jak już...

Żułek pisze: ↑

19-03-2021, 15:33

kolejna kapela menela

Zmusiłem się i przesłuchałem to po raz drugi. Za pierwszym jakoś nie podeszło, za drugim też nie, ale wysłuchałem do końca. Wrażenia podobne do tych, kiedy próbujemy wypić jeszcze jeden kieliszek wódki, ale już odrzuca nas sam zapach i dźwiga nam się cała zawartość żołądka. Brzmienie nędzne, wokale koszmarne, gitary take se, perkusja prymitywna, zapewne takie to to miało być całości, bas, nie wiem chyba jest, nie skupiłem się aż tak bardzo. Okładka gówniana. Całość to przeokrutna nędza. Strata czasu.

Max już nigdy nic ciekawego nie stworzy.

Mnie sie podoba, czekam na calosc.

Żułek pisze: ↑

19-03-2021, 15:33

kolejna kapela menela

O borze szumiący! Ale guano

dzik pisze: ↑

19-03-2021, 21:21

Soulfly tak wiele dla Ciebie znaczy?

W sumie to słucham od 2002 ale po trójce miałem przerwę ale jest sentyment. Problemem tego zespołu jest zbytnie podążanie za trendamii oraz to że płyty są nierówne. Niemniej, składa zawierający takie numery jak 'Eye or an Eye', 'Terrorist', 'Jumdafuckup', 'Last of the Mohicans', 'Bloodbath and Beyond' czy 'World Scum' to byłby już konkret.

I Soulfly i Sepulturze po rozstaniu czegoś brakuje. Nic no baba się wtrąciła i nic już z tego nie będzie.

drugi numer

Nędza.

Jurek wrzucił cały set z łudstoku